Teren trudny, kociak wystraszony. Uciekł, gdy pojawiłyśmy się. Nie wyszedł do kurzej piersi, nie wyszedł na kicianie, nie wyszedł do piórek.
Na pocieszenie - łapanka numer dwa - przy ul. Siewierskiej - plan zrealizowany w 100% - do odłowienia ok. 3 miesieczny maluszek i kotna kicia na sterylkę (pani miała talon na Książęcą)
Zwierzaki nie miały szans, gdy przybyła lotna brygada wyposażona w klatkę łapkę, podbierak, kurzą pierś i... piórka na wędce.
Przy okazji zastosowałam nowy patent na łapanie kociąt - piórka powieszone w klatce łapce nad zapadką (od góry włożona wędka) -
TO DZIAłA!
A wracając do kociąt z cmentarza wolskiego...
mziel 52 - byłam w piątek, w niedzielę i wczoraj - według mojego rozeznania jest na pewno jeden wystraszony czarny kociak z białymi dodatkami (wąsiki i krawat) Mam nadzieję, że pozostałe żyją i ujawnią się
Nie poddaję się.
Dziś wieczorem jedziemy tam z TŻem.
Trzymajcie kciuki!
Z panią karmicielką umówiłam się na środę na godzinę 17.00. Mam miejsce w lecznicy. Może uda się złapać mamę moich Grabarzy?
Genowefo, czekamy na relację z dzisiejszej łapanki
