» Pt lip 26, 2013 14:52
Re: Anoreksja u kota, czyli topik dla niejadków
Słuchajcie, jestem przerażona. Prosiulo dostał strongholda, oczywiście dowiedziałam się po fakcie, co to było. Wet podejrzewa świerzba. Jak zaczęłam czytać o tym środku, to spanikowałam i umyłam porządnie to miejsce. Nie wiem, co to dało. Po prostu cała się trzęsę.
Ale po kolei - w naszej klinice trafiliśmy na niefajnego faceta, który jak sadysta wymęczył Prosia czyszcząc jej uszy, stwierdził obecność płynu podbarwionego ropą, ale jakoś wcale nie był przekonany że to infekcja (????). Kazał mi zakładać.... te same kropelki. Wymaz poszedł, więc mamy czekać. Nie byłam absolutnie zadowolona z tej wizyty, więc pojechałam gdzie indziej. Bardzo miła pani doktor - od razu stawiała na świeżba (no ale ropny wysięk?). Zrobiła kotu RTG - czy błona nie uszkodzona itd. W porządku. No i że czekając na ten rozmaz trzeba zacząć od świeżba. Że tylko poda coś na skórę. No fajnie, że nie do łykania. Posmarowała jej coś na kark. I ja dopiero w karcie widzę, że to był Stronghold!!! Jak przyjechałam do domu i zaczęłam czytać - po prostu mnie ścięło. No i umyłam ją.....
Wszystko bez sensu, mamy czekać do poniedziałku bez leczenia, że niby świerzb, no ale teraz może i świerzb, ale skoro umyłam może nie zadziałać. Nie wiem, co robić. Kot ma obrzęk, wysięk, boli ją to (dostałam coś przeciwbólowego), ale pani wet że antybiotyk na razie nie, bo nie będziemy wiedzieć, co pomogło.