EdytaB_a pisze:za 7h mam urlop

Edytko,a z kim zwierzyniec?
bo ja przez zwierzyniec nie moge wyjechać-boję się że nikt tak nie dopilnuje jak ja-nie potrafię sobie z tym poradzić psychicznie
teraz stwierdziłam że znalazłam sposób w razie przyszłego wyjazdu-wszystkie koty zamknięte w domu i na ten czas NIEWYCHODZĄCE..
bo co ja bym zrobiła gdyby mi tak Kropka w czasie wyjazdu się zamknęła u sasiadów-musiałabym wracać jej szukać, bo inaczej bym psychicznie nie wyrobiła..i cały wyjazd by szlag trafił.
więc wolę byc spokojna a oni te kilka dni paki jakoś przeżyją-to w końcu dla ich bezpieczeństwa.
no i żeby ktoś opiekujący się Laluni niechcący nie wypuścił
i powiem Ci że ja to Franka bym też na ten czas zamknęła z kuwetką w domu
Casica,
tak właśnie jest robione-skany na wątku skanowym to wydruk z leczenia z kompa a nie z domysłów..
uzupełnianie po czasie nie dotyczyło przecież zastosowanych leków, a tylko cen dla mnie (innych niż zwykle,dlatego wet musiała nad tym przysiąść)
inna sprawa że ja na bieżąco nie staram się zapamiętać leków,a często nawet o to nie pytam-od tego jest wet. i komp.właśnie
I proszę o dofinansowanie
Carlito PIJE WYŁĄCZNIE HISZPAŃSKĄ WODĘ MINERALNĄ-moja kranówa chociaż idealna i ze studni głębinowej,go zupełnie nie pociąga...

smakosz jeden...
oczywiście wszelkie zywce i muszynianki juz były ćwiczone i też są be.
najgorsze że w zw z tym mój mąż dostał fobii i w ślad za Carlitem też postanowił przejść na hiszpańską..
moje koty tyle lat piły naszą wodę i są zdrowe jak konie a ten to ma jakies królewskie maniery-myślę że był bardzo kochanym i rozpuszczanym przez swojego zmarłego pana kiciem

.