Naomi i Marcelek błyskawicznie znalazły nowe domki.
Niezwykłe szczęscie miały czarna Rachel i Biedusia- jedna tak zabiedzona, że były tylko kosteczki obciągnięte czarnym, skołtunionym futerkiem, znalazła wspaniały dom u forumowego "gagatka"

(to nick, nie przezwisko

), a druga, sparaliżowana, prawdziwa biedusia, pojechała właśnie do Warszawy do lekwetki ( tak sobie pieszczotliwie nazywamy lek.wet.. Właśnie przespała pierwszą noc w prawdziwym ludzkim łóżku

.
Sucharek vel Klemens jest też szczęśliwy u Georg- inii
Jak spryciarz Ladaco "załatwił" sobie domek.
Pewnego razu przyjechała do Kundelka miła Pani z fajnym Synkiem i pięknym, pachnącym nowością kocim koszyczkiem. Rozglądała się za jakąś małą koteczką.
Ladaco pomyślał:
A.... co tam
Wprawdzie nie jestem malutki, ani tym bardziej koteczką, ale spróbować nie zaszkodzi.
hyc do Pani. Wdzięczy się, uśmiecha, zagaduje, wspina do kolan.
A potem do Synka:
Hej tam, jestem Ladaco. A ty jak się nazywasz? Chcesz się ze mną pobawić piłeczką?
Synek chcąc złapać piłeczkę postawił koszyczek na podłodze. Sprytny Ladaco tylko na to czekał: hyc do koszyczka, rozciągnął się na miękkim kocyku i mruczy:
Noooo...... na co jeszcze czekacie? Jedziemy do domuuu.........
No i pojechał
Ech.... ta dzisiejsza młodzież! Jakaz ona przedsiębiorcza i komunikatywna!