

Chyba mając choć cień podejrzenia o zbieractwo, nie powierzyłabym kota. A widząc takie podejrzenie ze strony P., zaproponowałbym poszukanie innego DT. Brak zaufania na wejściu chyba uniemożliwia współpracę
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
alix76 pisze:Po czym wet na ksero dopisze kolejną procedurę? Rozumiem Twoje intencje, ale średnio do mnie przemawiają. Problemu by pewnie nie było, chociaż zdziwienie mojego weta tak
. Jestem zwolenniczka ciągłości prowadzenia dokumentacji.
Chyba mając choć cień podejrzenia o zbieractwo, nie powierzyłabym kota. A widząc takie podejrzenie ze strony P., zaproponowałbym poszukanie innego DT. Brak zaufania na wejściu chyba uniemożliwia współpracę
Neigh pisze:A ja mam takie pytanie - wszyscy ( jak sadze ) zgadzamy sie z jednym dt powinien byc weryfikowany. A czy kiedykolwiek okreslono standard takiego domu? Czy na przyklad wlasciwym i mlralnym jest przekazywanie kota osobie, ktora wprawdzie gotowa jest kota przyjac, ale ma juz na swoim utrzymaniu kotow kilkanascie? I czy taka sytuacja zapewnia, na wstepie wlasciwa opieke?
Pytam, bo ja mam na przyklad wysokie oczekiwania - zarowno do dt jak i ds. Wielokrotnie mi zarzucano, ze lepszy byle jaki dt niz smietnik. Moze i prawda - chociaz bywalo, ze paradoksalnie na smietniku kot mial wieksze szanse na przezycie. Widzialam juz dt polegajace na trzymaniu kotow ......w piwnicy. Tak, tak w piwnicy bloku - mnie to szokowalo, byli tacy co uwazali, ze wszystko ok - bo zamkniety, bezpieczny i na glowe sie nie leje. Ok a gdzie socjalizacja? Kontakt z czlowiekiem itp. Dlugo by mozna taki wywod snuc. Generalnie chodzilo mi o jasne okreslenie - co to wlasciwie jest DT?
Neigh pisze: A czy kiedykolwiek okreslono standard takiego domu? Czy na przyklad wlasciwym i moralnym jest przekazywanie kota osobie, ktora wprawdzie gotowa jest kota przyjac, ale ma juz na swoim utrzymaniu kotow kilkanascie? I czy taka sytuacja zapewnia, na wstepie wlasciwa opieke?
Neigh pisze:Moim zdaniem problem nie dotyczy zbieractwa, tylko ogolnie umieszcznia kotow w dt. ( kiedy niby jest ten limit? 5 kotow 6......12? trudne pytanie )Takze wtedy gdy dt przyjmuje kota po raz pierwszy w zyciu i nie ma wiecej kotow.
Zbieractwo to jedno........dt to inna sprawa. Czesto sie lacza. Umieszczenie kota w piwnicy czy na strychu, w ogole nie powinno byc nazywane dt. Po to nie jest dt. To jest miejsce przechowania. Tymczasem czestokroc takie wlasnie piwnice, komorki, garaze, strychy funkcjonuja jako dt.
I tu sie generalnie zgadzamy. Pytanie ile osob poszukujac dt bierze to pod uwage.
Zofia&Sasza pisze:Istnieje np. standard DT Fundacji Viva (inna sprawa jak jest przez Vive egzekwowany).
Neigh pisze:Moim zdaniem problem nie dotyczy zbieractwa, tylko ogolnie umieszcznia kotow w dt. ( kiedy niby jest ten limit? 5 kotow 6......12? trudne pytanie )Takze wtedy gdy dt przyjmuje kota po raz pierwszy w zyciu i nie ma wiecej kotow.
Kasiaufo pisze:Zofia&Sasza pisze:Istnieje np. standard DT Fundacji Viva (inna sprawa jak jest przez Vive egzekwowany).
Z ciekawości, jak wygląda?Neigh pisze:Moim zdaniem problem nie dotyczy zbieractwa, tylko ogolnie umieszcznia kotow w dt. ( kiedy niby jest ten limit? 5 kotow 6......12? trudne pytanie )Takze wtedy gdy dt przyjmuje kota po raz pierwszy w zyciu i nie ma wiecej kotow.
Trudno ustalać uniwersalny limit. Ktoś może nie być z stanie zapewnić jednemu kotu warunków a kogoś może być stać na 15. I znowu trzeba oceniać "na oko".
Zofia&Sasza pisze:Co do drugiego - mam mocne przekonanie, że powyżej pewnej liczby kotów - niezależnie od doświadczenia - standard mocno spada. Chodzi mi o to, o czym pisze Alix, o zaobserwowanie, że z kotem jest coś "nie tak". Nie wierzę, żeby to było mozliwe np. przy dwudziestce podopiecznych.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 56 gości