Czarne dziewczyny spod mostu liczą na cud (Wrocław)!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 12, 2010 19:58 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

:ok: - gratulacje :piwa: :)
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 6:54 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Kotka złapana, ale ona ma taki brzuch....nie wiem, oj nie wiem. Dzisiaj edu ją wiezie na 15 do weta.
Edu- dzięki.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 7:21 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

potrzebne :ok: za edu i ciężarną koteczkę
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 7:26 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Ogromne za edu i za kotkę :ok:
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 7:34 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

kciuki za kotki :ok: :ok: :ok:
imponująca akcja, gratuluję :king:

Agness78

 
Posty: 9093
Od: Śro cze 25, 2008 13:07
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 7:58 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Dopiero teraz trafiłam na ten wątek. (Prawdziwa tragedia, tym bardziej, ze kocice nie są dzikie i chcą do domu, a niektórzy okoliczni ludzie podli)

Przyszło mi na myśl, że może więcej byłoby chętnych(nawet karmicielek, nie mówiąc już o zwykłych miłośnikach kotów) do przetrzymywania kocic i kociąt, gdyby wiedzieli, że to w zasadzie jest proste, trzeba tylko mieć odpowiednią klatkę (no, ale z tym to kłopot-żeby tych klatek było więcej dostępnych, a są dość drogie).
Można przecież kota w klatce mieć nawet w salonie przez pewien czas.
Przeważnie ludzie o tym nie wiedzą. Zgadzają się na sterylizacje, ale nie mogą przechować.
Albo, żeby był jakiś szpitalik...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 8:07 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

edu ma gdzie przetrzymać kocice po zabiegu, gorzej z domem stałym... :( ciężko z wyadoptowaniem czarnej, dorosłej, średnio oswojonej kociczki :( (mam podobny problem z "moimi")
Wątek mojego płaskatego Ludwiczka: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=131964
Florjanka (*)
ObrazekObrazek

gabi.cezar

 
Posty: 1706
Od: Sob gru 19, 2009 18:21
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 13, 2010 8:19 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

gabi.cezar pisze:edu ma gdzie przetrzymać kocice po zabiegu, gorzej z domem stałym... :( ciężko z wyadoptowaniem czarnej, dorosłej, średnio oswojonej kociczki :( (mam podobny problem z "moimi")


Domy zawsze się znajdują, ale nie tak od razu...

Ale średnio oswojone koty faktycznie mogą być problemem, chociaż z drugiej strony to prawdziwe wyzwanie...
Teoretycznie podobno takiego kota można oswoić trzymając w klatce w domu, tak aby wokół niego toczyło się normalne życie. Podobno największy dzikus w końcu zmięknie.

Sama nie sprawdziłam jeszcze tego...

ossett

 
Posty: 3888
Od: Pon lis 20, 2006 14:08
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 14, 2010 12:50 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

dzięki edu dwie kolejne dziewczyny już zrobione- dochodzą do siebie. Już te więcej nie urodzą. Jutro łapiemy dwa młode podrostki spod mostu. Mają DT.
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 14, 2010 12:54 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Fajnie idzie :D Tak trzymać :!:

kokoszka53

 
Posty: 6
Od: Czw gru 11, 2008 22:11

Post » Czw paź 14, 2010 14:13 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Super że te kociaki mają DT.

mawin

 
Posty: 3919
Od: Czw sie 09, 2007 9:55
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 17, 2010 19:21 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Przepraszam, że dopiero teraz, ale przez kocie i inne sprawy ciągle jestem w biegu, a wieczorem padam na nos.
Przede wszystkim: Martka :1luvu: bez niej nic bym nie zdziałała, niewysłowione dziękuję! Poza tym okazało się, że ma też inne ukryte talenty, np. potrafi namówić moje dziecko, żeby jej zagrało na pianinie, co bywa trudniejsze od złapania dzikiego kota...
Stan na dzień dzisiejszy: dwie czarne panny po zabiegach, dochodzą do siebie w duuuuużej klatce. "Niestety" nie zachowują się dziko, wkładam łapy do środka z jedzeniem itp. i nawet nie drgną i nic nie mówią! Są oczywiście trochę wystraszone, ale myślę, że do domu wychodzącego by się nadały i nie muszą razem. Są śliczne!!! Błyszczące futro, piękne mordki, ech, już mi słabo, jak pomyślę, że mam je wypuszczać z powrotem w to okropne antykocie miejsce. Przyglądałyśmy się z paniami karmicielkami gdzie by tam im dać np. ocieplaną budkę, ale to trudne, zaraz jakaś wesoła młodzież ją rozniesie lub w ramach żartu wrzuci do Odry - bo mieszkańcy europejskiego Wrocławia jak widać po obecnej reakcji na nowe schronisko bardzo przejmują się losem zwierząt...
W czasie kiedy je przetrzymuję chciałabym zrobić wszystko, żeby zdarzył się cud (kolejny...) i żeby znalazły inne lepsze miejsce / miejsca do życia.
Dwa młodziaki przetrzymuję w tym samym miejscu, bezoczek mocno przeziębiony, czarnulek został odpchlony na początek, poza tym w dobrej kondycji! Mają jakieś 4 - 5 miesięcy, moim zdaniem do szybkiego oswojenia. Natalia - kolejne :1luvu: pomaga mi znaleźć im domki, jeden w zasadzie jest, szukamy drugiego!
Do kompletu seniorka rodu, czyli MOJA matka karmiąca + 3 piękne małe dymniaki (skubana urodziła na drugi dzień rano po tym, jak ją zabrałam...). Jeszcze nie spotkałam tak "dzikiej" dzikiej kotki, jak wydam szczęśliwie mam nadzieję maluchy i ją ciachnę, biorę do domu do mojego brytyjskiego hrabiego; muszą się dogadać, nie ma wyjścia, bo za żadne skarby jej nikomu nie oddam :wink:
Tak więc: chwilowo pod mostem pusto, karmicielki mają wakacje (w przeciwieństwie do mnie...) :ok:
Jak już rozgryzę jak to chciałabym zmienić tytuł wątku i pierwszy post zmienić w "ogłoszenie adopcyjne". Zaraz wysyłam fotki uprzejmej Edytce, może wstawi, jak znajdzie chwilkę, a jakby jeszcze ktoś (nie umiem :oops: ) porobił ogłoszenia, to wdzięczna będę dozgonnie. Pozdrawiam wszystkich zaangażowanych i kibicujących tym kotkom :1luvu:
Obrazek
Obrazek Obrazek

edu

 
Posty: 351
Od: Sob sie 28, 2010 16:30

Post » Nie paź 17, 2010 19:44 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

Edu, odwaliałs kawal dobrej roboty :)
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 19, 2010 7:11 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

oto fotki kociaków przesłane mi przez edu - przepraszam,że dopiero dziś je wrzucam :oops: - wczoraj za szybko mi się zasnęło
1- siostra 2
Obrazek
2-siostra 1
Obrazek
3-wenia
Obrazek
4-pirat4d
Obrazek
5-czarny
Obrazek
Obrazek

SASZEŃKO NA ZAWSZE BĘDZIESZ W NASZYCH SERCACH [*]

Edytka1984

 
Posty: 13550
Od: Czw cze 17, 2010 19:13
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 19, 2010 7:11 Re: Koty pod mostem - potrzebna pomoc, Wrocław

jAK MŁODE?
ObrazekObrazek

martka

 
Posty: 6250
Od: Śro gru 28, 2005 23:11
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 46 gości