Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Szalony Kot pisze:Jak tam w te okropne wiatry?
envy pisze:Przypomniało mi się, że chyba nigdy nie pisaliśmy o kocie, który formalnie miał właściciela, ale od roku przychodził do nas się stołować. Nie ujmowaliśmy go nawet w statystykach. Niestety, w ubiegłym tygodniu zmarł jego pan. Dotychczas zdania na temat kocura były podzielone. Mój ojciec twierdził, że ten kot jest okropny, wszystkie nasze działkowe kocury terroryzuje. Ja uważałam natomiast, że kot jest przemiły i łagodny, zwłaszcza dla kociąt. Prawdą jest, że nasze kocury się go boją, ale przy mnie B.... nigdy żadnego nie uderzył. On tylko rzucał spojrzenie, a panowie uciekali z kwikiem
Wczoraj B. przyszedł do nas w gości na grilla. Wielkie było moje zdziwienie, gdy okazało się, że ojciec zmienił o B. zdanie o 180 stopni. Cytuję : " O, przyszedłeś tu. Biedna sierota." B. dostał poczęstunek. Bardzo kulturalnie zachowuje się podczas jedzenia. Nie wyrywa go ani kotom, ani ludziom, tylko cierpliwie czeka.
Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina i 702 gości