



Fajnie, że kociaczki wychodzą na prostą.
(I nie chcę sobie wyobrażać, co by było gdyby tam zostały

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Selenga pisze:Kobity, nie przesadzajcie - ja tylko robię aukcję, wspaniali są ofiarodawcy, często na prawdę biedni ludzie, dla których te 5 zł to jest spora kwota (ale są i tacy co wpłacają 100 czy 150 zł).
Takich ludzi jest na prawdę bardzo dużo, nie zaglądają na dogomanię czy na miau, więc tylko trzeba do nich dotrzećAllegro to umożliwia, więc wykorzystujmy to
joshua_ada pisze:Dla nich oczywiście też i to szczerze.
Tylko nie ma gdzie tego wkleić, bo na allegro się nie dajedyne co to poprzez komentarze.
Wielbłądzio pisze:Dziewczyny, ja nie wiem, czy pobyt Kaziulka u mnie wyjdzie mu aby na pewno na zdrowie...
Wczoraj wieczorem po powrocie do domu zastałam go jak zwykle w transporterze, tyle że skulonego na mokrych, obsikanych szmatkach - widocznie bał się wyjść, żeby skorzystać z kuwetyWyjęłam go, wygłaskałam, położyłam czysty kocyk, ale transporter musiałam zabrać do wymycia. Rano zastałam go w klatce przypłaszczonego do podłogi, skrajnie przerażonego. Narzuta, którą była przykryta klatka, została przez KOGOŚ do połowy ściągnięta i obszczana
![]()
Tak sobie teraz myślę, że idiotycznie zrobiłam, nie wstawiając mu na cały dzień innego, swojego transportera - czułby się wtedy o wiele bezpieczniejMoja wina, moja bezmyślność i poranny pośpiech
Aha. Rano w kuwecie było wszystko, co powinno być. Czyli pod tym względem to jednak lepiej, żeby nie miał żadnej kryjówki...
Nie wiem, może trzeba dać mu kilka dni na oswojenie się z nowym miejscem, zapachami i świadomością obecności innych ogonówAle w każdym razie wczoraj w nocy i dziś rano wyglądało to żałośnie
A to jest taki fajny, łagodny, przyjazny, proludzki kot.
Wielbłądzio pisze:Martwię się, bo to nie wróży dobrze
jasdor pisze:Zbyt dużo pewnie tych przeprowadzekKaziulek psychicznie bardzo to musi przeżywać. Nie jest przyzwyczajony do częstego zmieniania miejsca pobytu i cierpi.
![]()
![]()
![]()
Wielbłądzio pisze:jasdor pisze:Zbyt dużo pewnie tych przeprowadzekKaziulek psychicznie bardzo to musi przeżywać. Nie jest przyzwyczajony do częstego zmieniania miejsca pobytu i cierpi.
![]()
![]()
![]()
Też tak myślęI sama nie wiem, czy fundowanie mu kolejnej (oczywiście wyłącznie w sytuacji, gdyby znalazł się jakiś DT gotowy zamienić się ze mną na tymczasy) nie podziała na biedaka JESZCZE gorzej
Dajmy mu czas do końca tego tygodnia. Jeżeli nic się nie poprawi, albo będzie się pogarszać... No tak, rozpędziłam się. Bo niestety całkiem możliwe, że właśnie tak będzie, natomiast kompletnie nie mamy idei, co w takim razie możemy z Kaziem zrobić
Użytkownicy przeglądający ten dział: Sandi870 i 680 gości