25 kotów

u p. Halinki jest nowy maluszek, bialutki jak śnieg, piękniutki taki że hoho.
Komu kotka komu?

wrozka pisze:u p. Halinki jest nowy maluszek, bialutki jak śnieg, piękniutki taki że hoho.
Komu kotka komu?

Przymierzam się do wzięcia towarzysza dla mojego Jamka. Problem w tym, że Jam jest z 1. lipca (jest ze mną od 5. sierpnia), a zależy mi na tym, żeby był najstarszy i pierwszy w kociej hierarchii (choć pewnie nie ode mnie będzie to zależeć). Mam chrapkę na tego białaska. To chłopczyk, czy dziewczynka? Czy lepiej mieć koty różnej płci, jednakowej, czy "wszystko jedno"? Czy nie za wcześnie dla mojego 8 tygodniowego okruszka na obcego kumpla?

I najważniejsze - jakie warunki muszę spełnić ja (i dom), żeby go dostać? Wkrótce (po wypłacie) na balkonie i w oknach będą siatki, póki co balkon jest otwierany tylko, kiedy kota nie ma (czasem, zwłaszcza, kiedy wychodzę na dłużej, zanoszę do mamy, żeby pobrykał z jej Yorczką, ale większość czasu spędzam w domu - przy komputerze).

Aha - jak z transportem? Jestem niestety uwiązany w lubelskiem. Mogę wyskoczyć jedynie na jeden dzień do Wawy.

W każdym razie chęć wyrażam.

Biały, bo to kocurek, najszybciej do adopcji będzie za ok 2 tyg. Póki co jest za maleńki. Musi się najpierw nauczyć samodzielnie jeść.
Fajnie, ze zgłaszasz chęć adopcji "białego". Myślę, że maleńkie kociaki w podobnym wieku razem lepiej będą się chować i będzie im raźniej, a to czy są innych płci czy tych samych nie ma znaczenia. Najważniejsze jest to aby były sterylizowane i kochane przez właścicieli.

Dyktatura pisze:Biały, bo to kocurek, najszybciej do adopcji będzie za ok 2 tyg. Póki co jest za maleńki. Musi się najpierw nauczyć samodzielnie jeść.
Fajnie, ze zgłaszasz chęć adopcji "białego". Myślę, że maleńkie kociaki w podobnym wieku razem lepiej będą się chować i będzie im raźniej, a to czy są innych płci czy tych samych nie ma znaczenia. Najważniejsze jest to aby były sterylizowane i kochane przez właścicieli.

Super. Decyzja co do drugiego kotka jest przemyślana i ostateczna. Są nawet w zapasie imiona. Więcej napisałem na PW.

default pisze:Aha - jak z transportem? Jestem niestety uwiązany w lubelskiem. Mogę wyskoczyć jedynie na jeden dzień do Wawy.

Ania, ja teraz też szukam czegoś do Warszawy i Łodzi, więc może razem pokombinujemy ?

kinia098 pisze:
default pisze:Aha - jak z transportem? Jestem niestety uwiązany w lubelskiem. Mogę wyskoczyć jedynie na jeden dzień do Wawy.

Ania, ja teraz też szukam czegoś do Warszawy i Łodzi, więc może razem pokombinujemy ?

'
Hm... to powinienem był napisać na publicznym. W terminie, kiedy kocię będzie dostępne moja przesiadka będzie w Brzyskorzystewku (pod Żninem/Bydgoszczą). W Warszawie niestety nie mam na razie nikogo pewnego, kto mógłby ew. przechować maluszka - wszyscy znajomi to lekarze, więc dość zajęci, lub alergicy

Będę się jeszcze dowiadywał, ale lepiej, żeby dziecko miało jak najmniej przystanków, więc na Wawę musielibyśmy się dobrze zsynchronizować.

A poza tym jeszcze mi białaska nie obiecano (choć jestem na niego zdecydowany) więc trudno coś kombinować.

EDIT:
Po telefonach wiem, że Warszawa jednak wypali - kot będzie miał się gdzie zatrzymać, gdybyśmy nie mogli się zgrać w tym samym dniu, a dalej jest bardzo duża szansa na wygodny, bezstresowy transport. Jeśli nie, to pociąg lub bus (oczywiście już ze mną).

Wstępnie rezerwuję białaska dla default.
Żeby jednak wszystko było jak należy trzeba znaleźć osobę do wizyty przed adopcyjnej.

W azylu znów brakuje jedzenia. Wiem, że pani Halina aby kupić kotom jedzenie zapożyczyła się u znajomych.
Proszę o jakąkolwiek pomoc.

Dyktatura pisze:Wstępnie rezerwuję białaska dla default.
Żeby jednak wszystko było jak należy trzeba znaleźć osobę do wizyty przed adopcyjnej.

Dzięki. Być może niepotrzebnie to piszę, ale tu są 2 wątki z lubelskiego. Y... oczywiście w celu kontaktu z jakąś ciocią lub wujkiem z okolicy.
viewtopic.php?f=1&t=131983
viewtopic.php?f=13&t=112450

EDIT:
Gdyby to pomogło, znam (ale bardzo słabo) pracownika lubelskiego schroniska dla zwierząt, który mieszka 10 minut ode mnie. Jeśli "referencje" od niego będą wystarczające, to zapytam, czy mógłby przeprowadzić wizję lokalną.

W azylu potrzeba jedzenia. Długi u weta wciąż rosną. Pomocy!

Czy jest jakiś gotowe ogłoszenie/suplika, które można powrzucać w różne miejsca?
Jeśli nie to proszę o dane umożliwiające udzielenie wsparcia.

Dyktatura pisze:W azylu znów brakuje jedzenia. Wiem, że pani Halina aby kupić kotom jedzenie zapożyczyła się u znajomych.
Proszę o jakąkolwiek pomoc.

Na jakie konto można coś wpłacić?

Piszę pw.
Z góry dziękuję za wszelka pomoc. :1luvu:

Wysłałam przelew. Nie ma za co.

Jest za co, jest.

Przyszła wpłata od edii 100 zł :1luvu:

oraz od Renifera 50 zł :1luvu:

Wpłatę od edii przeleje do wetów a za kasę od Renifera kupię puszki.

Dlaczego kasa pójdzie do wetów?
Otóż ostatnio z działek został zabrany przez p. Halinę kociak bez tylnej łapki. Obeszło się bez większej operacji. Maluchowi (ok. 3 miesięczny kocurek) oczyszczono rankę i obecnie przebywa na hospitalizacji.
Koszty wszystkiego są większe niż 100 zł ale zawsze to już mniejszy dług.

25 kotów

Kto przegląda forum