Książę-puchaty kocurek FelV+,podejrzenie chłoniaka- POMOCY

przepraszam ale ja już dzisiaj nie stykam też

generalnie cały tekst był nie o tobie tylko jakoś głupio podpięłam
chyba muszę iść spać :oops:

Dlatego czekamy na sebriel.
Budzik popisuje się chamstwem i agresją już od kilku dni i chyba nadszedł czas, żeby to skończyć.

Niekastrowany kot, chory, zaświerzbiony itd na ulicy... rzeczywiscie to szczegolny przyjaciel zwierzat. Czy weterynarz, ktory leczyl kota i stawial diagnozy tez jest w zmowie z sebriel? To juz chyba jakas szajka .

Ponieważ wróciłam już z pracy- śpieszę z wyjaśnieniem całej sytuacji.

Tak, kota nie ma już u mnie od poniedziałku- tj. 13.02.2012 roku. Dlaczego nie umieściłam wcześniej informacji o całej sprawie na wątku? Ponieważ cała sytuacja kosztowała mnie mnóstwo nerwów i nie byłam w stanie sensownie tego opisać. Teraz już nie mam wyjścia.

Kot trafił do ludzi podających się za jego prawowitych właścicielil. Kot zaginął rzekomo w maju poprzedniego roku, w miejscowości oddalonej od Szczecina o ok 90 km. Niestety, w sieci nie znalazłam żadnych ogłoszeń o poszukiwaniu tego kota- niemniej nie każdy właściciel umieszcza infomację o zaginięciu pupila w internecie, więc miał prawo nie być ogłoszony.

Osoby podające się za właścicieli kota mimo moich próśb odmówiły wysłania mi dodatkowych zdjęć na podany e-mail. Dostałam jedno zdjęcie mms-em na komórkę, niestety nie można po nim było jednoznacznie stwierdzić, że jest to ten sam kot. Nie wysłanie zdjęć na e-mail było argumentowane brakiem odpowiedniego obeznania się z komputerem. Nie udzielono mi również odpowiedzi o stanie uzębienia kota. W świetle znanych mi informacji nie mogłam jednoznacznie stwierdzić, że chodzi o te same dwa koty. Dlatego też, poprosiłam o przyjazd do Szczecina w terminie 14.02.2012 do gabinetu weterynaryjnego, gdzie kot miał umówioną konsultację weterynaryjną, w celu ostatecznego rozpoznania kota jak również rozmowy z bardzo kompetentnym weterynarzem na temat jego stanu zdrowia.

Osoby podające się za właścieli kocura pojawiły się jednak 13.02.2012 roku w siedzibie przychodni dla zwierząt TOZ Szczecin w momencie gdy ja byłam razem z kotem u weterynarza(wymioty nie ustępowały, kot nadal odczuwał bolesność krtani, niezbędne było kolejne podanie antybiotyków). Zostały zaproszone do gabinetu weterynaryjnego, w celu rozmowy z lekarzem prowadzącym. Ja w tym momencie musiałam niestety odejść, ponieważ jestem bardzo emocjonalną osobą i nie byłam w stanie wytrzymać całej sytuacji nerwowo.

Osoby odmówiły pokrycia kosztów leczenie w związku z czym nie została im wydana dokumentacja weterynaryjna ( książeczka zdrowia, wynik pierwszego USG oraz wynik badań biochemicznych). Korzystając z mojej nieobecności opuścily razem z kotem przychodnię i odjechały.

Odmowa pokrycia kosztów leczenia została uargumentowana tym, że nie muszą tego zrobić, ponieważ nie miałąm obowiązku leczenia kota.
Nie usłyszałam nawet słowa "dziękuję" co w zasadzie jest podstawą dobrego wychowania. Jednak nie mnie mi to oceniać.

Po poinformowaniu, że cała sytuacja zostanie zgłoszona odpowiednim organom, zostałam oskarżona o wyłudzenie pieniędzy oraz powiedziano, że moja mama będzie nosić mi paczki do więzienia oraz postraszono mnie prokuratorem.

Oskarżenia oraz straszenie sądem zostały powtórzone dwa dni później- w środę tj. 15.02.2012 roku w przychodni TOZ Szczecin w obecności klientów oraz wolontariuszy TOZ Szczecin. Zarzucono mi szarganie dobrej opinii TOZ Szczecin oraz TOZ Police, szarganie dobrego imienia wolontariuszy tych organizacji, kłamstwo- zarzucono mi, że oszukiwałam, twierdząc, że kot jest chory, jak również zarzucono mi odnoszenie korzyści materialnych oraz wyłudzanie pieniędzy od osób chcących pomagać potrzebującym zwierzętom.

Są to pomówienia, niepoparte żadnymi dowodami, karalne z punktu widzenia kodeksu karnego.

Przedstawiam poniżej fotografie- książeczki zdrowia z podawanymi lekami, wynikami testów, odpchleniem kota, kastracją, zdjęcie wizyty z USG oraz wyników biochemii krwi.

Jednocześnie chciała bym oświadczyć, że jest to jedyne wyjaśnienie jakie udzielę na tym wątku. Osoby, mające jakieś pytania- bardzo proszę o kontakt poprzez wiadomość prywatną lub kontakt do weterynarza który prowadził leczenie kota. Na prośbę mogę podać każdej zainteresowanej osobie numer telefoniczniy do gabinetu.

Nie zamierzam się wdawać w dyskusję na forum z osobami, które podają się za właścicieli kota. Jednocześnie chciała bym ich poinformować, że po rzuceniu tak poważnych oskarżeń jakimi jest wyłudzenie pieniędzy i oszustwo powinni mieć tyle odwagi, by podpisać się pod tym swoim imieniem i nazwiskiem.

Patrycja Sowisz

http://img23.imageshack.us/img23/6716/wyniki004.jpg
http://img823.imageshack.us/img823/4757/wyniki003.jpg
http://img856.imageshack.us/img856/1158/wyniki002.jpg
http://img696.imageshack.us/img696/1876/wyniki001.jpg

szkoda, a nawet źle że kot został im wydany
powinni ponieść koszty opieki weterynaryjnej

Kot został wyniesiony z lecznicy bez pozwolenia sebriel, nie wiem jak to możliwe, ale tak się stało. Ci ludzie nie udowodnili nawet, że to ich kot.

Przepraszam Sebriel ,ale wydaje mi sie , ze jesli TA osoba w zaden sposob nie udowodnila , ze jest wlascicielem kota to powinnas zglosic ten fakt na policje jako kradziez . Kota znalazlas chorego,zaniedbanego i bezdomnego . W jego leczenie wlozylas swoj czas i pieniadze. Gdyby Nie Twoja pomoc byc moze kot przy mrozach jakie panowaly juz by nie zyl . Ten kto zabral kota z lecznicy najnormalniej w swiecie go ukradl . Nie ma nawet 1% pewnosci, ze to wlasciciel . Rozumiem, ze jestes mloda osoba i nie potrafisz jeszcze uzywac pazurow, ale dziwie sie doroslym osobom z TOZ, ze pozwolily na takie zakonczenie sprawy. Poza tym pseudo wlasciciel publicznie Ci grozil, co jest karalne, ujawnil w internecie Twoje dane osobowe oraz publicznie wyzwal Cie od oszustek . To sprawa dla prokuratora. Jakiem prawem TOZ Police podal temu facetowi Twoje dane? I ciekawi mnie jakim cudem ten ktos trafil w ogole do TOZu. A moze to po prostu facet, ktoremu zamarzyl sie dlugowlosy kot i w ten sposob postanowil go zdobyc? Jaki los czeka kota u ktorego stwierdzono liczne choroby a pseudo wlasciciel nie przyjmuje tego do wiadomosci? Ja zglosilabym sprawe jak najszybciej na Policje. To jest kradziez kota .

ja bym zgłosiła na policję tak jak kya mówi
przynajmniej sprawa się wyjaśni i będą musieli pokryć koszty leczenia ( o ile kot okaże się ich)

budzik pisze:LUDZIE !!! obudzcie się z tej "pięknej" bajki "serbiel" to krętaczka i oszustka kota nie ma juz prawie tydzień a dalej was nabiera na chytre sztuczki "księcia" ( prawdziwa nazwa "budzik") zabraliśmy już z tego koszmaru .Kot nie ma ani chłoniaka jak wmawiała wam Pani Sowisz ani białaczki kot jest zdrowy a Patrycja was pierze z pieniędzy!!! NIEDAJCIE!!! się oszukiwać bo to nie jest prawdziwa wolontariuszka ona wykorzystuje waszą dobroć w celu uzyskania korzysci materialnych łamiac uczucia prawdziwych przyjaciół zwierząt . Oszukuje was jak i swoje kolerzanki z fundacji tozszczecin i pobiskiej fundaci tozpolice .....TACY JAK PANI PATRYCJA SOWISZ NIE POWINNI BYĆ WOLONTARIUSZAMI PONIEWAŻ ONA PSUJE DOBRE IMIĘ FUNDACJI TOZSZCZECIN ......

to zacytuje bo się okazuje że był edytowany więc może zniknąć

dalia pisze:ja bym zgłosiła na policję tak jak kya mówi
przynajmniej sprawa się wyjaśni i będą musieli pokryć koszty leczenia ( o ile kot okaże się ich)

Plus podanie danych osobowych na forum. :evil:

dalia pisze:
budzik pisze:LUDZIE !!! obudzcie się z tej "pięknej" bajki "serbiel" to krętaczka i oszustka kota nie ma juz prawie tydzień a dalej was nabiera na chytre sztuczki "księcia" ( prawdziwa nazwa "budzik") zabraliśmy już z tego koszmaru .Kot nie ma ani chłoniaka jak wmawiała wam Pani Sowisz ani białaczki kot jest zdrowy a Patrycja was pierze z pieniędzy!!! NIEDAJCIE!!! się oszukiwać bo to nie jest prawdziwa wolontariuszka ona wykorzystuje waszą dobroć w celu uzyskania korzysci materialnych łamiac uczucia prawdziwych przyjaciół zwierząt . Oszukuje was jak i swoje kolerzanki z fundacji tozszczecin i pobiskiej fundaci tozpolice .....TACY JAK PANI PATRYCJA SOWISZ NIE POWINNI BYĆ WOLONTARIUSZAMI PONIEWAŻ ONA PSUJE DOBRE IMIĘ FUNDACJI TOZSZCZECIN ......

to zacytuje bo się okazuje że był edytowany więc może zniknąć

Juz dawno zrobilam screena, razem z bledami ortograficznymi( ktore pozniej autor poprawial) :mrgreen:

Sebriel, dawaj sprawe do sadu i zadaj duuuuzego odszkodowania finansowego za poniesione straty moralne. Bedziesz miala na karme dla kotow :mrgreen:

Gdybys potrzebowala mojej pomocy to mozesz na mnie liczyc :ok:

Chętnie bym się dowiedziała od osób z polickiego TOZu, ( kot był oficjalnie pod opieką TOZ Police), dlaczego nie zaprotestowali, jak kot został zabrany. Skąd pewność, że zabrali go prawowici opiekunowie a nie oszuści.
Zakładam, że wiedzą co się z Księciem teraz dzieje, czy jest pod stałą opieką weterynaryjną, czy dostaje leki, no i przede wszystkim wiedzą, czy kot jest w swoim domu.

też mam print screena z oryginalną pisownią

e-dita pisze:( kot był oficjalnie pod opieką TOZ Police),

Chciała bym lekko sprostować- TOZ Police użyczał tylko grzecznościowo konta do zbiórki na rzecz pomocy Księciowi, :wink:

To zmienia postać rzeczy. Dzięki za sprostowanie, bo ja cały czas byłam przekonana, że wzięłaś Księcia pod swoją opiekę z TOZu.

Książę-puchaty kocurek FelV+,podejrzenie chłoniaka- POMOCY

Kto przegląda forum