AnielkaG pisze:To jest Tycjan, zabrany z tej wsi. ma stałe zeby, więc jakieś 5-6 miesięcy.
Waży 0,75g. jest szkieletem obciągniętym skórą. Gdyby mi nie zależało na zabraniu stamtąd pozostałych kotów (jest jeszcze co najmniej 10) to Pan właściel miałby sprawę sądową o znęcanie się. Pan nie jest wsiowym prostym chłopiną, jest inteligentnym człowiekiem "z Warszawy" jak sam podkreśla. Ma samochód, głodem nie przymiera. Kot był zapchlony, jest zarobaczony i chory. O skrajnym zagłodzeniu nie wspomnę. Pan nie chciał go oddac bo "go lubi", wykazałam się niezwykłą dla mnie cierpliwością w negocjacjach, aż kota oddał. Żadne ze zwierząt nie widziało weta na oczy.
Czy Tofik jest jeszcze aktualny do adopcji??