zaginął mój skarb Finio - Łódź - ZNALAZŁ SIĘ !!!!!!!!!!!

[mokkunia]

Tehanu jeśli chcecie wesprzeć koty ze schroniska łódzkiego to proponuję zrobić to na ręce wolontariuszy - będziecie mieć pewność, że te pieniążki trafią do kotów, tych najbardziej potrzebujących.
Nie wiem czy znacie wątek schroniskowy http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=92289&start=645
Pieniążki możecie wpłacić na konto funduszu schroniskowego lub kotyliona - koniecznie z dopiskiem, że na koty z łódzkiego schroniska. Szczegóły mogę Wam podać na PW.

[Tehanu]

bierzesz takiego kleszcza i nim delikatnie kręcisz... w sensie nie przekręcasz wokół jego własnej osi, tylko tak palcem dookoła kręcisz, tak jakbyś sobie włosy kręciła palcem...
kręcisz, kręcisz i jemu się tak w głowie popitoli od tego, że sam wylezie i nie wpuści w skórę żadnych swoich soków

Z jednym już poszło (bo w międzyczasie znalazłam kolejnego na Finiowym udku). Drugi jakoś nie chciał się kurde odczepić, a Finio zaczął na mnie warczeć i musiałam przerwać operację Za jakiś czas spróbuję znowu.

Jeśli chodzi o te kleszcze to trzeba usuwać jak najszybciej, w przeciągu paru godzin od wkręcenia kleszcze nie zdążą przekazać kotu patogenów (groźną ilość)

Usuwamy jak najszybciej - z tym, że Finio może je mieć od tygodnia, dwóch, trzech... W końcu przez 1,5 m-ca był poza domem. Jeden dzień pewnie różnicy nie zrobi. Zmartwiłam się, jak napisałaś o tych patogenach, mam nadzieję, że nic się Finiowi od tych kleszczy nie stanie.

szczerze mówiąc pewnie uratowaliście mnie przed podobnym dramatem, bo próbowałam nauczyć naszego Szaraczka chodzić w szelkach i pewnego dnia nastąpiło oswobodzenie!!!! przeraziłam się ale całe szczęście było to na klatce. po przeczytaniu smutnych wieści o zaginięciu Finia postanowiliśmy nie ryzykować z wychodzeniem.

Tak, szelki dla kota to głupota! (hehe może przypnę sobie taki wierszyk w podpisie).

A poza tem - dzięki wszystkim za sugestie i podpowiedzi na pw
Idę spróbować znowu zawalczyć z tym kleszczem

[casica]

Co do drugiego kotucha, to już postanowione, że bierzemy ze schroniska, ale to po urlopie

To trzeba Filutka oddać do schroniska, żby znalazł domek? Taiego pięknego, miziastego kocurka?
Jego też ktoś wyrzucił z domu, jest wykastrowany

[Ikotipies]

Zaraz, a Filutek to kto?
Przepraszam, nie wszystko pamiętam

[casica]

Nastąpił więc odwrót do tamtego miejsca, przez jakiś czas wzajemna obserwacja, wreszcie Finio tam podszedł. Próbowałam do niego podejść, ale zwiał. Pani już poszła do domu, a nam z pomocą przyszedł jeden z kotów Filutek.
Ustawiłam się tak, żeby padało na mnie światło, i zaczęłam głaskać i miętosić Filuta, jednocześnie do niego gadając, aż pomiaukiwał z rozkoszy (Dobrze się już wcześniej poznaliśmy dzięki walerianie )

To jest Filutek. Pojawił się w piwnicy u mamy jakoś późną jesienią. Kastrat, miły i miziasty. Z pewnością miał dom Młod kot.
Bury z białymi łapeczkami, piękny.

[Idula]

w końcu Filutek pomógł złapać Finia!!!!!!!
może to znak?????? Tehanu weź to na przemyślenie

[Ikotipies]

Faktycznie
Szkoda kicia, żeby się zmarnował na dworze...

[Idula]

prosimy o kontunuację wątku pięknego Finiaczka!!!!! koniecznie!!! i nowego miziaka również!!!

wyobrażam sibei jaką ulgę i bezgraniczne szcęście musisz czuć patrząc na małego włóczęgę!!!
przelej nam trochę tego szczęścia tutaj, prosimyyyyyy!

[ASK@]

Bardzo sie ciesze,że uciekinier sie znalazł.
Poryczałam sie i wyobrazam sobie jak trzęsły ci sie ręce i nogi. Stres jest ogromny!!!

I popieram sugestie co do drugiego kota-i jestem za Filutkiem!
Lato zleci szybko i jesli chcesz pomóc jakiemus kociakowi to tylko jemu. Masz pewność,że miziak i zna ciebie. Może troche liczył na domek jak tak przybiegał.
Co do nagrody dla aktywnej P.karmicielki-może w ramach podziekowania kupic jej karmę(lub powiedziec jej aby sobie sama kupiła bo wie najlepiej co potrzeba).
Kto dokarmia dziczki ten wie ,że tony jedzenie ida i fury pieniedzy trzeba. Mysle ,że karme przyjęłaby bez szemrania i z wdziecznościa-troche sie tylko krygujac. A moze wsród dokarmianych dziczków jest tez czyjs zaginiony/wyrzucony kotek i to jego jedyna stołówka?
Głaski dla uciekiniera od mojej gromadki! Dobrze,ze sie chudzina znalazł.

[elza8989]

JAKIE CUDOWNE WIEŚCI !!!!! Bardzo się cieszę, że Finio się odnalazł.. Popłakałam się jak bóbr czytając akcję z łapania uciekiniera. Tp szczęśliwe zakończenie udowadnia, że nigdy, ale to przenigdy nie należy TRACIĆ NADZIEI..!!!

[Idula]

Fi-lu-tek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek

nie żeby to miała być presja jakaś taka drobna malutka sugestia

[Ikotipies]

Fi-lu-tek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek Filutek

nie żeby to miała być presja jakaś taka drobna malutka sugestia

Ależ skąd!
Się dołączam

[Tehanu]

Dzisiaj znowu byliśmy u weta.
Wszystko idzie ku lepszemu - szmery w oskrzelach zanikają,
apetyt ma Finio potężny, siusiu i kupki książkowe,
brzunio powoli przestaje być taki zapadnięty,
a dzisiaj już nawet próbuje myszki mordować,
tylko że mu kondycja nie dopisuje





Oczywiście po wizycie u weta znalazłam kolejnego kleszcza.
Jutro kupuję ten przyrządzik do wyciągania, bo domowym sposobem Joanny KA
już więcej się nie da - Finio się jakoś bardzo denerwuje i warczy, jakby go bolało
(chociaż przecież przyczepiony kleszcz nie boli, bo wpuszcza jakieś znieczulacze do ranki).


Pieniążki nasze zostaną podzielone na pół, po konsultacji z magicmadą, niebawem wszystko zostanie sfinalizowane. Dam znać

[kalewala]

Dzisiaj znowu byliśmy u weta.
Oczywiście po wizycie u weta znalazłam kolejnego kleszcza.

To Wy do weta po kleszcze chodzicie

[Joanna KA]

faktycznie może ten domowy sposób na kleszcze bardziej sprawdza się na psach... koty raczej nie usiedzą w spokoju przez dłuższy czas (no chyba, że chodzi o myzianie)
ja też przyłączam się do akcji "Filutek".
uważam, że to najlepszy wybór... i Wy go znacie, i on Was już troszkę zna... i co najważniejsze istnieje prawdopodobieństwo, że Finio go zna...