Śródborów - tymczasy do wyboru, do koloru

Cicho, baby! :evil:

Ja też nie cierpię krów. Ale te dwie krowy są przekochane, zwłaszcza jak śpią wtulone w siebie. :1luvu:

A Lilka jest bura przecież. :evil:

Też niezła odmiana. :mrgreen:

Krówki są kochane :1luvu:

Nikt tak jak moja Pusia nie potrafi tak wdzięcznie mnie podrapać :1luvu:

Agneska pisze:Cicho, baby! Ja też nie cierpię krów. Ale te dwie krowy są przekochane, zwłaszcza jak śpią wtulone w siebie.
A Lilka jest bura przecież. Też niezła odmiana.

Niom... Bury pingwin - tez moje ulubione...

(mam na myśli "cudnego" Teodorka)

piotr568 pisze:Krówki są kochane Nikt tak jak moja Pusia nie potrafi tak wdzięcznie mnie podrapać

alix76 pisze:
piotr568 pisze:Krówki są kochane Nikt tak jak moja Pusia nie potrafi tak wdzięcznie mnie podrapać

Przepraszam, i moich gości też :mrgreen:

piotr568 pisze:Krówki są kochane Nikt tak jak moja Pusia nie potrafi tak wdzięcznie mnie podrapać

No i tymczas się zrezydencił? :mrgreen:

oj, to tak potocznie, w końcu póki jest u mnie to jest moja :wink:

Ech, Misiaczek fafluni cały czas, mamy zmieniony antybiotyk. Cwaniara z niej okrutna, trzyma pastylki w paszczy strasznie długo, udaje, że połknęła. :lol:

Brała lekcje u Gołąbki

??

Albo u Kastora... :ryk:

**Adopcje: 9 >>**

U Rudzika i Angel?
Podeśle Biska to kapuś.Zawsze wypatrzy wyplutą tabletke. :mrgreen:

chyba wszystkie koty nienawidzą pastylek :twisted:

Misia dalej nie lubi tabletek, wczepia się czterema łapami w posłanie jak przychodzę z wrzutą do gardła. Oczywiście, nie ma w niej żadnej agresji, usiłuje jedynie nie dać się wyciągnąć. W efekcie moje ręce wyglądają ciągle jakbym po krzaczorach chodziła.

Wawrzyniec pojechał dzisiaj na swoje. Aleba jako matka chrzestna postarała się bardzo i załatwiła opiekunów i kociego kumpla. Chłopcy obwąchali się na dzień dobry, po czym Wawerek schował się pod regałem. Ale opiekunowie są bardzo doswiadczeni, pan domu nawet zawodowo - weterynarz troszkę się zdążył na kotach poznać. :ok:

Więc z dużym spokojem podchodzą do dokocenia i nowej męskiej przyjaźni. :ok:

Lalka i Lilka zostały dziś wysterylizowane. Dziewczynki (bo to jeszcze dziewczynki: Lalka ma najwyżej rok, a Lilka może półtora) siedzą grzecznie w kaftanikach. Zaraz pójdę poprzytulać małe. :1luvu:

Agneska pisze:Wawrzyniec pojechał dzisiaj na swoje. Aleba jako matka chrzestna postarała się bardzo i załatwiła opiekunów i kociego kumpla. Chłopcy obwąchali się na dzień dobry, po czym Wawerek schował się pod regałem. Ale opiekunowie są bardzo doswiadczeni, pan domu nawet zawodowo - weterynarz troszkę się zdążył na kotach poznać. Więc z dużym spokojem podchodzą do dokocenia i nowej męskiej przyjaźni.

Niech się Wawrzusiowi układa :ok:

**Adopcje: 9 >>**

Aleba pisze:
Agneska pisze:Wawrzyniec pojechał dzisiaj na swoje. Aleba jako matka chrzestna postarała się bardzo i załatwiła opiekunów i kociego kumpla. Chłopcy obwąchali się na dzień dobry, po czym Wawerek schował się pod regałem. Ale opiekunowie są bardzo doswiadczeni, pan domu nawet zawodowo - weterynarz troszkę się zdążył na kotach poznać. Więc z dużym spokojem podchodzą do dokocenia i nowej męskiej przyjaźni.

Niech się Wawrzusiowi układa

Uda,uda

Wielkie kciuki za Wawrzusia :ok:

Bądź szczęsliwy kociaku :1luvu:

A jakieś wieści od Wiguni są moze?

Śródborów - tymczasy do wyboru, do koloru

Kto przegląda forum