Moderator: Estraven
Szukam_kotki pisze:Ja Ciebie bardzo dobrze rozumiem. I współczuję,że maz Cię nie wspiera. Ja miałam pełne wsparcie mojego, fizyczne i emocjonalne. Ale nie daj sobie wmówić,że robisz źle. Robisz dobrze. I dajesz też dobry przykład dziecku, jesteś po prostu odpowiedzialna.
Jeżeli zlokalizowalas kotkę to już połowa.sukcesu. prędzej czy później ja odlowisz. Trzymam kciuki z całych sił.
Agiwer123 pisze:Dziś wieczorem usłyszałam,że jestem złą matką,do niczego się nie nadaję,tylko siedzę w krzakach i widać,że głupi kot jest dla mnie ważniejszy niż dziecko. A przecież nie zaniedbałam niczego: śniadanie,obiad,kolacja,lekcje razem odrobiliśmy,synek wykąpany,poczytaliśmy. Nie chodzę tam kosztem dziecka,tylko wtedy kiedy się obrobię ze wszystkim. Ale jego drażni sam fakt,że na czymś mi zależy. Nawet usłyszałam,że z domu wynoszę,bo odkroiłam kawałek piersi z kurczaka żeby włożyć do klatki. Przepraszam,ale to mnie rozbiło doszczętnie. Nie gniewajcie się,że to piszę. Z rozpaczy. Ale szukać nie przestanę,bo syn i kot to jedyne co mam dobrego. Nie bądzcie złe,że tak wylałam żale ale inaczej bym chyba wybuchła.
Przytulam Cię i trzymam kciuki za odnalezienie kotusi.
Kot. Nie dla idiotów!jolabuk5 pisze:Ale jeśli kotka zje "cokolwiek" z pozostawionej miseczki, to do grudnia nie wejdzie do klatki. Ona MUSI być głodna, inaczej jej nie złapiesz! Moja koleżanka tak łapała kotkę w piwnicy - ustawiała klatkę, a jak kotka nie weszła, to dawała jeść. Aż pojechała niezawodna Jola Dworcowa i w jeden dzień kotkę złapała. Powtarzam - jedzenie TYLKO w klatce.


Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], koszka, sebans i 38 gości