Lekarz weterynarii odpowiada...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon gru 05, 2005 21:48

Cytat ze strony dr Diade D Adie, zajmującej sie badaniami nad FIPem na uniwersytecie w Glasgow:
Remember that all of the clinical signs described above can occur due to other, curable, conditions, so take your cats to your veterinary surgeon to be checked if any of these signs occur and hope for the best. Remember that 8 out of 10 cats whose samples were sent to our laboratory for FIP diagnosis turned out not to have FIP at all! - przy czym ów test, o którym jest mowa, nie jest prostym testem na obecność koronawirusów.

Jak w takiej sytuacji można "proponować eutanazję" i to przed net?

Oberhexe

 
Posty: 23476
Od: Nie sie 18, 2002 21:34
Lokalizacja: Kraków

Post » Pon gru 05, 2005 22:11

Cancerek pisze:Dla Anny57 o dziąsłach:

Niestety, stoję dość często przed podobnym problemem. Może nie mieszałbym tu genetyki, ale niewątpliwie infekcje przyzębia to duży problem u sporego odsetka kotów. Jeśli dotychczasowe leczenie nie przyniosło rezultatów, to zastosowanie sterydów tylko może odwlec tę chwilę kiedy zęby trzeba będzie usunąć.
Jeśli masz dużą wolę walki możesz spróbować leków odkażających miejscowo. Np. tabletki stomadhex lub pasty do zębów stoma żel.
Usunięcie zębów stosuję dość często, szczególnie jak są już odsłonięte korzenie i kot ma trudności ze spożywaniem pokarmu.
Jednak nie martw się, koty, wydawałoby się po tak ciężkim zabiegu, radzą sobie doskonale. Dziąsła nareszcie mogą się zagoić, gdy już nie bolą, kot zaczyna jeść nawet chrupki. Kłów i siekaczy o ile nie są odsłonięte ich korzenie, nie usuwam. W zupełności wystarczy usunąć przedtrzonowce i trzonowce.



Moj wet przy nawracajacych problemach z dzisalami zaleca badania pod katem nerek, uszkodzone bardzo czesto daja takie objawy - vide Toniczek. O ile sie orientuje to powinna byc standardowa procedura zanim zleci sie usuwanie zebow.
Aniu robilas kotu profil nerkowy? Czy plazmocytarne zapalenie dziasel zostalo wykluczone?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon gru 05, 2005 22:33

Cancerek pisze:Dla Sylvki:

Generalnie nie słyszałem o jakimś specyficznym wirusie wątrobowym u kotów. Taki występuje u psów wywołując chorobę Rubartha.
Niestety z opisu wynika, że jest to FIP - czyli zakaźne zapalenie otrzewnej.
Choroba jest wywoływana przez corona wirusy. Niestety jest zawsze śmiertelna. Jakiekolwiek leczenie nie ma sensu. Proponuję eutanazję.
Choroba nie jest zaraźliwa, inne koty nie mogą się zarazić od chorego kolegi. Istota choroby polega mniej więcej na tym:
Corona wirusy są bardzo zmienne(ich genom) gdyż są to RNA wirusy.
Mutacje są bardzo częste i czasem powstaje taka, która wywołuje objawy FIP, te które opisałaś są typowymi dla tej choroby. Wirus po zmutowaniu w postać która wywołuje FIP, traci zjadliwość tak, że nie możliwe jest przeniesienie zakażenia na innego osobnika.
Same corona wirusy są bardzo popularne w populacji kotów i w formie mniej patogennej wywołują biegunki.
Istnieje FIP mniej specyficzny, w takiej formie nie zbiera się płyn w jamie otrzewnowej, lecz dochodzi do powolnego uszkodzenia narządów miąszowych. Kot zwykle młody umiera w wieku około 2 lat, zwykle z objawami niewydolności nerek.
Można zrobić punkcję jamy otrzewnowej, płyn jest koloru bursztynowego, dość gęsty, łatwo krzepnie na powietrzu.



Cancerek, miales nie leczyc przez internet, a proponujesz usypianie? 8O 8O
Na jakiej podstawie?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Pon gru 05, 2005 22:41

Nasza kocica miala wszelkie objawy FIPa (w sumie to po operacji modlilam sie o niego - bo brana pod uwage byla jeszcze FeLV - trzeba bylo zrobic test zeby ja wykluczyc - FIPa mniej sie balam ze wzgledu na mniejsza zakaznosc niz bialaczki).
Zmiany zapalne w wielu narzadach, zmiany na otrzewnej, bardzo silnie powiekszona sledziona, wezly chlonne krezkowe, kot wyciennczony, silna anemia itp.
Okazalo sie ze to nietypowy przebieg choroby autoagresywnej.
Kocica zyje i ma sie swietnie.

Dlatego mam apel - i do Ciebie Cancerek, i do osob ktorych koty maja postawiona diagnoze FIP.
Uwierzcie w ta chorobe dopiero gdy bedziecie mieli ABSOLUTNA pewnosc.
Jak mozna napisac - objawy wskazuja na FIPa, proponuje eutanazje????
Nawet kota nie widzac?????

Moj wet po rozcieciu Malutkiej i widzac to co widzial, nie zaproponowal uspienia - dal jej szanse - choc ja bylam o krok by jej ja odebrac.
Okazalo sie ze to co wygladalo na oczywiste i bardzo sie nasuwajace - wcale takie nie bylo.

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon gru 05, 2005 23:25

mialam okazje niestety zapoznac sie z informacjami na temat FIPa

podobnie jak eve69, Kinus i Blue apeluje o ostroznosc w stawianiu takiej diagnozy
szczegolnie przez net :?
bez szczegolowych badan podanych :roll:
to jest straszna choroba, ale przy niej, podobnie jak przy innych, potrzebna jest diagnoza oparta na faktach

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon gru 05, 2005 23:57

Beata pisze:mialam okazje niestety zapoznac sie z informacjami na temat FIPa

podobnie jak eve69, Kinus i Blue apeluje o ostroznosc w stawianiu takiej diagnozy
szczegolnie przez net :?
bez szczegolowych badan podanych :roll:
to jest straszna choroba, ale przy niej, podobnie jak przy innych, potrzebna jest diagnoza oparta na faktach


Nie jestem lekarzem i zapewne nie powinnam się odzywać w tym wątku. Ale musze po prostu podpisać się pod tym, co dziewczyny powiedziały.
A to dlatego, że całkiem niedawno przechodziłam przez piekiełko 'chwilowych" diagnoz objawowych. W domysłach to był i FIP i białaczka (ta ostatnia summa summarum wykluczona duotestem, po konsultacjach z kilkoma lekarzami - bo "teoretycznie" kotka była za młoda); skończyło się mniej groźnie i odwracalnie.
I - tak jak Beata - zapoznałam się z wszelaką dostępną wiedzą o FIPie. Owszem, przyznali, że w w przypadku jednoznacznej diagnozy (ergo - wyniku badania płynu) należy rozważać eutanazję. Ale, pardon, w omawianym przypadku tej jednoznacznej diagnozy chyba jeszcze nie ma?

I jeszcze jedno pytanie do Maćka - czy faktycznie jest sens robić test FELV u kotów szczepionych na białaczkę? Mam zgryz w tej kwestii. Pytam, bo przy cieniu podejrzenia białaczki u Pikaśki robiłam testy obu kotkom (lekarze kategorycznie wykluczyli możliwość szczepienia "na wszelakij słuczaj"). Usłyszałam, że szczepienie bez testu to taki ślepy strzał, bo potem, jakby co, to test już nie będzie wiarygodny :?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto gru 06, 2005 0:20

eve69 pisze:
Cancerek pisze:Dla Anny57 o dziąsłach:

Niestety, stoję dość często przed podobnym problemem. Może nie mieszałbym tu genetyki, ale niewątpliwie infekcje przyzębia to duży problem u sporego odsetka kotów. Jeśli dotychczasowe leczenie nie przyniosło rezultatów, to zastosowanie sterydów tylko może odwlec tę chwilę kiedy zęby trzeba będzie usunąć.
Jeśli masz dużą wolę walki możesz spróbować leków odkażających miejscowo. Np. tabletki stomadhex lub pasty do zębów stoma żel.
Usunięcie zębów stosuję dość często, szczególnie jak są już odsłonięte korzenie i kot ma trudności ze spożywaniem pokarmu.
Jednak nie martw się, koty, wydawałoby się po tak ciężkim zabiegu, radzą sobie doskonale. Dziąsła nareszcie mogą się zagoić, gdy już nie bolą, kot zaczyna jeść nawet chrupki. Kłów i siekaczy o ile nie są odsłonięte ich korzenie, nie usuwam. W zupełności wystarczy usunąć przedtrzonowce i trzonowce.



Moj wet przy nawracajacych problemach z dzisalami zaleca badania pod katem nerek, uszkodzone bardzo czesto daja takie objawy - vide Toniczek. O ile sie orientuje to powinna byc standardowa procedura zanim zleci sie usuwanie zebow.
Aniu robilas kotu profil nerkowy? Czy plazmocytarne zapalenie dziasel zostalo wykluczone?

Dzięki, będę teraz wiedziała, co u weta wołać....
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 06, 2005 0:37

Witam

Dla Lidki o "piwniczakach":

Niestety nie ma złotego środka na piwniczne koty, musisz sobie zdać sprawę, że to niesprzyjające środowisko mocno ograniczy postępy w leczeniu. Możesz oprócz tych leków zastosować biodacynę czy tobrex( krople do oczu). Jednak nie jest to panaceum na koci katar, zapalenie spojówek często wikłane jest zakażeniami herpes wirusowymi. Niestety leki antywirusowe są tu mało skuteczne, może jednak warto spróbować np. zovirax w maści ocznej. Nie mam niestety doświadczeń klinicznych z tym lekiem, może jednak ktoś spróbuje i podzieli się wynikami.
Generalnie dla kotów piwnicznych, które muszą zostać w swoim środowisku, stosuję unidox w tabl, jest do doksycyklina, należy do tetracyklin. Lek dość skuteczny na infekcje bakteryjne, tani i wydajny.

Dla Moniki L o białaczce:

Musisz zdecydować razem ze swoim lekarzem jaki schemat szczepień jest najlepszy dla Twego kota. Mimo wszystko nie wpadaj w panikę, sądzę że opowieści o kłopotach po szczepieniu białaczki są przesadzone. W końcu kłopoty mogą się zdarzyć po koażdym rodzaju szczepionki. Oponował bym gdyby to miał być fel 5. Skoro to ma być białaczka to jest ok. Może tylko dla własnej wiedzy zrobiłbym test na białaczkę przed szczepieniem. Jeśli test będzie ujemny to zaszczep kota, po wyczerpującej rozmowie ze swoim lekarzem.

Dla magdyb2 o chrapaniu:

Po przewlekłych długich infekcjach dróg oddechowych może w nich dojść do zmian przerostowych lub zniekształcających, na przykład w małżowinach nosowych. By to do końca diagnozować trzeba by robić rinoskopię i tracheoskopię. Także by wykluczyć ewentualne przewlekłe zapalenie, które nie koniecznie musi objawiać się procesami wysiękowymi.
Generalnie temat jest trudny, nie wykuczam, ze po latach może się to przerodzić w kocią astmę. Ale na szczęście to tylko moje przypuszczenia.
Najrozsądniej będzie robić co jakiś czas badanie krwi, wtedy w razie problemów właściwe leczenie można zastosować na czas.

Dla Kiry_mbl:

Trudna sprawa, mogę tu tylko mnożyć pytania, rzeczywiście straszna anemia, zaznaczone uszkodzenie wątroby. Z tych badań wynika, że nerki były zdrowe. Niestety nie potrafię nic mądrego tu napisać. Tak sobie myślę, że gdyby to była sprawa genetyki to czułaby się źle od samego początku jej życia. Piszesz, że choroba zaczęła się nagle. Jednak koty doskonale sobie radzą nawet gdy anemia jest dość znaczna, niestety z takimi wynikami jakiekolwiek leczenie byłoby bardzo trudne. Co do hemobartonellozy to powinna być rozpoznana podczas badania rozmazu krwi, a taki był wykonany.
Naprawdę smutno mi się zrobiło.

Dla ryśki o zębach:

O zębach pisałem parę postów wcześniej, poszperaj trochę.
Bedę Cię tylko tu namawiał byś rozważyła usunięcie pozostałych chorych zębów. Brak miejsca gdzie płytka nazębna może się odkładać(czyli zębów) często skutkuje zdecydowaną poprawą stanu w jamie ustnej.

Dla Sylvii 1:

Kot nie musi wychodzić na dwór by się zarobaczyć. Wystarczy, że od czasu do czasu dostanie kawałek surowego mięsa. Czasem kontakt z naszymi butami może być źródłem zarobaczenia. Generalnie namawiam by koty odrobaczyć min 2x w roku. Lub wykonać badanie parazytologiczne kału. Jednak zwierzęta które przebywają z naszymi dziećmi, należy odrobaczać częściej lub zecydowanie należy wykonać badanie kału.
Generalnie koty dojrzewają wcześniej jak mają blisko siebie kotkę w postaci stymulatora. Nie wykluczone, że kastrację należy wykonać już u kocurka 6 miesięcznego.(choć normalnie jest to za wcześnie)
Co do sposobu kastracji, myślę, że najlepiej będzie jak złapiesz kontakt z innymi właścicielami leczącymi się u Twego lekarza. Osobiście uważam, że mały szew nie jest tu najważniejszy, myślę że troska o pacjenta powinna być tu na pierwszym miejscu. Zrób wywiad środowiskowy:) Oczywiście nie należy pominąć rozmowy z samym lekarzem:)
Co do witamin, musisz zdecydować sama, markowe karmy posiadają odpowiedni zestaw witamin, oczywiście koty, jeśli tylko będzie smakowało, mogą dostać w formie smakołyka lub nagrody jakieś witaminy. Jednak przy dobrej karmie nie jest to bezwzględnie konieczne. Należy tu zachować zdrowy rozsądek.

Dla kinus:

Oczywiście decydowanie o życiu lub śmierci bez zrobienia badań, wyciąganie diagnozy z rękawa jest błędem. Wiem, że często hasło FIP jest używane przez lekarzy gdy tak naprawdę nie mogą mieć potwierdzenia czy tak rzeczywiście jest. Jest to szczególnie wygodne gdy nie wiemy jaka jest przyczyna śmierci, a właściciel powinien usłyszeć zgrabne wytłumaczenie.
Jednak to wcale nie znaczy, że FIP to jakaś bajeczka o żelaznym wilku, którą się straszy niegrzeczne dzieci( czyli was właściciele) bo nam lekarzom tak jest wygodniej.
FIP w formie wysiękowej jest jak najbardziej do rozpoznania w lecznicy, można go rozpoznać dość łatwo. Wtedy po rozmowie z lekarzem właściciele często decydują się na eutanazję.
Forma przewlekła - niestety bardzo trudno jest tu postawić trafną diagnozę opierając się na samym badaniu klinicznym. Przyżyciowo można posiłkować się biopsją nerek i wątroby, a także wykonać test na FIP, w którym mierzy się poziom przeciwciał przeciw corona, jeśli jest wysoki - test można uznać za dodatni.
W moim poście dość prosto i przystępnie opisałem sposób przeprowadzenia badania płynu z jamy otrzewnowej.I była to moja propozycja postępowania by potwierdzić FIP. Przypadek sprawił, że zamiast akapitu wyszło to tak jakby to był opis formy przewlekłej, za to przepraszam. Takie badanie jest rozstrzygające i wystarcza do postawienia diagnozy i tu lekarz musi zaproponować rozwiązanie. Tak jak ja zaproponowałem swoje. Jednak to lekarz prowadzący i właściciel podejmują decyzję i jest to dla mie oczywiste. Szkoda, że nie jest to oczywiste dla niektórych z was, zdanie o eutanazji powtarza się w następnych postach kilka razy. Albo to ma być wątek, w którym niektórzy mogą znaleźć odpowiedzi na postawione pytania, albo zacznie się kolejna przepychanka na słowa. Nie rozumiem tego. Bardziej mi zależy na dyskusji merytorycznej, a nie graniu na czyichś uczuciach. Jeśli planujecie się tak siłować może być mi tylko przykro. Jest to przecież oczywiste, że nie widząc zwierzaka nie można go leczyć. Jednak nikt się nie oburzył jak pisałem o rwaniu zębów, a przecież również wtedy ktoś mógły zarzucić leczenie przez internet. Swoje porady traktuję jako pomoc dla was, chciałbym się rzeczowo wypowiadać, cóż czasem może nie być to przyjemne.
Teraz napiszę jeszcze raz, że przy potwierdzonym FIP proponuję eutanazję. A czy właściciel przychyli się do tego, czy sprzeciwi się temu, to moim zadaniem jest, niezależnie od jego decyzji, służyć mu radą i wspierać moimi działaniami.

Dla eve69:

O ewentualnym badaniu krwi decyduje lekarz prowadzący, byłoby nonsensem by każdy taki przypadek bezwzględnie tak traktować. Oczywiście dodatkowa diagnostyka ma sens. Jednak nie można ich traktować jako bezwzględnie obowiązkowe przy takim zabiegu jak usunięcie zębów.
Jeśli chodzi o nerki, to podczas mocznicy dochodzi do silnego owrzodzenia jamy ustnej z powodu podwyższonego poziomu mocznika. Dzięki wczesnemu rozpoznaniu mocznicy, mamy jeszcze czas na zrobienie "porządku" z chorymi zębami. Potem jest już za późno na znieczulenie.
Niestety chore zęby wraz z mocznikowym owrzodzeniem często utrudniają lub wręcz uniemożliwiają pobieranie pokarmu. A co za tym idzie zmniejszają szanse na dłuższe życie.
Jednak to wcale nie znaczy, że każde zmiany w jamie ustnej są spowodowane problemami z nerkami.

Dla Blue:

Opisujesz podejrzenie FIPa przewlekłego, napisałem że postać przewlekła jest trudna do rozpoznania.

Dla Smil:

Test białaczkowy wykrywa białko wirusa, a nie przeciwciała. Szczepienie odbywa się wirusem zabitym, wirus nie namnaża się w organizmie kota.
Stosowanie testów jakiś czas po szczepieniu nie powinno dawać fałszywie dodatnich wyników. Natomiast zaszczepienie gdy choroba jest już w organizmie niestety nie zablokuje już rozwijającej się infekcji.
Czy warto robić testy zależy od konkretnej sytuacji, w jakiej znajdują się koty.
Maciek

Cancerek

 
Posty: 62
Od: Pt gru 02, 2005 12:10
Lokalizacja: Warszawa-Ursynów/Bielany

Post » Wto gru 06, 2005 1:09

Dziękuje Maćku za odpowiedź.
Chyba przez długi czas będe się zastanawiać jaka choroba ją wykończyła...Ale coż, stało się, już się nie męczy i to jest ważne.
Teraz czekam na nową kiciulke (przez adopcje :wink: )
Jeszcze raz dziękuje i gorąco pozdrawiam Ciebie Maćku oraz wszystkich kociarzy na forum! :D

Kira_mbl

 
Posty: 299
Od: Pon gru 05, 2005 0:05
Lokalizacja: Warszawa/Bródno

Post » Wto gru 06, 2005 1:19

Cancerek pisze:
Dla eve69:

O ewentualnym badaniu krwi decyduje lekarz prowadzący, byłoby nonsensem by każdy taki przypadek bezwzględnie tak traktować. Oczywiście dodatkowa diagnostyka ma sens. Jednak nie można ich traktować jako bezwzględnie obowiązkowe przy takim zabiegu jak usunięcie zębów.
Jeśli chodzi o nerki, to podczas mocznicy dochodzi do silnego owrzodzenia jamy ustnej z powodu podwyższonego poziomu mocznika. Dzięki wczesnemu rozpoznaniu mocznicy, mamy jeszcze czas na zrobienie "porządku" z chorymi zębami. Potem jest już za późno na znieczulenie.
Niestety chore zęby wraz z mocznikowym owrzodzeniem często utrudniają lub wręcz uniemożliwiają pobieranie pokarmu. A co za tym idzie zmniejszają szanse na dłuższe życie.
Jednak to wcale nie znaczy, że każde zmiany w jamie ustnej są spowodowane problemami z nerkami.


Dzieki za odpowiedz - ale chyba sie nie rozumiemy - nie uwazasz ze warto sprobowac zdiagnozowac przyczyne chorych dziasel u kota zanim usunie sie zeby?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto gru 06, 2005 8:18

Cancerek pisze:Dla ryśki o zębach:

O zębach pisałem parę postów wcześniej, poszperaj trochę.
Bedę Cię tylko tu namawiał byś rozważyła usunięcie pozostałych chorych zębów. Brak miejsca gdzie płytka nazębna może się odkładać(czyli zębów) często skutkuje zdecydowaną poprawą stanu w jamie ustnej.



Gratuluje diagnozy virtualnej :twisted:

Wiesz, Cancerek, gdyby moj Simba na Ciebie trafil, pewnie bylby juz bezzebny.
Na szczescie zeby ma.
Zadnych badan nie proponujesz?
Zadnych konsultacji?
Tak ot, pojsc i wyrwac?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Wto gru 06, 2005 8:41

proponujesz przez net dwie rzeczy, ktorych nie da sie cofnoc
jedna tragiczna ;
eutanazje
diagnozujac FIPa

tak -wiemy, ze istnieje
tak - kinus nawiazala kontakt z dr Rypula, ktory zajmuje sie tym tematem na uczelni we Wroclawiu
tak- byly na forum koty z taka diagnoza, ktora po dalszych poszukiwaniach byla zmieniana

druga- tez niedwracalna
usuniecie zebow - bez poprzedniej diagnostyki ( a choroby zebow z nerkami maja przeciez wiele wspolnego ? )

widzialam Twoja role na forum - nie w stawianiu diagnoz przez net - ale w konsultacjach
we wskazaniu diagnostyki, ktora moze pomoc rozpoznac chorobe
w ukierunkowaniu, zaasugerowaniu opiekunowi pewnych dzialan

nie podoba mi sie to co czytam :?
bardzo mi sie nie podoba


Ryska - ja bym Adamusa skonsultowala u dr Gawora
http://www.vetcontact.com/pl/art.php?a=84&t=
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 06, 2005 8:56

Kaska, dziękuję za to co napisałaś
mam takie same odczucia

i ten ton: "proponuję eutanazję"
Australia jest jak otwarte drzwi, za którymi majaczy błękit. Wychodzimy ze świata i wkraczamy w Australię.(D.H.L.)

Keti

 
Posty: 12468
Od: Pt wrz 13, 2002 11:44
Lokalizacja: realnie trójmiasto - mentalnie Australia

Post » Wto gru 06, 2005 9:43

Kira_mbl pisze:
iwona p pisze:A koteczka wychodzila na dwor? Nie chce sie wtracac,bo nie znam calej sprawy,ale mogla to byc hemobartonelloza:( to pierwsza rzecz jak mi przyszla na mysl:(


Nie wychodziła na dwór, cały czas była w domu tylko w te wakacje pojechała na działke na tydzień ale wszystko było ok.
Dość często jadła jedzenie z saszetek ale uwielbiała też wątróbke więc też myślałam, że to przez te saszetki choruje.

A nie masz w domu bluszcza?
Albo yukki?
Wzglednie - nikt w domu nie byl przeziebiony i nie bral salicylanow tudziez paracetamolu?

Troche podobne te wyniki do zespolu Reya, dlatego pytam.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Wto gru 06, 2005 9:56

Kaska pisze:nie podoba mi sie to co czytam :?
bardzo mi sie nie podoba

Też sądzę, że to jednak była przesada z aż tak skrajnymi zaleceniami przedstawianymi jako najwłaściwsza droga postępowania :roll:

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 87 gości