byłąm dziś u Kajkulca... już wszystko wraca do normy... chłopak zaczął jeść... mruczał jak zawsze... ciasteczka były i u mnie i u Kuby i u nowej pani... nawet chłopak zaczepiał dziewczynę, tylko ona jakoś mniej chętna...

ale pewnie niedługo będą demolować razem domek

... tak jak przypuszczałam facet przeżywał rozstanie... ale już ku dobremu pójdzie...

nawet się mył trochę... no trochę, bo Kajko to taka mała fleja... wolał się nadstawiać siostrze lub innemu ogonowi do umycia...

bardzo się cieszę...
maluchy powracające z wakacji już czują się jakby nigdzie indziej nie były... jedzą, rozrabiają, chcą mizianek... Gargamel doszedł do wniosku, że dotyk ludzkiej ręki nie jest taki zły i po raz pierwszy nie zwiał na widok wyciągniętej dłoni chcącej go głaskać... i mruczał podczas głasków jak traktor... Bazyl przypomina sobie swoje młodzieńcze lata i bawi się myszkami i piłeczkami jak kociak...

młodzież też zaczepia... Bunia jak to Bunia - RULEZ... czyli wraca do formy... Irenka mnie dziś zadziwiła... siedziała w otwartym transporterze... zaczepiał ją łapką Virus... i dziewczynka odpowiadała na zaczepki...

jutro kolejny zastrzyk Irusi... skoki na moje plecy w zastępstwie Kajko, trenuje Virus i Bemcia... na zmianę...

Chaberka już chciałaby wychodzić z pokoju dziecinnego... Zmora jest ciężko obrażona... ze złości, kupy robi gdzie jej się podoba byle nie w kuwecie... dziś do pokoju dziecinnego poszła na trochę Szarlotka... a Bazyl to stale przesiaduje pod drzwiami pokoju... Bajer wali ściemy i udaje niewiniątko, malutkiego kotecka...

ale decyzja zapadła i ciachamy parkę jak najszybciej... jak tylko kaskę nazbieramy...
a'propos - tu bazarki:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69040&highlight=
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69046&highlight=
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69047&highlight=
może się komuś coś spodoba...
i na zakończenie...
ulubiona poza Bazyla podczas snu
i kocio w budce drapaka...
