jedzie, bo na pewno nie ciachnięte i nie mogę ryzykować, czy to nie czasem ta kotka (Miśka się już ze mną dzisiaj witała...

)
Biedna Grażyna przyjeżdża po dziada. Będzie po 11.00.
Bo jak się okaże że to kotka, to sobie bym nie wybaczyła, tak dzikiego drugi raz nie złapie.
A po 14.00 zobacze, czy Mamuśka pojawi się na hali. Jeżeli tak, to wiem że dalej muszę łapać... już padam na pysk przez tą kotkę, 3 tydzień ją łapię.