Jeśli możesz im pomóc... bezdomne koty pani Małgosi

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 08, 2005 9:29

:D :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pt kwi 08, 2005 10:59 pomoc

Tobie, Twojej Mamie i wszystkim, którzy są tym kotkom przychylni i pomocni, gratuluję pierwszych sukcesów! :)

Też pomogę, przynajmniej finansowo (bo do Katowic nie mam jak się wybrać.) ... Na razie nie będzie tego dużo :oops: , ale w najbliższych miesiącach zacznę zarabiać i postaram się wspomóc Was bardziej. - Podaj proszę na pw numer konta do wpłat.

Mam nadzieję, że temat się rozwinie!

hordia

 
Posty: 17
Od: Pt kwi 08, 2005 9:55
Lokalizacja: Berlin

Post » Pt kwi 08, 2005 17:10

Pozdrawiam serdecznie :D i gratuluję.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pt kwi 08, 2005 17:37 koty

prosze o nr. konta na PW
Na stanie:
zwierzęta na "k" - Kiełbasa, Mały
Koń

Kiełbasa

 
Posty: 89
Od: Śro gru 17, 2003 15:19
Lokalizacja: Wawa-Pozen

Post » Pt kwi 08, 2005 17:42

pozdrawiam :D
ObrazekObrazek

Mała

 
Posty: 1007
Od: Śro gru 29, 2004 21:20
Lokalizacja: Katowice

Post » Sob kwi 09, 2005 20:35

A co to tak spadło?!
Na trzecią stronę ........ wstyd!
Z powrotem na pierwszą , ale już :!:
Obrazek

O-l-g-a

 
Posty: 3826
Od: Śro sie 11, 2004 1:46
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie kwi 10, 2005 5:16

up, na sama gore!

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Nie kwi 10, 2005 11:44

up

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Nie kwi 10, 2005 11:49

jeszcze raz up

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Nie kwi 10, 2005 12:41

Dopiero traz przeczytalam.
Domyslam sie, ze chodzi o okolice pl. Wolnosci.
To stare domy i pewnie wiekszosc mieszkancow tez w odpowiednim wieku.
Pomoc wiele nie moge, tez swoje karmie o tej porze. Ale przyszlo mi do glowy cos takiego. Natty z Poznania ma zalozony watek na allegro. W ten sposob znajduje wiele domow. Trzeba tylko miec troche czasu i wiedziec jak sie to robi. Moze czesc z tych kotow udaloby sie oddac. Moze nie wszystkie sa zupelnie dziki.
Choc po moich ostatnich doswiadczeniach z proba wydania piwniczniaka to nie wiem jak to mozna zrobic. Tez ciagle kombinuje i wciaz przekladam sterylizacje, bo glupio by mi bylo dawac je spowrotem do piwnicy. Mimo, ze maja tam naprawde dobrze i nikt ich specjalnie nie tepi, raczej spotykam sie z milczacym przyzwoleniem.
Tylko, ze przedtem te kotki sie nie rozmnazaly wlasciwie, albo ja tego nie wiedzialam u siebie, niestety w ubieglum roku juz ich nie bylo. Przyszly inne a teraz sa takie mlode i poki co daje im provere. Ale nie da sie tego dlugo tak ciagnac.

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie kwi 10, 2005 18:02

Lidko, to nie okolice Pl. Wolnosci (pisalam kiedys o znalezionym tam kocurze, moze dlatego pomyslalas) tylko ok. ul. Jordana, Kosciuszki, Podchorazych, Astrow, Zwirki i Wigury etc. :D Troche tego :wink:
Jesli chodzi o adopcje tych dziczkow to niezwykle trudny proces, sama wiesz, ze nikt (ew. wyjatki osob) nie wezmie do domu takiego kota prosto z piwnicy, nalezy go najpierw oswoic, udomowic, zaszczepic, przebadac, wysterylizowac i etc.

Z doswiadczenia wiemy, ze czesto koty dokarmiane przez mame do niej sa przyjaznie nastawione (co zrozumiale) a w stos. do innych kompletnie dzikie i plochliwe :roll: Niestety mamy sytuacja rodzinno - sasiedzka uniemozliwia obecnie branie do domow wiekszej ilosci kotow na tzw. oswajanie (choc praktyka i tak pokazuje inaczej, jutro odbieramy koteczke po sterylce i mama bedzie ja trzymac w domu na czas rekonwalescencji i szukania domku)

W obecnej sytuacji jedyne, co mozemy dla nich zrobic to zapobieganie rozmanazaniu, dokarmianie i adopcje szczegolnych, lecz pojedynczych przypadkow ... z drugiej strony, nie wiem czy jest sens oswajania na sile kotow wolnozyjacych, choc patrzac na te przyjazna dzielnice waham sie :roll:

Acha, provere mama wczesniej podawala ale przy takiej ilosci niestety trudno dopilnowac, by wszystkie zazyly ( a zdarzalo sie, ze swiadomie odmawialy :evil: )

Pozdrawiam :D
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon kwi 11, 2005 5:50

do gory

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

Post » Pon kwi 11, 2005 10:35

FAktycznie sklejka mi sie zrobila. Moze dlatego, ze czasem widuje koty w okolicy pl, Wolnosci. Dlatego zawsze w samochodzie mamy sucha karme, zeby choc troche...

Problem takich dziczkow faktycznie jest trudno rozwiazywalny. A one rzeczywiscie sa potrzebne, zyjace na wolnosci. Tylko, zeby udalo sie zapewnic im jakas ochrone, a wlasciwie ochrone karmicieli a nie rzucanie im klod. Byloby znacznie lepiej. Tylko jak do tego sie zabrac. Mnie narazie nie udaly sie kontakty z urzedami:((

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon kwi 11, 2005 10:54

tak, okolice pl. Wolnosci i Gliwickiej byly gesto zakocone (swiadomie uzylam formy przeszlej, opisywalam fakt na poczatku watku: http://www.forum.miau.pl/viewtopic.php?t=24127&start=0 :evil: ) dokarmia tam jedna Pani :)

niestety, czesto sytuacja dziczkow i ich karmicieli nie wyglada zbyt kolorowo :cry:
Ostatnio edytowano Pon kwi 11, 2005 16:37 przez jojo, łącznie edytowano 1 raz
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.

Obrazek

jojo

 
Posty: 11799
Od: Pon kwi 26, 2004 19:52
Lokalizacja: Katowice

Post » Pon kwi 11, 2005 13:35

up

nyoe

 
Posty: 601
Od: Wto lut 08, 2005 6:07
Lokalizacja: Sendai

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CharlesWhips, Google [Bot] i 42 gości