Amika6 pisze:Zuziu co słychać u Dwupaku, mocno rozrabiają?
A może masz nowe fotki?
Mnie Dyzio wczoraj zafundował niezłe
atrakcje 
Ale Dyzio Cię załatwił
Mnie tak kiedyś obsiurała Kruszynka u weta

dokładnie w takim miejscu, jakbym to ja sama zrobiła

i taka mokra i pachnąca wracałam do domu (zresztą na szczęście, że jeszcze mogłam do domu, a nie prosto do pracy

)
Dwupak ma się tak:
Maksiu ostatnio ma taki apetyt, że pożera wszystko, bez przerwy jest głodny i w tym wiecznym głodzie dopuszcza się nawet kradzieży
On uwielbia spać na różnych moich rzeczach: spódnice, spodnie, bluzki, torebki
że o biustonoszu nie wspomnę I kiedyś tak spał na torebce, ja naiwna myślałam, że on tak mizia się do tej torebki, a tymczasem cwaniak Maksiu wymamlał mi całą torebkę, bo wyczuł tam suche chrupki, które zawsze noszę w woreczku na wypadek spotkania głodnego kota bezdomnego...Oczywiście woreczek rozerwany, chrupki wyżarte, torebka wymamlana

. Nic nie mogę teraz zostawić na wierzchu, bo kradnie

Wychodzi nawet na wysokie szafki w kuchni, co było wcześniej nie do pomyślenia

Kiedyś się chwaliłam, że mam parterowe koty, ale chyba sama go tego nauczyłam od czasu, kiedy w tajemnicy przed Alusią robiłam mu tajne stołówki
(które zresztą zawsze Alcia bardzo szybko odkrywała)... na parapecie, na pralce. Zresztą do tej pory Maksiu jada główne posiłki na pralce (nie mówimy o tym, co ukradnie, bo wtedy miejsce nie ma znaczenia

). Kiedyś próbowałam to zmienić, bo przecież on może jeść w tym samym miejscu co Kulka czy inny tymczas, ale się nie dało...rano patrzę a tu każdy kot na swoim stanowisku czeka na żarełko...Maksia stanowisko to pralka

Koniec, kropka, zmienić się nie da
Tak że z Maksia ostanio niezły pulpet się zrobił

ale dalej nie pije wody... wcale
Alusia ostatnio, niestety, znowu się rozdrapała

Była już leczona wszystkim co tylko możliwe, pilnuję diety bardzo, ale nic nie pomaga

Ona już chyba tak ma! I musze się z tym pogodzić! Na szczęście w chwilowej przerwie niedrapania zdążyłam ją zaszczepić, Maksia zresztą też - tak że o moje koty przynajmniej tutaj jestem spokojna

Ostatnim przebojem odpoczynku Alusi stał się telewizor

a ja tylko patrzę i drżę, żeby nie spikowała razem z tym całym sprzętem na podłogę

Telewizor nadaje się już do wymiany, muszę kupić nowy, bo już nic na nim nie widać, ale się wstrzymuję, no bo na płaskim

Alcia się nie zmieści, a przecież nie mogę kotu zlikwidować ukochanego miejsca odpoczynku, no nie??

Poczekam jeszcze trochę jak jej przejdzie to spanie na telewizorze, bo zawsze tak jest, że po okresie zauroczenia jakimś odkrytym nowym miejscem do spania przychodzi szara rzeczywistość i Alcia... wraca na kanapę
Zdjęcia mam, wstawię jutro, bo dzisiaj już padam
