

trzymam kciuki za leczenie

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gringo pisze:Dzisiaj udało mi się uratować nie aż tak, ale również piękne cudo. Mama kocia podrzuciła takie coś małe czarne, trochę białe pod krzaczek na wprost mojej klatki. "Próbowały" opiekować się kićkiem całkiem ludzkie dzieci czyli; przyniosły kocyk, pewnie jakiś rodzic kupił "wypasioną "miseczkę pomijając fakt, że na sucho usiłowały przeczyścić mu oczka. Mama kocika była b. zdeterminowana i w każdej wolnej chwili od bachorów karmiła, lizała, kićka kochała. A oczka kocik miał strasznie zaklejone(połączenie błota z ropą). Dzięki temu,że szukałam chętnego na tigerkę ze Szczecina zgłosiła się dobra dusza dla której tigerki zabrakło ale został się kotek malutki spod krzaczka. Rano z powodu deszczu kocia mama ukryła maleństwo w chaszczach ale intuicja nie zawiodła i znalazłam je. Wkrótce po tym jak zdołałam rozmoczyć breję sklejającą ślepka kicik pewnie pierwszy raz obserwował świat-czyli mnie. Chwilę później zabrała go do weta jego nowa mama i jest pewne, że kicik przeżyjetylko strasznie szkoda, że kocia mama o tym nie wie
i od wielu godzin bezskutecznie go szuka
No tak, pychola też nie ma długasnego, tylko taki króciutki...Agi pisze:Wiecie co, ja sie nie znam, ale ta mordka i ten kolor dziwny... - wyglada jakby mial w genach jakiegos egzotyka liliowego albo niebieskiego
Użytkownicy przeglądający ten dział: evasteward, fruzelina, Google [Bot] i 755 gości