niestety na razie mamy siatki i ograniczniki w oknach oraz drzwi siatkowane do balkonu - są 2 pożytki z tego - młody nie wypadnie i komary i inne robactwa nie wlatują

Kupiłyśmy z mamą szelki Coopiemu. Jak mu je zakładam to nagle dostaje niewład w łapkach i się czołga po ziemi (czasem jak nikt nie patrzy to się cwaniak na nóziach przemieszcza, ale jak się tylko na niego spojrzy - od razu sruu na ziemię i się czołga albo leży).. szkoda że taki dzik z niego bo chciałabym z nim czasem wyjść na trawkę, póki nie znajdziemy kogoś kto zrobi nam ten balkon... staram się go do tych szelek przyzwyczaić ;P może mi się uda...
Coopi chyba zostanie z moją mamą bo się bardzo pokochali i jest tu szczęśliwy - ma dużo dużo miejsca i robi co chce (bo mama go rozwydrzyła strasznie!). Trochę mi smutno, ale w sumie ja i tak w Poznaniu jestem najczęściej przez 4 niecałe dni a potem zjeżdżam do konina (po śmierci taty tak robię, żeby mama nie czuła się totalnie samotna).. Wiadomo, że będziemy zabierać czasem młodego, choć już ostatnio widziałam, że u nas się męczy bo się odzwyczaił od małej przestrzeni, stąd ta decyzja, z resztą moja mama i Coopi by się za sobą zapłakali!!
aha.. mam super wiadomość! mianowicie.... CHCEMY DOKOPTOWAĆ Młodemu braciszka !!!!!!!

Serio, rozglądamy się z mamą za męskim towarzystwem dla kastrata, bo nie chce mu się nic i dupka mu rośnie, a tak to może się pobawią (2miesięczny kociak myślę, że się dogada z 10miesięcznym i odwrotnie????) i Coopi trochę schudnie ;D
Macie jakieś rady co do dokolegowania dzieciaka do młodzieży?
i jeszcze jedna wiadomość - 25 sierpnia 2012 roku ja i Krzyś... ślubujemy

hihi, i po ślubie mamy zamiar kupić sobie mieszkanie lub szeregowiec (w Poznaniu lub w Koninie) i na pewno damy dom jakimś maluchom kocim i jednemu psowatemu

suuuper rodzinka. do tego wujek Cooper z bratem i mama i mamy familię jakich mało ;D
PS- jak tam wakacje?