CK piękna tri Louise w DOMU :)))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lut 15, 2006 7:51

To ja cichutko przycupnę w kącie z mocno zaciśniętymi kciukami. :ok: :ok:

Wawe

 
Posty: 9523
Od: Pt wrz 24, 2004 21:14
Lokalizacja: Gdańsk

Post » Śro lut 15, 2006 12:08

Sikkorka pisze:Myślę głośno... Czy ta piękność lubi psy? Czy coś o tym wiadomo? Na przestrzeni ostatnich 6 miesięcy straciłam 2 ukochane piesy, we wrześniu wzięliśmy małego pieska ze schroniska w Korabiewicach i teraz, po pożegnaniu dużej towarzyszki, zastanawiam sie /w zasadzie już zastanowiłam :-)/ nad przyjęciem kotki. Happy (mały pies) jest bardzo przyjaznym psem, a co najważniejsze przypomnieliśmy sobie, że przecież mieszkał na kocim wybiegu, więc koty zna doskonale!
Czy Louise wymaga leczenia? W jakim jest wieku (to zdecydowanie mniej ważne)?
Musiałabym się po nią wybrać pociągiem do Krakowa, więc musiałabym też zakupić kontenerek.
A dom miałaby kochający, że hej, choć dotychczas psi ;-). Podobno trudno o bardziej kochający zwierzęta. Ale, mieszkanie jest małe, i bez wybiegu.
Chiara, napisz proszę jak to widzisz (pies, pociąg, małe mieszkanie, ale wiele miłości).

pozdrawiam
Sikkorka


Nie wiemy nic o reakcji Lousie na psy, zawsze mieszkała z kotami. A jest bardzo płochliwa. Ale jeśli pies zna i toleruje koty to po pewnym czasie pewnie by przywykła. Louise jest wysterylizowana i nie choruje, jest młodziutka. Miłość najważniejsza ale miska dobrej karmy też być musi :) Pociag chyba też jest do przejscia :)

Skąd jesteś ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro lut 15, 2006 12:24

Jestem w Wwie, samo centrum. Nie znam reakcji Happy'ego na koty, ale ze wzgledu na to, ze w schronisku z kilkoma innymi psami przebywal w tzw. kociarni (duzy wybieg z masa kotow), myślę, ze nic kotu nie zrobi, tym bardziej, ze jest wzglednie mały, niezwykle kochany, a w schronisku był terroryzowany przez wrednego collie i na niewiele sobie pozwalał.
Najlepsze żarełko, miłość, zabawki i wszystko to, o czym kocio marzy Louise na pewno otrzyma, zastanawiam się tylko nad jej płochliwością, może powinna trafić do "jeszcze spokojniejszego" domku, bez psa?
Nie chciałam interesować się innymi kotkami z forum zanim sprawa Louise nie zostanie rozwiązana.
Myślę, Chiaro, że Ty musisz podjąć decyzję. Jestem gotowa ją przyjąć i bezgranicznie kochać, jednak jak wspominałam wcześniej będzie to mój pierwszy kot, może (prócz kwestii psa) potrzebuje też bardziej doświadzonego opiekuna?
Inny problem (nie dla mnie, dla kota) to to, że mniej więcej co dwa miesiące wyjeżdżam na maks. tydzień, dwa i moje piesy (teraz jeden) od lat jadą do przewspaniałego, kochającego pensjonatu, prowadzonego przez cudownych, mądrych ludzi - lecz może i to byłoby problemem dla naszej Louise? Następny wyjazd w połowie marca, 10 dni.
Sama nie wiem, może podnoszę zbyt dużo wątpliwości, ale też wiemy jak jest, chcemy żeby te potrzebujące istoty, psie, kocie i inne, trafiały do warunków odpowiadającym ich potrzebom... :)
Chiaro, jeśli uznasz, że Louise powinna trafić w inne ręce (skrót myślowy), z radością przeanalizuje inne wiadomości na forum i przygarnę inne kocie cudo!

pozdrawiam
Sikkorka

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Śro lut 15, 2006 12:37

Sikkorka pisze:Inny problem (nie dla mnie, dla kota) to to, że mniej więcej co dwa miesiące wyjeżdżam na maks. tydzień, dwa i moje piesy (teraz jeden) od lat jadą do przewspaniałego, kochającego pensjonatu, prowadzonego przez cudownych, mądrych ludzi - lecz może i to byłoby problemem dla naszej Louise? Następny wyjazd w połowie marca, 10 dni.

pozdrawiam
Sikkorka


Co to pensjonat ? W jaki sposób zwierzęta są tam przetrzymywane ? Czy jest ich dużo ?

Myślę, że to jest duża przeszkoda, poza tym widzę same plusy. Lousie jest bardzo delikatna, potrzebuje czasu i cierpliwości żeby się zaaklimatyzować i mogłaby cierpieć w takim miejscu.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Śro lut 15, 2006 12:48

Dobry domek się nam szykuje 8) :D (jak nie dla tego, to dla innego kota)
Obrazek
http://www.forastero.pl hodowla kotów brytyjskich

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Śro lut 15, 2006 14:36

Chiara - pensjonat nazywa się Syriusz, kameralny, warunki są "super luksusowe", moje piesy (już trzeci!) jeżdżą tam od ok. 11 lat, czasami często, czasami rzadziej. Zwierzęta przebywają w pokojach na oko po 4-5, a najlepszą rekomendacją jaką mogę dać to to, że zawsze mówię, że moje piesy jadą jak na wakacje i że mają tam lepiej niż we własnym domu (wybieg, rozrywka, bo inne psy, jest na kogo polować i obszeczekać :wink: ). Ludzie, którzy prowadzą ten pensjonat są cudowni, kochający, ale i mądrzy, rozsądni, niezwykle uczciwi, sami mają i psy i koty, tu zakończę temat bo mogłabym polecać ich godzinami. Każdy kot ma swój kojec, na zdjęciach to wygląda jak taka duża klatka z siatki. Rozmawiałam z nimi ostatnio wstępnie o kocie, uspokoili moje wątpliwości totalnie - każdy kot jest codziennie wypuszczany, wypieszczony, kuweta czyszczona itp.

Zależy mi tylko na tym, żeby kota nie zterroryzowała Happy'ego, bo to poschroniskowy piesek, delikatny, kochany, wielkie serce w łapce, nie mogę i nie chcę spowodować, żeby był nieszczęśliwy. Kocia musi być łagodna i nie dominująca. No i jakoś tak musi mi kliknąć w serduchu, o co nietrudno, więcej wymagań nie mam. Bardzo podobają mi się szare koty, zwykłe, pręgowane, jakiekolwiek (zdecydowanie mniej lubie krówki i czarne) ale okazuje się że i Louise zawojowała moje serce.

Ale jak pisałam - osobiście chcę pomóc jakiejś potrzebującej kici, mogę przyjąć jakąś warszawską, nie brakuje ich. :cry:

Czy ktoś z forumowiczów kursuje może na trasie Kraków-Wwa i mógłby kocię przywieźć?

... a wszystkim dziękuję za kibicowanie Louise! :-)

pozdrawiam serdecznie
Sikkorka

Sikkorka

 
Posty: 220
Od: Wto lut 14, 2006 23:12
Lokalizacja: Wwa

Post » Śro lut 15, 2006 19:04

Sikkorko, wydaje mi się, że Twój dom jest dobry ale ten pensjonat co dwa miesiące to może być za dużo dla Louise bo ona jest nieśmiała i delikatna. Wolałabym jej tego oszczędzić. Z kotem nie trzeba wychodzić więc jeśli masz kogoś znajomego kto sprzątnie mu kuwetkę i wysypie mu karmę raz dziennie to możemy dalej rozmawiać :) Jeśli będą konieczne przeprowadzki do pensjonatu to z żalem odmówię. Nie chcę jej skazywać na siedzenie w klatce w obcym miejscu co dwa miesiące przez dziesięć dni. A dotykanie przez obcą osobę raczej dla kota nie jest przyjemne. Ja kiedy wyjeżdżam korzystam z dobrego serca znajomych żeby koty nie były wyrwane z naturalnego środowiska - domu, który jest całym ich światem.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40


Post » Czw lut 16, 2006 22:51

Śliczności różowonose :love:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lut 16, 2006 22:56

ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Czw lut 16, 2006 23:01

Chiara pisze:
ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

o rety :strach: :)

Pomyśleć, że była bardzo, bardzo przerażonym kotem, ktory udawał dzikiego, a teraz... :)
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Czw lut 16, 2006 23:10

ryśka pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

o rety :strach: :)

Pomyśleć, że była bardzo, bardzo przerażonym kotem, ktory udawał dzikiego, a teraz... :)


Mści się moja napiętnowana słabość do tricolorek :twisted:

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt lut 17, 2006 10:04

Chiara pisze:
ryśka pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

o rety :strach: :)

Pomyśleć, że była bardzo, bardzo przerażonym kotem, ktory udawał dzikiego, a teraz... :)


Mści się moja napiętnowana słabość do tricolorek :twisted:


A obiecywalas, ze oddasz?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt lut 17, 2006 11:36

Myszka.xww pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

o rety :strach: :)

Pomyśleć, że była bardzo, bardzo przerażonym kotem, ktory udawał dzikiego, a teraz... :)


Mści się moja napiętnowana słabość do tricolorek :twisted:


A obiecywalas, ze oddasz?


Tak. Ale przede wszystkim sama wiem, ze muszę ją oddać.

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Pt lut 17, 2006 11:55

Chiara pisze:
Myszka.xww pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:
Chiara pisze:
ryśka pisze:Śliczności różowonose :love:


Ona mi się tak podoba... Jestem nieszczęśliwie zakochana :cry:

o rety :strach: :)

Pomyśleć, że była bardzo, bardzo przerażonym kotem, ktory udawał dzikiego, a teraz... :)


Mści się moja napiętnowana słabość do tricolorek :twisted:


A obiecywalas, ze oddasz?


Tak. Ale przede wszystkim sama wiem, ze muszę ją oddać.


to przechlapane.

Ale z drugiej strony znajdziesz dla niej dom najlepszy z mozliwych, o.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 205 gości