
Przed chwilą Brucek wymiotował, do tego zaczął syczeć i bardzo się denerwować, koty też zaczęły na niego syczeć. To przy wymiotach nigdy się nie zdarza, za to zdarzało się jak miał mały atak. Potem jak usiadł koło mnie, to zobaczyłam jak drży mu skóra.
Podałam mu Ca i okruch L., ale natychmiast ponownie zwymiotował. Niestety ma już podrażniony przełyk, więc następne podejście z lekami planuję za 30 min. Po drugich wymiotach Brucek się wyciszył i poszedł spać na fotelu, koty też zaległy.
Oby to nie wróciło. Zaś my wracamy do ostatnich podawanych dawek, bo na razie nie ma co kombinować, bo Bruckowi to nie służy.
Trochę się wystraszyłam...