Jak już wspomniała Kota7 zabrałyśmy z Borów Tucholskich jednego kota. Niestety Mimi i Gwiazdeczka są już nieufne w stosunku do obcych i nie nadawały się do potencjalnego domu. Los uśmiechnął się do jednego z majowych podrzutków, czyli Ptysia. Jest to kot wyjątkowo przymilny i spragniony kontaktu z człowiekiem. Teraz jest u mnie i dziś zapadnie decyzja o terminie jego ostatecznej przeprowadzki. Jest po pierwszej wizycie u weta. Został odpchlony i odrobaczony. Zlikwidowaliśmy niewielką inwazję świerzbu. Wiek kota oceniamy na 6-7 miesięcy. Mam nadzieję, że jego nowi opiekunowie będą nim zachwyceni tak samo jak ja.
Ptyś jeszcze w lesie, Ptyś już w domu, Ptyś jest piękny, nieśmiało zwiedza mieszkanie, ma cudowną oprawę oczu, Ptyś i Jogi.
U Krysi została siostra Ptysia, Balbina. Kotka jest już po sterylizacji i nadal przebywa w domu. Równie przymilna jak Ptyś. Może znajdzie się ktoś chętny na adoptowanie Balbiny. Różni się od Ptysia marmurkowy umaszczeniem. Szkoda żeby zdziczała, bo to naprawdę domowa kotka.
Oto Balbina:
fotka nr 1, fotka nr 2, fotka nr 3.
Z kociąt, które urodziły się przed naszą poprzednią wizytą został tylko jeden kociak. Reszta nie żyje. Ile przeżyje z tych, które widziałyśmy teraz nie wiadomo. Najstarsze będą do adopcji pod koniec miesiąca.
Kocięta najstarsze:
foto nr 1, foto nr 2, foto nr 3.
Kocięta młodsze:
foto nr 1, foto nr 2, foto nr 3, foto nr 4, foto nr 5.
Kocięta najmłodsze:
foto nr 1, foto nr 2.