Wiesz co nie wiem czy jest sens wozić go w te i wewte, u mnie nie ma tragedii bo zawsze moge zamknac jakieś drzi...
Ale szukajmy mu domku, tylko ze tym razem - wiedząc o nim nieco wiecej - takiego żeby on się biedaczek w nim znalazł. U doświadczonych ludzi, i takich którzy będą mieli dla niego czas....
Ja oczywiście Wima nie mam do ciebie żalu żadnego, bo u ciebie on sie zupełnie inaczej zachowywał, i być może jego zachowanie jest związane z obecnością Maćka, którego Nesiu nie akceptuje.... Nie wiem, nie jestem kocim psychologiem niestety...
Może w innym domu, z innym kotem/kotami byłoby zupełnie inaczej.....
Ale ja się wcale nie chcę z nim rozstawać
No siedzę w robocie i ryczę, dobrze że ruchu nie ma....
CO ROBIĆ???