wczoraj Mamuska i jej córa Mamba wróciły na swoje osiedlowe włosci.

wreszcie powiew swieżego powietrza

hopsa,jak najdalej od potfoorów

i ja i ja
Mamuska odrazu poleciała do piwnic gdzie miała małe i je nawoływała.
Nie sposób nie wspomniec o malutkim Marco
Kotki były bardzo poekscytowane i szczesliwe ze znowu są u siebie. Zwiedzały kąty po czym wyszły przez okienko na zewnatrz.

z dziką radoscią Mamuska ostryzła pazurki, na zdjeciu juz po

na włosciach wreszcie

pojawił się duzy buras z ktorym kotki przywitały się noskami, zadowolone że znowu są w komplecie

Mamba od tyłu na okienku

i ulubienica Pani Karmicielki, kastrowana kilka lat temu. Odrazu widac było róznice w wygladzie pomiedzy nia a Mamuska i Mamba. Oczywiscie na plus dla kastrowanej kotki. Duzy plus.
Mamuska i Mamba zostały odrobaczone, odpchlone. Mamuska została wyleczona z kokcydia i qoopy sie jej unormowały.
Za Mamuska mam do zapłaty 104 zł, za Mambę 40.
Mam nadzieje że dzieki kastracji bedą zyły dłuzej i zdrowiej, bez ciąglych ciąż. I że ludzie z bloku przychylniej na te koty spojrzą kiedy stadko nie bedzie się już rozrastać. Warunki mają dobre, dzieki P. Hani mają jedzenie, maja otwarte okienko i legowiska w zimie na ciepłych rurach.
Ponieważ jednym z główych powodów niechęci do kotów były odchody w piwnicach, wstawimy tam kuwetkę. Pani Hania dostanie łapatkę i comiesieczny przydział żwirku.