Jak pogryzł? Krew się lała? Toż on ma w buzi jakieś nędzne resztki zębów... Widocznie to co pozostało wystarcza do gryzienia surowego.
Jeśli mocno pogryzł palce, to istnieje duże prawdopodobieństwo, że na jutro spuchną, jak serdelki i będą bolały. Niestety. A jeśli tak tylko lekko zahaczył, to może nic nie będzie.
Zapalenie łuków podniebiennych? Od czego? Wirusówka? Czy pozostałe zęby są chore?
Kiedyś łapałam kota (ślepota, myślałam, że to mój, wyglądał buro w identyczny sposób) i jak mi się udało (biedny obcy kot był w panice, bo nie wiedział, czego agresywna baba od niego chce), to on w geście samoobrony uszczknął mi kawałek ręki i nadwyrężył tętnicę. Krew się lała. Zatkałam dziurę paluchem i pojechałam do szpitala wolskiego. Podali mi tam anatoksynę przeciwtężcową, kazali znowu złapać tego kota i obserwować przez 10 dni, czy nie ma wścieklizny

Nie łapałam. Wolałam wściekliznę.