ile kosztuje uśpienie kota?

[Koszmaria]

Kicia,trzymaj się.
pamiętaj,że spokojna śmierć w ramionach ukochanej osoby to dar,który otrzymuje niewiele zwierząt,to ostatni gest miłości jaki można wykonać...
dałaś mu wiele.tak dużo ludzi i zwierząt umiera w strachu i bólu,a Ty oszczędziłaś tego swojemu Plackowi.

Koszmaria, to nie Kicia straciła Placka, tylko Winnerada...

Ale podpisuję się pod tym, co napisałaś.
[*]

jeju przepraszam

[Gosiara]

Jak się czujesz?

[jaune]

Ja wlasnie siedze i czekam na weta. Moja 20letnia kotka cierpi i wiem, ze juz nie ma mozliwosci uratowania jej. I powtarzam sobie, ze przestanie cierpiec. I nie potrafie powstrzymac lez, nigdy nie decydowalam o czyims zyciu i teraz musiaalam podjac tak trudna decyzje. Wiem, ze nigdy nie dozylaby takiego wieku i na wolnosci jej smierc wygladalaby strasznie. Ale mi to nie pomaga Najgorzej, ze jestem sama w domu i nikogo nie ma aby mnie wsparl Dlatego pisze tutaj.

[wojtek_z]

Jaune, trzymaj się Ty najlepiej wiesz, co teraz jest najwłaściwsze dla Twojej kotki. Choć to słowo "najwłaściwsze" brzmi w tym kontekście okropnie, wiem...
Podziękuj Kici za te wszystkie lata, za to że wzbogaciła Twoje życie...

[pixie65]

Współczuję...
Wiem, że niespecjalnie Cię to pocieszy ale dwadzieścia lat to dla kota bardzo dużo...
I Twoja decyzja aby pozwolić jej odejść w spokoju to ostatnia rzecz, którą możesz zrobić dla swojej Przyjaciółki.
Spokoju i miłości do ostatniej chwili Wam życzę...

[vailet]

jaune współczuję bardzo Po tylu latach razem i niestety podjąć decyzję jest ciężko,ale jeśli bardzo cierpi to jest jedyne wyjście.Najgorsze że jesteś sama Musisz jakoś się trzymać proszę Cię i nie załamuj się.Dałaś kotce wiele lat szczęścia,długiego życia.

[jaune]

Juz po wszystkim
Dziekuje Wam za wsparcie. Nie wiedziałam, że to tyle kosztuje emocji. Weterynarz tez potwierdzil, ze przedluzanie jej zycia nie ma sensu i powoduje tylko niepotrzbne cierpienie kotki. Wiem, ze podjelam wlasciwa decyzje, bardzo bolesna ale wlasciwa. Wiem tez, ze juz sobie hasa gdzies beztrosko i nie czuje bólu. Tylko ja musze teraz pokonac te tesknote. Bo mi jej juz brak. I mam nadzieje, ze mi nie ma za zle tego co zrobilam dla niej.

[meg11]

jaune wiem co czujesz ja trzy miesiące temu też musiałam podjąć taką decyzję
Kocinko[*]

[vailet]

jaune jeśli jest jakieś niebo,a chcę by było to kotka Ci podziękuje za wszystko i za odejście bez bólu.
Chciałabym mieć kota z takim wiekiem bo to już rzadkość.Najdłużej u mnie kotka przeżyła 12 lat i żałuję że pozwoliłam jej cierpieć odeszła SAMA w szpitaliku u weta.Nie mogę sobie tego wybaczyć.
Brykaj już koteczko za TM bez bólu [*]

[jaune]

Vailet dziekuje za otuche!!!
Jest mi cholernie zle, wiec wiem co czujesz! Zle mi, bo nie ma mojej przyjaciolki, z ktora przezylam fajowych 20 lat. Nigdy nie chorowala - czasami miala kocia grype. Jednak na stare lata przestaly jej dzialac nerki i miala guza na watrobie. Wiem, ze cierpialaby bardziej, tylko nie umiem sobie wybaczyc, ze to ja zdecydowalam jak umrze i sie do tego przyczynilam. I tesknie za nia juz. Minely 2 h a ja wciaz zalewam sie lzami. Pomimo kociej postaci, miala jakas intuicje i byla bardzo madrym kotkiem. Nawet nie opowiadam historii, bo by mi nikt nie uwierzyl. Pewnie kazdy z Was mial lub ma takie doswiadczenia ze swoimi pupilami. Ja swoja kochalam bardzo. Byla czlonkiem rodziny. Musze wierzyc, ze Sw Franciszek sie nia zajal - on chyba byl od tych malutkich. Przezywam ogromy dramat ale wiem, ze z czasem bedzie mi lzej... Przepraszam, ze sie tak tu uzalam. Ale jestem sama dzisiaj, sama podjelam decyzje i nikogo przy sobie nie mam. Najblizsi sa daleko ode mnie. Moja mama przezywa swoj dramat 200 km ode mnie. Nei mialam pojecia, ze to tak boli....

jaune jeśli jest jakieś niebo,a chcę by było to kotka Ci podziękuje za wszystko i za odejście bez bólu.
Chciałabym mieć kota z takim wiekiem bo to już rzadkość.Najdłużej u mnie kotka przeżyła 12 lat i żałuję że pozwoliłam jej cierpieć odeszła SAMA w szpitaliku u weta.Nie mogę sobie tego wybaczyć.
Brykaj już koteczko za TM bez bólu [*]

[vailet]

jaune żal się ile możesz to pomaga.Ja nie znałam wtedy forum i nie miałam netu.Byłam zielona w kocich sprawach i zaufałam niewłaściwym wetom.Zapal świeczkę.Będziesz płakać to normalne bo zawsze tak jest gdy się traci przyjaciela.Intuicję miała?empatię moja też.Śniła mi się potem ciągle chodząca po mojej kołdrze i opiekująca jakby się mną.Pewnie to tylko sny,ale takie były realne.

[jaune]

tak intuicje. Zawsze wiedziala kiedy dzwonilam do weta. I chowala sie, ze nie mozna bylo jej znalezc czasami. I nie mam do dzis pojecia czemu wiedziala, ze akurat dzwoni sie do weta. W innych przypadkach nie reagowala w ten sposob

jaune żal się ile możesz to pomaga.Ja nie znałam wtedy forum i nie miałam netu.Byłam zielona w kocich sprawach i zaufałam niewłaściwym wetom.Zapal świeczkę.Będziesz płakać to normalne bo zawsze tak jest gdy się traci przyjaciela.Intuicję miała?empatię moja też.Śniła mi się potem ciągle chodząca po mojej kołdrze i opiekująca jakby się mną.Pewnie to tylko sny,ale takie były realne.

[vailet]

tak intuicje. Zawsze wiedziala kiedy dzwonilam do weta. I chowala sie, ze nie mozna bylo jej znalezc czasami. I nie mam do dzis pojecia czemu wiedziala, ze akurat dzwoni sie do weta. W innych przypadkach nie reagowala w ten sposob

jaune żal się ile możesz to pomaga.Ja nie znałam wtedy forum i nie miałam netu.Byłam zielona w kocich sprawach i zaufałam niewłaściwym wetom.Zapal świeczkę.Będziesz płakać to normalne bo zawsze tak jest gdy się traci przyjaciela.Intuicję miała?empatię moja też.Śniła mi się potem ciągle chodząca po mojej kołdrze i opiekująca jakby się mną.Pewnie to tylko sny,ale takie były realne.

jaune to niesamowite!Ona była tak długo z Tobą że poprostu Cię rozumiała

[Koszmaria]

Jaune,bardzo mi przykro.
ze zwierzętami człowiek bardzo się zżywa,jeśli sobie na to pozwoli[bo przecież są osoby dla których zwierzaki po prostu są-zdychają-są-zdychają i tyle],to zwierzęta są z nami,kiedy ludzi jakoś z naszego otoczenia wywiewa.

[mikela]

Jaune,bardzo mi przykro.
ze zwierzętami człowiek bardzo się zżywa,jeśli sobie na to pozwoli[bo przecież są osoby dla których zwierzaki po prostu są-zdychają-są-zdychają i tyle],to zwierzęta są z nami,kiedy ludzi jakoś z naszego otoczenia wywiewa.

Koszmaria, dobrze to ujęłaś. Właśnie na tym polega cała "filozofia", aby dać sobie szansę, na nawiązanie tej szczególnej relacji, jaka może powstać między człowiekiem a zwierzęciem. Relacji, która poprzez swoją bezinteresowność i przekroczenie bariery gatunkowej, jest jednym z najbardziej wzruszających doświadczeń, jakie mogą być dane człowiekowi. Trzeba tylko sobie na to pozwolić.

Jaune, taka decyzja, to wbrew pozorom ostateczny sprawdzian, jak bardzo potrafimy się wyrzec swojego egoizmu dla dobra drugiej istoty. Czasem przychodzi niestety taki moment, że najlepsze, co możemy dać naszemu futrzastemu przyjacielowi, to spokojna śmierć, bez strachu i bólu. Bo zwierzę czuje, że jego życie się kończy, często tak jak my bardzo się tego boi i możliwość oszczędzenia mu tego strasznego lęku jest w tym momencie najcenniejszym darem.

A Ty teraz pozwól sobie na żałobę, postaraj się przeżyć ten ból, poczekać aż minie. Aż przyjdzie taki moment, że wspomnienie kotki nie wzbudzi już potoku łez, ale uśmiech i wdzięczność za wspólnie przeżyte lata.