Moderator: Estraven
Całkiem nieźle wyglądał w inkubatorku, troszkę się bawił i nagle się przewrócił i ... już.
To, że jest to samochód do wożenia kotów i fundacyjny to nie znaczy, że ma być tam jak w chlewie, choćby ze względu na własny komfort jazdy. We własnym aucie tak sobie można, w tym sobie nie życzę, bo mam takie widzimisię.
Miuti pisze:Tweety - ...
Ty wiesz.
One nie mogą umierać.
lutra pisze:Ja czuję się wywołana z autem i biję się w pierś. Zupełnie nie pomyślałam, bo spieszyłam się do domu...
Słuchajcie, kochani, nie wiem, czy mam prawo narzekać, pomagam od niedawna, są starsi stażem i w ogóle.
Myślę, że warto się spotkać i ustalić podział obowiązków, kto może, co może, jak może i ile może.
Aga wkrótce na jakiś czas wyłączy się z działań, więc, żeby była spokojna o to, że sobie radzimy, ustalmy coś wszyscy razem, dotrzymujmy ustaleń, szukajmy rozwiązań, działajmy, pomagajmy, bądźmy i zmieniajmy trochę tę szarą rzeczywistość.
Ale róbmy to razem, bo inaczej się nie da. Na co mamy teraz najlepszy dowód. Powoli się wszystko wymyka, bo jest dużo kotów, a czynnika ludzkiego coraz mniej.
A ten tydzień pokazuje, że jednak potrafimy się mobilizować w sytuacjach podbramokwych, to może spróbujemy do nich niedopuszczać.
Napisałam, co wiedziałam i do kota poleciałam.
PS
Gracjana, w Kotowozie jest podbierak.
Tweety pisze:Miuti pisze:Tweety - ...
Ty wiesz.
One nie mogą umierać.
nie mogą ale umrą, chyba, że pomoże im ktoś inny, bo na nas liczyć bidusie nie mogą
Amelki już nie ma...Akima pisze:lutra pisze:Ja czuję się wywołana z autem i biję się w pierś. Zupełnie nie pomyślałam, bo spieszyłam się do domu...
Słuchajcie, kochani, nie wiem, czy mam prawo narzekać, pomagam od niedawna, są starsi stażem i w ogóle.
Myślę, że warto się spotkać i ustalić podział obowiązków, kto może, co może, jak może i ile może.
Aga wkrótce na jakiś czas wyłączy się z działań, więc, żeby była spokojna o to, że sobie radzimy, ustalmy coś wszyscy razem, dotrzymujmy ustaleń, szukajmy rozwiązań, działajmy, pomagajmy, bądźmy i zmieniajmy trochę tę szarą rzeczywistość.
Ale róbmy to razem, bo inaczej się nie da. Na co mamy teraz najlepszy dowód. Powoli się wszystko wymyka, bo jest dużo kotów, a czynnika ludzkiego coraz mniej.
A ten tydzień pokazuje, że jednak potrafimy się mobilizować w sytuacjach podbramokwych, to może spróbujemy do nich niedopuszczać.
Napisałam, co wiedziałam i do kota poleciałam.
PS
Gracjana, w Kotowozie jest podbierak.
a co to takiego ten pobierak?
Jestem za spotkaniem. Sama chętnie pomogłabym z ogłoszeniami ale nie wiem gdzie i nie wiem jak.
Kiedy przeniesiemy sie na Kocimska, moge wpadać cześciej - bede mieć bliżej.
Akima pisze:Akima pisze:lutra pisze:Ja czuję się wywołana z autem i biję się w pierś. Zupełnie nie pomyślałam, bo spieszyłam się do domu...
Słuchajcie, kochani, nie wiem, czy mam prawo narzekać, pomagam od niedawna, są starsi stażem i w ogóle.
Myślę, że warto się spotkać i ustalić podział obowiązków, kto może, co może, jak może i ile może.
Aga wkrótce na jakiś czas wyłączy się z działań, więc, żeby była spokojna o to, że sobie radzimy, ustalmy coś wszyscy razem, dotrzymujmy ustaleń, szukajmy rozwiązań, działajmy, pomagajmy, bądźmy i zmieniajmy trochę tę szarą rzeczywistość.
Ale róbmy to razem, bo inaczej się nie da. Na co mamy teraz najlepszy dowód. Powoli się wszystko wymyka, bo jest dużo kotów, a czynnika ludzkiego coraz mniej.
A ten tydzień pokazuje, że jednak potrafimy się mobilizować w sytuacjach podbramokwych, to może spróbujemy do nich niedopuszczać.
Napisałam, co wiedziałam i do kota poleciałam.
PS
Gracjana, w Kotowozie jest podbierak.
a co to takiego ten pobierak?
Jestem za spotkaniem. Sama chętnie pomogłabym z ogłoszeniami ale nie wiem gdzie i nie wiem jak.
Gdzie jest kluczyk do altanki? Jakbyśmy dzisiaj cudem nie złapały to można dziadkowi zostawić klatkę łapkę
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 14 gości
