Delikatna Fanta-już we własnym domku! FB str.39

kropkaXL pisze:
zabers pisze:
kropkaXL pisze:Moja wetka kiedys z pretensją mnie zapytała-Oooo!-pani do mnie przyszła?-a juz myslałam,że pani wszystko wie?
...

Szkoda, że na mnie nie trafiła. Skutecznie bym przypomniała jak uczciwie się zarabia na swój ZUS

zabers-zła kobieta

Zabers-ja to zła kobieta jestem -zmieniłam wetkę ...

Diewczyny-spadam na "kąpiołko" :lol:

i do wyrcia!
Dobrej nocki i dziękuję za podrzucanie wątku-kto wie?-moze domek się czai za rogiem?
Pozdrawiamy z Fantikiem!

kropkaXL pisze:Diewczyny-spadam na "kąpiołko" i do wyrcia!
Dobrej nocki i dziękuję za podrzucanie wątku-kto wie?-moze domek się czai za rogiem?
Pozdrawiamy z Fantikiem!

Wytulić kotałkę ode mnie!

na pwno jest taki dom tylko musi sie dowiedziec o kotce ! Warto zrobic wydarzenie na FB i podrzucac na stronach fundacji itp, net ma wielka sile

Miziaczki dla Fanty a Tobie Kasiu spokojnej nocy :ok:

Śliczna kotka :1luvu:

Dobrze że ją wziełaś :ok:

Podrzucę jeszcze na noc może akurat ktoś ją wypatrzy :ok:

Dzieki wielkie za podrzucanie!!!
Fantik wylazł na pokoje

-syczy na wszystkie koty w zasięgu wzroku, ale łóżko zna, oj zna

Teraz leży na poduszce i z wysokości kanapy obserwuję kłębiące się kociejstwo.
One patrzą z szeroko otwartymi slipkami, ona syczy i ani drgnie!
Ale dramatu nie ma, nawet ogonka nie napuszyła. Myslę ,że w ciągu tygodnia będzie już na tyle zsocjalizowana,że pozwoli sobie na chodzenie po podłodze, no może jeszcze bez miłości do reszty, ale źle nie będzie

Przywitam sie z rana - dzieki Kropeczko, ze nie zostawilas zmarznietej Fantusi :ok:

Witam serdecznie Cindy!
Nie umiem przejść obojetnie, licząc,że ktos pomoże, bo wiem,że nie pomoże

Łatwiej jest zyć, nie widząc, jadąc do pracy środkami komunikacji, autem, ale gdy sie idzie, a pod nogami siedzi skulone, głodne i przemarznięte "cóś", na dodatek oswojone, to juz tak łatwo nie jest.
Pod powiekami pozostaje obraz cierpiącego zwierzęcia i serce nie chce słuchać rozumu.
Wiem,że nie wszystkim da się pomóc, ale tych wywalonych z domu najbardziej żal, bo kiedyś miały ciepły kąt, ręce do miziania i straciły wszystko.

kropkaXL pisze:Witam serdecznie Cindy!
Nie umiem przejść obojetnie, licząc,że ktos pomoże, bo wiem,że nie pomoże
Łatwiej jest zyć, nie widząc, jadąc do pracy środkami komunikacji, autem, ale gdy sie idzie, a pod nogami siedzi skulone, głodne i przemarznięte "cóś", na dodatek oswojone, to juz tak łatwo nie jest.
Pod powiekami pozostaje obraz cierpiącego zwierzęcia i serce nie chce słuchać rozumu.
Wiem,że nie wszystkim da się pomóc, ale tych wywalonych z domu najbardziej żal, bo kiedyś miały ciepły kąt, ręce do miziania i straciły wszystko.

Doskonale Cie rozumie - z pewnoscia zrobilabym tak samo.Juz czytajac to forum - kladac sie spac masz pod powiekami ogrom kociego nieszczescia, ktore zostaly tu opisane
Wiem, ze nie wszystkim mozna pomoc - ale dzieki takim kobietkom jak Ty zycie wielu staje sie lepsze. To co robicie jest WSPANIALE - gdyby nie sterylki to strach pomyslec co dzialoby sie wowczas

No dokładnie!
Na szczęście tego roku pod względem sterylek nie muszę się bać-9 talonów mam, to sie pociacha, to co uda się złapać

kropkaXL pisze:No dokładnie!
Na szczęście tego roku pod względem sterylek nie muszę się bać-9 talonów mam, to sie pociacha, to co uda się złapać

Super - ale zadziwia mnie zawsze, ze mimo tak ogromnych akcji sterylkowych - zawsze w maju pojawiaja sie i tak maluszki

Bo ciągle "dobrzy ludzie" nie sterylizują swoich kotow, wypuszczają je, a jak kotka zachodzi w ciążę, to won na ulicę, a potem to juz leci w postępie geometrycznym.
No i niestety takich , którzy wyłapują i sterylizują jest ciągle za mało, w stosunku do tych "dobrych", nie ingerujących w naturę :evil:

Witam z rana

Przyznaję się, że ja też jestem z tych "zaglądających przez okno" :twisted:

Bardzo trafne porównanie i rozumiem Cię bo kiedyś sama tego doświaczyłam.

Kibicuję Wam z całego serca, ale z braku czasu najczęściej tylko doczytuję ulubione wątki.

kropkaXL pisze:Dzieki wielkie za podrzucanie!!!
Fantik wylazł na pokoje -syczy na wszystkie koty w zasięgu wzroku, ale łóżko zna, oj zna
Teraz leży na poduszce i z wysokości kanapy obserwuję kłębiące się kociejstwo.
One patrzą z szeroko otwartymi slipkami, ona syczy i ani drgnie!
Ale dramatu nie ma, nawet ogonka nie napuszyła. Myslę ,że w ciągu tygodnia będzie już na tyle zsocjalizowana,że pozwoli sobie na chodzenie po podłodze, no może jeszcze bez miłości do reszty, ale źle nie będzie

Haha, widzisz, jeszcze parę dni i się młoda zadomowi w 100%, ZA CO TRZYMAM KCIUKI :1luvu:

Delikatna Fanta-już we własnym domku! FB str.39

Kto przegląda forum