Willy radlinek niesamowity pieszczoch i tulak szuka domu

Williamek szuka domu i pomocy w sfinansowaniu operacji!

Koszt średni to ok 200-250zł aż do 600zł jeżeli miałaby być robiona w Arce w Krakowie.

Na bieżąco z kolei potrzebne są finanse na leczenie Giardia duodenalis czyli lamblii, która jak się okazało są zarażone kociaki

W moim podpisie jest link do wątku rozliczeniowego, tam są wszystkie finanse kociaków, konta, rozliczenia.

boszszsz... jeszcze lamblie do tego
to naprawdę za dużo :cry:

Willy zaczyna dzisiaj kurację na lamblie.

Komu tego milutkiego koteczka potrzebującego opieki?

wirtualnie miziam kocika na dzień dobry
i szukamy dla niego pomocy

Willy słoneczko pozdrawia i o domek pyta!

Willy to taki fajny kociak, kto mu pomoże?

a może tak:

"kochani, Willy nie może czekać ani chwili"

Dzwoniła jakaś pani z ogłoszenia o kociakach - chciałaby kocurka. Jak powiedziałam że owszem jest, ale wymaga operacji, to stwierdziła że jest teraz na urlopie więc zadzwoni jeszcze raz jak wróci...

Obawiam się, że jednak nie zadzwoni

Ja za ok 2 tygodnie jadę na własny urlop. Najpierw myślałam, że skoro nikt nie pomoże mi z Willym, to wezmę urlop na zoperowanie go i rekonwalescencję, ale mój TŻ się zbuntował, że to my mieliśmy jechać na urlop a nie operować kota. Ciężko nie przyznać mu racji, zwłaszcza że od 3 miesięcy koty są na pierwszym miejscu i nie mam dla niego czasu. Nie mieszkamy razem więc każda minuta razem jest na wagę złota

Czy ktoś pomoże mi i Willy'emu?

Dzisiaj kolejna osoba pytała się o kociaka, ale nikt nie chce kota którego trzeba intensywnie leczyć

Willy dostaje Flagyl i dlatego nie podaję innych leków, ale ropa znowu mocno leci z noska i z oczu

Bardzo prosimy o pomoc!

bluerat, czy masz opracowany jakiś plan, jak kociaka leczyć?
Znasz go, że się tak wyrażę, od podszewki

w ogłoszeniach może powinno być napisane, że kociak jest chory i do leczenia?

delfinka pisze:bluerat, czy masz opracowany jakiś plan, jak kociaka leczyć?
Znasz go, że się tak wyrażę, od podszewki

bluerat]
Willy potrzebuje operacji plastycznej powiek i próby rozdzielenia zrostów.

Mimo najszczerszych chęci i tego że jestem lekarzem weterynarii nie jestem w stanie zapewnić mu odpowiedniej opieki pooperacyjnej - czyli zakrapiania oczu co 1-2h żeby się znowu nie zrosły.

Chciałabym żeby mały znalazł nowy DT lu.b DS, świadomy tego że kociak wymaga jeszcze leczenia.[/quote]

[quote="bluerat pisze:rzęsy stale drażniące rogówkę powodują jej zapalenie, większy wypływ z oka, nadkażenia bakteryjne, ropny wypływ z oczu, to błędne koło
przewlekły stan zapalny, miejscowe osłabienie odporności "zapraszają" wirusa do ciągłego namnażania się...

trzeba to przerwać, zoperować małemu oczka!

bluerat pisze:...no właśnie - po zabiegu - po rozdzieleniu zrostów zwłaszcza - potrzebne jest bardzo częste kropienie, żeby rozdzielone powieki z powrotem nie zarosły. Pisałam to już kilka razy i nie wiem w którym miejscu jest to niezrozumiałe. Przecież to logiczne!
Gdybym miała czas i możliwośc kropienia Willy'emu oczu co godzinę to najprawdopodobniej wcale by nie doszło do obecnego zrostu!!!!!

Beznadziejna jest ta bezradność

naprawdę fajny kocurek! ktoś musi się zakochać, wtedy nie będzie go martwić zakrapianie co godzinę. Tym bardziej, że przez krótki czas. Przecież Willy jest śliczny :1luvu:

ja bym nie pisała w ogłoszeniu, że trzeba go leczyć, bo wtedy mało kto zadzwoni. A jeśli mówisz to przez telefon, to w końcu ktoś się nie wycofa i przyjdzie po małego. Tak mi się wydaje...

Alex405 pisze:naprawdę fajny kocurek! ktoś musi się zakochać, wtedy nie będzie go martwić zakrapianie co godzinę. Tym bardziej, że przez krótki czas. Przecież Willy jest śliczny ja bym nie pisała w ogłoszeniu, że trzeba go leczyć, bo wtedy mało kto zadzwoni. A jeśli mówisz to przez telefon, to w końcu ktoś się nie wycofa i przyjdzie po małego. Tak mi się wydaje...

Też tak mi się wydawało i nic nie pisałam w moich ogłoszeniach. Problem w tym, że z tych ogłoszeń odzew mikromaleńki

Willy radlinek niesamowity pieszczoch i tulak szuka domu

Kto przegląda forum