Moja córka zrobiła jej bazarek:
viewtopic.php?f=20&t=140602
- może ktoś zechce wspomóc, dobrze byłoby zrobić to na zbiorcze zamówienie, wówczas byłyby mniejsze koszty wysyłki - no i odbiór u mnie w domku

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
ankacom pisze:runa pisze:Kotka jest już złapana i czeka na zabieg - tak jak napisałam.
Proszę o kontakt od osoby, która ewentualnie podejmie się tymczasowej opieki nad tą kotką, tylko na czas po zabiegu.
Państwo na których posesji się zadomowiła pokrywają wszelkie koszty.
Czy potem kotka wróci do tych państwa?
Czy będzie tam bezpieczna ?
Ewa Speichler pisze:Kassja - widziałam raz biało-czarną zaciążoną kotkę pod oknem p.Teresy.Teraz już jej tam nie ma.
[url=http://kotkowo.pl/jedenprocent][img]http://kotkowo.pl/jedenprocent/kotkowo_jedenprocent.gif[/img][/url]
Ewa Speichler pisze:Kassja - widziałam raz biało-czarną zaciążoną kotkę pod oknem p.Teresy.Teraz już jej tam nie ma.Zresztą rozmawiałam z Agatą.
Wczoraj byłam z Janią w szkole nr 3 - piękne występy dzieci, piękne rysunki -na jednym z rys.kotek mówi -"kto mnie pokocha"i przemiła atmosfera.
Dziś chciałam zanieść żarełko dla p.Teresy (mieszka przy ul.Ciepłej-w roku ub.okociła się kotka i malutkie z mamunią były w okienku piwnicznym od str.podwórka).Sąsiad pani powiedział mi abym nie zawracała jej głowy bo ona umiera, po świętach zabiorą ją do hospicjum.A takie były na jednym z wątków forum miau złorzeczenia pod adresem tej pani.![]()
Ma ona męża ostro pijącego, 4 własne koty i 3 dochodzące pod okno.No cóż chyba ja przejmę dokarmianie bezdomniaczków po niej i zacznę już od dziś.
aga&2 pisze:Luspa - mówisz masz:
7 marca w okolicy ul. Skorupskiej 30/1, 28/1, zaginęła półroczna koteczka. Koteczka jest cała czarna,drobna,trochę płochliwa.
Jeśli ktokolwiek coś wie na jej temat, proszę bardzo o kontakt.
Telefon: 695 972 523
Z Pysią jak najbardziej wszystko w porządku. Oczywiście po wprowadzeniu się do nas nastąpił desant za kanapę i eksploracja wszystkich zakamarków mieszkania. Po jakiejś godzinie wycierania nam kurzy zza wszystkich mebli, w końcu się ujawniła stopniowo stając się coraz śmielsza. Przez pierwszą noc strasznie miauczała - domyślam się, że z tęsknoty.
W sobotę nastąpił mały regres związany z wizytą u weterynarza i odkurzaniem, ale po krótkim czasie wróciła do siebie. W niedziele nastąpiło znaczne oswojenie. Obecnie kot chodzi za nami, nadstawia się do głaskania i wskakuje do łóżka.
Jak na razie do ostrzenia pazurów wybrała najgorszy dywan, więc gorąco ją w tym popieramy. Dzisiaj została pierwszy raz sama na cały dzień - po przyjściu z pracy przywitała się bez problemow i chyba nie narozrabiała. W chwili obecnej asystuje przy pisaniu.
Oczywiście kotka grzecznie korzysta z kuwety.
Ulubionym miejscem jest sypialnia - parapet (a jakże) i łóżko.
Z jedzeniem jest trochę gorzej, najchętniej je z ręki i to, o dziwo, suchą karmę.
Podsumowując, kotka nie sprawia żadnych problemów, do tego jest bardzo sympatyczna. Dostrzega się oznaki dobrego wychowania, za co serdecznie dziękujemy.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 68 gości