Koty z kopalni,cz.II: Chuda Berta, Gruba Berta i Lolek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 15, 2013 11:13 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Miśka po odpchleniu jeszcze się nie pokazała - tak jest obrażona. Widuję tylko Kleksa i Pinokia. Kleks oczywiście cały dzień i noc siedzi na hali na posłaniu pod szafką, bawi sie swoją pluszową myszką :ok:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon lut 18, 2013 15:45 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

A jak Bolek :1luvu:

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Wto lut 19, 2013 7:42 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Bolek na razie zamieszkał w szafie. Kotka rezydentka jest obrazona, syczy, ale nic mu nie robi. Apetyt mu dopisuje, lubi byc głaskany, bo to wielki pieszczoch. Domaga się dodatkowych saszetek. Myślę, że z czasem koty się zaprzyjażnią, a Bolek będzie pewnie chodził po mieszkaniu.

A na kopalni nadchodzi czas robienia ogłoszeń dla Kleksa i Bengalskiej. Oba koty oswojone i dopraszają się uwagi. Bengalska na widok Kleksa ucieka, nie chce podchodzić, gdzieś trochę głoduje. Miśka nadal się nie pokazała, ale jedzenie znika.

Po drugiej stronie stara Bengalska pewnie już w ciązy, a młody przeżył i ma ok. 4-5 miesięcy. Z kastrowanych widziałam tam jedną czarną kotkę, ale nie tą chorowitą. Mam nadzieję, że tamta żyje, bo jest największym pieszczochem z nich, ją ogłaszam na tablicy, ale na razie bez sensownego odzewu.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto lut 19, 2013 10:45 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

W tym roku wysterylizowaliśmy już prawie 20 kotów! Jeżeli ktoś chciałby nas wesprzeć 1% to zapraszamy:

Obrazek
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw lut 28, 2013 9:51 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Kleksik ma już ogłoszenie, w marcu mu wyróznię.

A baby się ostatnio nie pokazują, Miśki już z 3 tygodnie nie widziałam, Bengalskiej 2. Miśka dalej obrażona po odpchleniu, ale jedzenie znika.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro mar 06, 2013 10:06 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Miśka i Bengalska się już meldowały, a w tym tygodniu znowu ich nie widać.

Kleks cały czas obecny, dzisiaj wylałam mu na kark Profender, bo cały czas nie podoba mi się jego sierść, ma od środka taką brunatną i watowatą, a powinna być czarna. Cały czas może ten tasiemiec być, czasem ciężko się tego pozbyć. Profender kupiłam dla dużych kotów 6-8 kg.

Kleks był zadowolony z aplikacji, prężył się w prawo i lewo, jak go tubką po karku smarowałam :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro mar 13, 2013 11:42 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Miśkę widziałam wczoraj, Bengalską w poniedziałek.

Niestety dzisiaj rano przy budce zauważyłam krew. Mam nadzieję, że to nie Miśka. Plamy były spore, potem były rozmazane ogonem - Miśka ma bezwładny ogon od dawna i włóczy nim po ziemi. Mogła tylko ogonem po plamie przejechać i to nie koniecznie jej coś się stało. Pinokio mógł wdać się w bójke.

I znowu się martwię :(
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Śro mar 13, 2013 11:50 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Oj :(
Mam nadzieję, że nic poważnego żadnemu się nie stało :(
ObrazekObrazekObrazek
Kotu jest wszystko jedno co o nim myślisz. Jakiego władcę kuwety i okolic interesuje co myślą o nim poddani?

caldien

 
Posty: 3864
Od: Nie gru 12, 2010 17:19
Lokalizacja: Katowice/Tychy

Post » Pt mar 15, 2013 10:39 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Miśka pokazała się cała i zdrowa, nic nie widać, żeby jej coś było. Mało zjadła i uciekła. Pewnie ta krew to była mysz w pysku jakiegoś kota.
Dzisiaj śmierdziało trochę kocurem, pewnie Pinokio łaził 8) Jemu raczej też nic nie jest bo go wczoraj widziałam.

U nas w tym tygoniu jest kilku pracowników z oddziału w Dąbrowie i są zauroczeni Kleksem. Wypytują się o niego, opowiadają o kotach które były w starym zakładzie w Katowicach. Niestety dobrze im tam nie było, dlatego tak są pod wrażeniem jak to wygląda na Woli.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw mar 21, 2013 10:43 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Kleksik chyba będzie miał dom i chciałam mu powiedzieć, ale kolega gdzieś dzisiaj wybył i na mnie nie czekał.
W przyszłym tygodniu będzie go trzeba zawieżć do Lędzin.

Miśka rano wzgardziła gotowanym jedzeniem i po drodze dopadł ją Pinokio i pogonił.

Wczoraj byłam po drugiej stronie u kotów. Dowiedziałam się, że w zeszły weekend jeden kot został porażony prądem i nie żyje. Niestety nie dało się dowiedzieć jak wyglądał :( Koty wchodziły do budynków przez dziury żeby się ogrzać i włąśnie jeden spowodował awarię prądu w pomieszczeniu gdzie są urządzenia. Wiem, że te dziury pozatykali, koty już tam nie wejdą i muszą sobie znależć nowe miejsce.

Od półtora miesiąca nie widziałam tej fajne oswojonej czarnej, zawsze chodziła z drugą czarną razem. Jest tylko jedna. Od ponad tygodnia nie widziałam nie wysterylizowanej Bengalskiej. Była jeszcze trzecia czarna wysterylizowana. Więc to może być jeden z tych 3 kotów.

Moja Bengalska jest - w poniedziałek się witała, a awaria podobno była w niedzielę.

Wczoraj doznałam jeszcze jednego szoku. Wychodzę z jedzeniem do budek koło firmy, a tam 2 czarne koty z ogonami do góry mnie witają. Ja się pytam: "Czy my sie znamy?" 8O

Miśka ma ogon bezwładny, więc to nie ona. Poza tym koty się splatają ogonkami. Przyglądam się, a tu jeden lewe ucho nacięte, a drugi ma prawe wyrównane (bo miał tak pogryzione, że lepiej było wyrównać a lewe mu zostawić całe). Okazuje się, że to kocury wykastrowane w kwietniu 2010r! 8O

Ja myślałam że poszły na gospodarstwa albo nie żyją. Co lepsze, to wcinają w nalepsze i dają się podejśc do metra. Cały czarny Czort był zakatarzony, a Kleofas wyglądał ok. Oba są odkarmione.

Czort:

Obrazek

Obrazek

Kleofas:

Obrazek

Po chwili podszedł do nas Kleksik i tak kocury zaczęły się na siebie gapić w odległosci metra, ale się nie goniły. Ja z Kleksem poszłam na halę, a one pobiegły w miejsce gdzie on siedział, żeby je obwąchać.

Kleks dostał jeść na hali, ja wychodzę, a one oba przed drzwiami siedzą, przyszły za nami. Kleks też wyszedł, ale ich omijał szerokim łukiem. Agresji ani gonitwy nie było, jakiś taki szacunek panuje :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pt mar 22, 2013 8:28 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Kleksa muszę dzisiaj jeszcze Fiprexem spryskać i kolega gotowy do adopcji :)

W poniedziałek jego wielki dzień, ciekawe jak pójdzie z wkładaniem go do transporterka, pewnie trzeba będzie użyć siły :mrgreen:
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Pon mar 25, 2013 10:04 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Dzisiaj pod firmę przyszedł ten wypuszczony kocurek od starej Bengalskiej. Z daleka widać ucho nacięte, jest szary z białym krawatem i skarpetami. Przyszedł na jedzenie.

A Kleks na razie nic nie podejrzewa. Trochę się boję tego wkładania do transporterka, Zdzichu mi 2 razy zwiał :)
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Wto mar 26, 2013 11:26 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Na nasze szczęście dał się złapać :1luvu:
Ostatnio ma nowy zwyczaj i wieczorem przed snem wylizuje mi dłonie. Krzywi się trochę, bo są przeważnie posmarowane jakimś kremem. A może dlatego, że zalatuje mu jakiś dziwny zapach. Nie pozwalam mu, ale różnie to bywa. :kotek:

Zdzichowy dom

 
Posty: 188
Od: Nie paź 16, 2011 17:50

Post » Czw mar 28, 2013 8:19 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

Zdzichu po prostu otworzył drzwiczki pod naporem swojego sadełka, wyszedł, ale potem znowu naiwnie do mnie podszedł i znowu znalazł się w transporterku :)

Z Kleksikiem nie było problemu, też nie lubi siedzieć zamknięty, ale za każdym kolejnym trasportem było lepiej.
Niestety wczoraj odebraliśmy go z adopcji, zły dom mu wybrałam, nie byłam czujna. Teraz Kleksik jest w DT, ale muszę mu w miarę szybko znależć dom, bo to jest miejsce dla kotów po sterylkach, nie nadaje się do trzymania oswojonego kota bezterminowo. Dlatego trzymać kciuki za Kleksa! :)

Kleks po strajku głodowym w nowym domu wręcz na wejściu rzucił się na jedzenie i picie. Jestem już spokojna, że jest pod dobrą opieką. Kleksik do swojej obecnej opiekunki też się wyłasił ile wlezie, mam nadzieję, że nie będzie sprawiał kłopotu.

Na kopalni koty odżyły, bo mogą do mnie podejśc i nie mam już Kleksikowej obstawy :)
Miśka od razu skorzystała i najadła sie na śniadaniu. Po południu w podskokach przyszła Bengalska.
ObrazekObrazekObrazek

kaja555

 
Posty: 7041
Od: Pt lut 08, 2008 12:28
Lokalizacja: Tychy/Wola (śląskie)

Post » Czw mar 28, 2013 9:05 Re: Koty z kopalni,cz.II: Miśka, Benia, Kleksik, Pinoko, Len

kaja555 pisze: (...) zły dom mu wybrałam, nie byłam czujna.

Uczciwie trzeba przyznać, że przy moim czynnym udziale. Po przyjeździe do DS miałaś pewne obawy i przeczucia, ale Cię przekonałam, że trzeba dać im więcej czasu. Głupek ze mnie :evil:
Cieszę się, że go zabrałaś i Kleks trafił do naszego DT. A jak już znajdziesz dla niego nowy DS, to mnie ze sobą nie zabieraj ;)

Betaka

 
Posty: 3803
Od: Nie lut 28, 2010 12:32
Lokalizacja: Tychy

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 546 gości