Ptysia dobrze zniosła dzisiejszą wizytę w lecznicy, chyba najbardziej podoba jej się to, że nie ma już wenflonu. Od razu po powrocie do domu wskoczyła na parapet, potem na biurko, wszędzie jej było pełno
Jest coraz bardziej wybredna jeśli chodzi o jedzenie, a może to tylko taki dzień, bo nasza Krystynka też dzisiaj jest niejadkiem.
Kupki od północy nie było, a pani doktor powiedziała, że na razie to poobserwujemy, a jeśli by nawróciła biegunka to w poniedziałek zadziałamy i na to.
Nie mamy wydruków badań Ptysi, bo nasz pan doktor operował psa po wypadku.
W poniedziałek trzecia dawka Virbagenu i powinno już zacząć coś się klarować...
Ptysia jest najkochańszym i najbardziej cierpliwym kotkiem na świecie- bez problemu daje sobie wcisnąć do pyszczka tabletki
Tylko nie wiemy już co jej serwować do jedzenie. Najchętniej to wyjadałaby samą galaretkę z saszetek
Dziękujemy za kciuki i prosimy o jeszcze
