Jestescie kochani

.
Wlasnie wyszla od nas Magda (ta ktora praktykuje u p. Uli). Brucek po godzinie myslal, ze to wizyta wylacznie towarzyska, bo siedzialysmy w kuchni przy herbacie i plasalysmy jezorami

, az zostala uspiona jego czujnosc.
Kiedy zdybalismy go na sofie i dostal 3 zastrzyki, byl bardzo wkurzony, odwrocil sie do Magdy mierzac ja spojrzeniem kilera i miauknal zdenerwowany: mRi mriii mRi

(w tlumaczeniu: juz ja Cie zapamietam Ty sadystko, jakiem Wodz).
Potem sie zerwal otrzasnal z obrzydzeniem, splunal przez lewe ramie i oddalil sie spiesznym truchtem. Nie raczyl pozegnac naszego milego goscia

.
Jutro Magda znowu przychodzi, ciekawe co na to Wodz
