Gem, a to się dobrze składa nawet, bo kolejna wizyta rudaska w lecznicy umówiona na piatek

Będziemy molestować, jakby co.
Z kotem lepiej - odstawiliśmy już kroplówki. Przy wyjmowaniu wenflonu protestował i straszył nas bardzo, co powodwało wielką radość, jako znak powrotu do zdrowia. Je dalej jak szalony, ale zdecydowanie preferuje gotowanego kurczaka. Będzie dostawał jeszcze antybiotyk, a w piątek prawdopodobnie powtórzymy morfologię, żeby sprawdzić te biełe krwinki. Na poprawę biochemii możemy liczyć za ok. miesiąc najwcześniej

Wygląda już lepiej, ale ciągle sterczą kosteczki i futerko ma takie "niedomyte", trzeba czasu, żeby się pozbierał z takiego zabiedzenia. Jak się kota nie denerwuje i nie męczy, to potrafi pięknie barankować i dawać całuski...
Dzisiaj rudzielec dostał też kolejny zastrzyk pomocy finansowej -bardzo, bardzo dziękujemy

W piątek weźmiemy z lecznicy fakturkę do wklejenia i wyniki badań, oby powiodła mi się instalacja drukarki

Bardzo, bardzo dziękujemy za pomoc, zaglądanie do rudaska, kciuki i wszelkie wsparcie, jakie otrzymujemy. Nie dałabym rady mu pomóc bez Was
Rekonwalescent pozdrawia serdecznie!!!









Pomyślałam o zaproponowanym imieniu Karmelek, ale po dzisiejszym fukaniu w lecznicy sądzę, że nie oddałoby jego charakterku... A kot imienia dalej nie ma...