Diabelska ósemka - czyli jak koty zdecydowały za nas

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 07, 2006 22:37

Mam Was!
Tu jest panna Kocianna!
Czytałam o Blue od początku, kiedy miała jeszcze inne imię.
Pierwsze w swoim kocim życiu, kiedy Elżbieta odłowiła na Ursynowie Koci Cud.
A teraz opowiadajcie...
Obrazek

redaf

 
Posty: 15601
Od: Śro sty 25, 2006 21:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 07, 2006 22:42

Wiele do opowiedania jeszcze nie mamy.
Na razie panna Blue leży na pralce i czujnie obserwuje.
Czasem zmieni boczek.
Mówię do niej, a ona patrzy mi głęboko w oczy. Ocenia mnie.
Kiedy wyciągam rękę, lekko się cofa, ale nie ucieka.
Głaskana powoli się uspokaja.
Powąchała mięsko, ale jeść nie chce.
W kuwetce na razie pusto.
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 07, 2006 23:19

Aleba pisze:Powąchała mięsko, ale jeść nie chce.
W kuwetce na razie pusto.


Kolację zjadła okolo 20.00.
Na razie nie jest głodna.
Generalnie - je mało.

Kuwetka będzie pełna - gwarantuję.
Jak zacznie zasypywać to, co w kuwetce - zerwiecie się w środku nocy na równe nogi, :o bo ona robi to bardzo dokładnie i starannie.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Pt kwi 07, 2006 23:32

Aleba pisze:Kiedy wyciągam rękę, lekko się cofa, ale nie ucieka.
Głaskana powoli się uspokaja.


Elżbieta, a mówiłaś, że Blue nie daje się głaskać i w ogóle raczej stroni od ludzi.. :twisted:
Chyba kicia trafiła na SWÓJ domek i SWOJĄ Dużą.. :D :D :D :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 08, 2006 7:59

Co u Blue? Jak przeszła noc?
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Sob kwi 08, 2006 9:31

redaf pisze:
Czytałam o Blue od początku, kiedy miała jeszcze inne imię.
Pierwsze w swoim kocim życiu, kiedy Elżbieta odłowiła na Ursynowie Koci Cud.

Blue pochodzi z Ursusa, nie z Ursynowa.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob kwi 08, 2006 10:33

Wieczorem Blue schowała się w kącik za sedesem i stamtąd obserwowała jak się myłam.
Rano znalazłam ją w tym samym miejscu.
Ale jakieś nocne wędrówki były, bo rzeczy z półki nad umywalką jakimś cudem wylądowały w umywalce :twisted:
Siusiu i kupal w kuwecie, ślicznie zasypane.
Teraz Blue schroniła się do transporterka. Za towarzystwo ma szmacianą myszkę.
Chodzę co jakiś czas ją pogłaskać i pogadać do niej.
Nie zjadła mięska, które jej dałam wieczorem. Nie zjadła też porannej porcji. Elżbieto, co ona jadała u Ciebie?
Jest taka śliczna :1luvu:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 08, 2006 10:46

Kibicowałam Blue i bardzo się cieszę, że znalazła już swój prawdziwy dom.

Dasia

 
Posty: 1311
Od: Sob lip 23, 2005 20:51
Lokalizacja: Legnica

Post » Sob kwi 08, 2006 10:57

Gratulacje dla Blue i dla Aleby :lol:
A co reszta towarzystwa na taka piekna panne? :lol:
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 88088
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob kwi 08, 2006 11:04

Reszta towarzystwa chyba jeszcze nie jest świadoma, że coś się zmieniło.
Nie reagują zupełnie na zapach Blue. Zamknięta łazienka bardziej je ciekawi niż niepokoi. Więc na razie zachowują się normalnie (poza tym, że Malucci znowu zrobił rzadkiego kupala, no ale nie łączyłabym tego z obecnością Blue).
Blue przed chwilą urządziła koncert, bo zaniepokoił ją dźwięk odkurzacza. Kiedy weszliśmy do łazienki, siedziała w umywalce i płakała. Nie dała się złapać, uciekła do transporterka. Po drodze zaznaczyła nas kilkoma krechami (pierwsza krew przelana ;) ). Potem mnie ofuczała, kiedy próbowałam ją z transporterka wyjąć. A potem leżała mi na kolanach z noskiem pod moim łokciem i była taka biedna...
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 08, 2006 11:14

Aleba pisze:Nie zjadła mięska, które jej dałam wieczorem. Nie zjadła też porannej porcji. Elżbieto, co ona jadała u Ciebie?

Biały twarożek Turka z łyżeczka śmietany na wierzchu, gotowanego kurczaka z rozgotowanym ryżem, gotowane serduszka drobiowe, puszki Gourmet i Gourmet-Gold (wszystkie smaki). Piła tylko wodę. Nie interesowało ją suche jedzenie.
Generalnie jadała niedużo.
Twarożek uwielbia. W twarożku podałam jej środek odrobaczający.

Aleba - ona zawsze przebywala w stadzie kotów, zarówno na podwórku, jak i u mnie w domu. Może byc zestresowana podwójnie : nowy dom i brak kociego towarzystwa. Z kotami "dogaduje się" znakomicie.
Jeśli możesz ją już brać na ręce - nałóż jej żel Frontline na kark między łopatkami i wtedy, po 24 godzinach - a więc juz jutro bedziesz mogła wypuścić ją na mieszkanie.
Integracja z innymi przedstawicielami jej gatunku może pomóc w jej oswojeniu.

Trzymam mocno kciuki. :ok:

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob kwi 08, 2006 11:16

Aleba moje gratulacje :) ona jest rzeczywiscie sliczna
Magda i Robert
Figaro za TM :D
Obrazek Obrazek

Mruczaki

 
Posty: 357
Od: Pt mar 17, 2006 20:22
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob kwi 08, 2006 11:17

Aleba pisze:Blue przed chwilą urządziła koncert, bo zaniepokoił ją dźwięk odkurzacza. Kiedy weszliśmy do łazienki, siedziała w umywalce i płakała. Nie dała się złapać, uciekła do transporterka. Po drodze zaznaczyła nas kilkoma krechami (pierwsza krew przelana ;) ). Potem mnie ofuczała, kiedy próbowałam ją z transporterka wyjąć. A potem leżała mi na kolanach z noskiem pod moim łokciem i była taka biedna...

Zapomnialam Ci powiedziec, ze ona bardzo boi się odkurzacza. Na czas odkurzania zamykałam ja w transporterku i wynosiłam do łazienki z dala od jego hałasu.

Elżbieta P.

 
Posty: 2241
Od: Śro lut 02, 2005 0:40
Lokalizacja: Okolice Kozienic / mazowieckie

Post » Sob kwi 08, 2006 11:24

Elżbieta P. pisze:Jeśli możesz ją już brać na ręce - nałóż jej żel Frontline na kark między łopatkami i wtedy, po 24 godzinach - a więc juz jutro bedziesz mogła wypuścić ją na mieszkanie.
Integracja z innymi przedstawicielami jej gatunku może pomóc w jej oswojeniu.


Żel już został nałożony - zrobił to mój mąż zaraz po Twoim wyjściu od nas. Czyli to dzisiaj wieczorem miną magiczne 24 godziny.
Może w takim razie spróbujemy ją jutro wypuścić na pokoje, bo wolałabym widzieć jej pierwsze chwile w nowym miejscu i wśród nowych kotów. No i obserwować moją trójcę - spodziewam się, że Inka strzeli mega focha :roll:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob kwi 08, 2006 13:09

Alez to jest cuuudo :love: :love: :love:
Straszliwie mi sie pointy podobaja, no po prostu straszliwie :1luvu:
Ona jest niebieki pregowany poincik, tak?

Bardzo mocne kciuki za oswajanie :ok: :ok: :ok:
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar, Google [Bot] i 37 gości