Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Marzenia11 pisze:A skąd wiesz, ze nie mogę wejść z policją?
MariaD pisze:
Policja wejdzie do domu osoby krzywdzącej zwierzę - Ustawa o Ochronie Zwierząt - ale muszą być dowody. Nie podejrzenia. Nie brak maili czy telefonów. To nie podpada pod ustawę.
.
Marzenia11 pisze:MariaD pisze:
Policja wejdzie do domu osoby krzywdzącej zwierzę - Ustawa o Ochronie Zwierząt - ale muszą być dowody. Nie podejrzenia. Nie brak maili czy telefonów. To nie podpada pod ustawę.
.
dlatego warto miec umowę która jest regulowana nie tylko przez tą Ustawę. Umowa cywilno-=prawna dotyczy przestrzegania wszystkich punktów które zawiera. Dlatego umowy adopcyjne ktore mają tylko zapis dot przestrzegania Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt są słabsze i o wiele trudniej je wyegzekwować, bo własnie, tak jak piszesz, trzeba udowodnić że wyadoptowany kot jest krzywdzony.
MariaD pisze:Nie będę się sprzeczać, wiesz lepiej.
Obyś nigdy nie musiała dochodzić praw w sądzie, jak niektórzy hodowcy, których relacje znam z pierwszej ręki.
ksb pisze:Marzenia11 pisze:MariaD pisze:
Policja wejdzie do domu osoby krzywdzącej zwierzę - Ustawa o Ochronie Zwierząt - ale muszą być dowody. Nie podejrzenia. Nie brak maili czy telefonów. To nie podpada pod ustawę.
.
dlatego warto miec umowę która jest regulowana nie tylko przez tą Ustawę. Umowa cywilno-=prawna dotyczy przestrzegania wszystkich punktów które zawiera. Dlatego umowy adopcyjne ktore mają tylko zapis dot przestrzegania Ustawy o Ochronie Praw Zwierząt są słabsze i o wiele trudniej je wyegzekwować, bo własnie, tak jak piszesz, trzeba udowodnić że wyadoptowany kot jest krzywdzony.
Marzeniu, masz w umowie zapisy odwolujące się do kodeksu cywilnego i nie jest to podstawa do interwencji policji. Musisz wystąpić z powództwem do sądu cywilnego wskazując na nie wykonanie zobowiązań wynikających z umowy. Wiesz ile to może potrwać i jak się zakończy.....
Marzenia11 pisze: hmmm, jak juz pisałam - to zalezy od człowieka...
Marzenia11 pisze: Poza tym nie jest w mooim interesie sądzić się z kimkolwiek - mi umowa ma dac pewność informacji o kocie, niezaleznie od tego, jaka ona miałaby być. Dlatego uwierz mi, jesli odwołuję się do zapisu o odpowiedzialności cywilnoprawnej to nie po to, aby faktycznie do tego sądu iść tylko po to, aby człowiek miał świadomość, że można iśc i że o wiele przyjemniej jest poinformować o kocie, a nie tracić czas i nerwy w sądzie. Inaczej mówiąc: licze na to, że człowiek się odezwie i sprawa bedzie załatwiona.
Marzenia11 pisze: wiem że proces w sądzie długo trwa natomiast niekoniecznie wiem jak się skończy bo znam prawnika, który wygrał sprawę o złamanie umowy adopcyjnej.
ksb pisze:
No właśnie cały czas o tym piszę - musi być sprawa w sądzie.
Nie będę cytować, ale wcześniej twierdziłaś, że zapisy umowy wystarczą do interwencji policji.
I nie piszę tego po to, aby wytykać.
Chcę podkreślić, że brak informacji o kocie, nie wywiązywanie się z warunków umowy itp. nie jest podstawą do żądania pomocy od policji i warto o tym pamiętać.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Claude-meave, Majestic-12 [Bot] i 181 gości