Miuti pisze:Olivier jest straszliwie bezczelnym kotkiem. Jego najwspanialszy numer to skok z półeczki na moją kanapkę.
Przedwczoraj siedzę ja sobie przy śniadaniu, gazetkę czytam, kawkę popijam i biszkoptami zagryzam - nagle spod gazety wysuwa się czarna łapka, wbija pazurki w biszkopta i wlecze...
Paskuda!!!!
Czy siostry O wracają do mnie? Bo Olivier nie ma się z kim bawić!
Hy. Jakbym widziala swojego Don Koto
Ostatnio zrobil sie niemozliwie bezczelnym zebrakiem. Nie znosi kielbasek z serem, ale jak juz stawiam talerz na stole to sie zakrada tuz pod blatem i tak delikatnie, cichutko, wystawia czubek uszu i lape i probuje sciagnac kielbaske
Wczoraj polozylam sie z kanapkami przed tv, wieczorny seans (Dr House

), herbatka, poledwiczka na chlebie poezja... chwila spokoju? Jasne. Podnioslam kanapke do ust, w ulamku sekundy na stopach wyladowal pies (z maslanym spojrzeniem), spod stolika wychnal Don Koto (za poledwice sie da pokroic) a kotka przyszla z drugiej strony wiszac nade mna i robiac takie zalosne proszace "miauuuu"
No coz. Nie miala baba klopotu, sprawila sobie dwa koty
maja 215, odebralam priw bardzo Ci dziekuje
