Jak już Pini pisała, byliśmy, ale nie zastaliśmy p. Hanki. W związku z tym nasza relacja fotograficzna i tekstowa są mocno okrojone. Zdjęcia w większości niestety robione przez okno z przyczyn jak wyżej.
Pako! Czarnuch za szybą to Twoja Tola, fotografowana była też Sruleczka za szybą (ale widocznie zdjęcie okazało się niewyraźne, więc Pini nie zamieściła.
Nie mogliśmy więc ani zasięgnąć nowych wieści ani dowiedzieć się co z dachem. Z zewnątrz nie widać zbyt dużo. wygląda, jakby stare pokrycie zostało zdjęte, ale czy jest nowe? Może uda mi się złapać zasięg i pogadać z p. Hanką. Napiszę wtedy oczywiście.
Jak wiecie, zawieźliśmy gazety od Kasi z Bielska i weatherwax, jako też dary od Zutor: 4 kg suchego żarcia, 6 puszek po 850 g, 2 puszki po 400g, ściereczki, pastę do zębów,płyn do wc, płyn do mycia powierzchni uniwersalny, 2 mydła w kostce, płyn odkażający (coś ala domestos) i żelki gumisie.
Niestety udało nam się podjechać tylko do Zutor (bo najbliżej). Do Pako i Leny postaram się podjechać przed następną wizytą w marcu.
Lena! podaj mi proszę swój adres na pw i telefon, pls
Oczywiście uprzedzę Was wcześniej, z tym że wolne mam w zasadzie wieczory, może być?
Chciałam Was też prosić o pozwolenie wysłania 100 zł na poczet likwidacji zadłużenia p. Hanki u wetów. Niestety znowu urósł, wysłałam do nich maila z prośbą o szczegółową rozpiskę, ile i na co.
Jak dadzą znać, poinformuję Was o tym.
Pini rozmawiała telefonicznie z elektrykiem. Ma niedługo dać znać, kiedy wchodzi z robotą.
Jeszcze raz piękne dzięki za wszystkie dary i wpłaty dla ogonów.
Ania








