Bródka w nowym domu :))))))))))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2007 21:11

Bródka mniej atakuje rezydentki ale to raczej zasługa izolacji :(

Pani Wanda od kropli dr Bacha przysłała mi do wypełnienia ankietę ale na dobranie kropli będę musiała poczekać do 2 tygodni. Nie mam innego wyjścia, dlatego będę cierpliwie czekać :(

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Wto lis 27, 2007 21:38

Bródko, kochana co Ty sie tak wygłupiasz :roll:
Bądź gdzeczna i nie dokuczaj kocim kolezankom
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro lis 28, 2007 8:08

gagatek pisze:Bródka mniej atakuje rezydentki ale to raczej zasługa izolacji :(

Pani Wanda od kropli dr Bacha przysłała mi do wypełnienia ankietę ale na dobranie kropli będę musiała poczekać do 2 tygodni. Nie mam innego wyjścia, dlatego będę cierpliwie czekać :(


A może felivej, rozmawiałyśmy z Małą na ten temat.
Może pomoże? :roll:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro gru 12, 2007 17:43

i8 jak relacje miedzykocie? jest cos lepiej?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 12, 2007 18:29

no właśnie :?:
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Śro gru 12, 2007 20:13

Do tej pory, jak wychodzę do pracy, Bródka jest izolowana. Krzywda jej się nie dzieje, bo ma do dyspozycji salon (a z drugiej strony nie ma to jak kuweta obok telewizora :wink: )
Ataki na rezydentki dalej są ale może trochę mniej agresywne, zdarza się Brodzi wycofać z połowy drogi.
Od wczoraj zaczęłam u Bródki kurację kroplami Bacha, liczę, że nam się uda :)

Niestety, to nie wszystkie nasze problemy. Okazało się, że u mnie Bródka jest lejek poza kuwetkowy :( Na razie kładę, to na karb stresu. Siuśków jej nie mogę złapać, bo załatwia się jak mnie nie ma :( Spróbuję jej jeszcze dać drugą kuwetę, może to coś zmieni.

Bardzo, bardzo prosimy o kciuki, żeby wszystko się nam ułożyło....

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 12, 2007 20:38

i jeszcze problemy z siooraniem :( -przykro mi
Wiesz gagatku, to moze byc ze stresu, ale fajnie byłoby złapac to sioo-bo najczesciej tam tkwi przyczyna.
Ona mogła sobie podziecbic pecherz w schronisku, a poza tym wzelkie problemy z pechcerzem stres podwaja.

A ze złapaniem wiem,ze to niełatwa sprawa-tez juz łapałam :roll:

Cały czas trzymamy tutaj kciuki

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro gru 12, 2007 21:03

Mała 1 pisze:
Wiesz gagatku, to moze byc ze stresu, ale fajnie byłoby złapac to sioo-bo najczesciej tam tkwi przyczyna.
Ona mogła sobie podziecbic pecherz w schronisku, a poza tym wzelkie problemy z pechcerzem stres podwaja.

A ze złapaniem wiem,ze to niełatwa sprawa-tez juz łapałam Rolling Eyes


Ja miałam dwie kotki z niewydolnymi nerkami to już się tych siuśków nałapałam i wiem, że bardzo przydałoby się je zbadać ale niestety muszę poczekać aż panienka zechce robić sioo w mojej obecności :(

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro gru 12, 2007 22:00

niefajnie, ze z Bródką tyle kłopotów :(
mocne kciuki, zeby sie wszystko ułożyło :ok:

ja tez na etapie łapania kocich siusków
faktycznie wyzsza szkoła jazdy :roll:
ostatnio czatowałam do 1.30 i od 5.00.
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Śro gru 12, 2007 22:16

No cóż, każdy kot na traumatyczne przejścia reaguje inaczej :roll:

Zapewniam Was, że cierpliwości mi nie brakuje i postaram się wykorzystać wszystkie metody i koncepcje.....bez walki się nie poddam :evil:

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Czw gru 13, 2007 9:06

gagatek pisze:No cóż, każdy kot na traumatyczne przejścia reaguje inaczej :roll:

Zapewniam Was, że cierpliwości mi nie brakuje i postaram się wykorzystać wszystkie metody i koncepcje.....bez walki się nie poddam :evil:



Zostaje mi tylko trzymać kciuki
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto mar 04, 2008 10:15

gagatku
i jak ?
masz spokój w domu?

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Śro mar 05, 2008 10:09

Niestety spokoju nie ma, sytuacja jest niezmienna :(
Bródka udowodniła, że musi być kocią jedynaczką. Cały czas muszę ją izolować od reszty futer. Ma do dyspozycji jeden pokój, tam ma kuety (hrabianka musi mieć dwie, jedna na sioo, druga na kupalka) i miseczki z jedzeniem i piciem. Wszystko jest w porządku kiedy poświęcam jej czas, jesteśmy same w pokoju, wtedy jest słodką, uroczą kociczką. Kiedy na horyzoncie pojawiają się rezydentki, jest wojna, Bródka je goni i atakuje. Widać wyraźnie, że jest o nie zazdrosna. Nie pomogły krople Bacha i inne zabiegi. Czasem przemyka obok futer bez atakowania ale muszę być wtedy obok nich, jeśli mnie nie ma w pobliżu od razu w ruch idą zęby.
Powoli zaczyna we mnie dojrzewać myśl, że będę musiała szukać dla niej niezakoconego domku, ale ze względu na jej usunięte pazurki musi być to dom bardzo odpowiedzialny a o to nie jest łatwo. Bródka jest u mnie już prawie 4 miesiące (bez kilku dni) i jej kontakty z rezydentkami się nie zmieniają, to chyba już są niewielkie szanse na poprawę kocich relacji :(

gagatek

 
Posty: 1165
Od: Wto wrz 20, 2005 16:11
Lokalizacja: Stalowa Wola

Post » Śro mar 05, 2008 13:58

gagatek pisze:Niestety spokoju nie ma, sytuacja jest niezmienna :(
Bródka udowodniła, że musi być kocią jedynaczką. Cały czas muszę ją izolować od reszty futer. Ma do dyspozycji jeden pokój, tam ma kuety (hrabianka musi mieć dwie, jedna na sioo, druga na kupalka) i miseczki z jedzeniem i piciem. Wszystko jest w porządku kiedy poświęcam jej czas, jesteśmy same w pokoju, wtedy jest słodką, uroczą kociczką. Kiedy na horyzoncie pojawiają się rezydentki, jest wojna, Bródka je goni i atakuje. Widać wyraźnie, że jest o nie zazdrosna. Nie pomogły krople Bacha i inne zabiegi. Czasem przemyka obok futer bez atakowania ale muszę być wtedy obok nich, jeśli mnie nie ma w pobliżu od razu w ruch idą zęby.
Powoli zaczyna we mnie dojrzewać myśl, że będę musiała szukać dla niej niezakoconego domku, ale ze względu na jej usunięte pazurki musi być to dom bardzo odpowiedzialny a o to nie jest łatwo. Bródka jest u mnie już prawie 4 miesiące (bez kilku dni) i jej kontakty z rezydentkami się nie zmieniają, to chyba już są niewielkie szanse na poprawę kocich relacji :(


no tak, niektóre typy tak mają,że muszą mieszkać same , do tego osobna kuwetka na sioo i qupe 8) 8)
No nie powiem Księżniczka :roll: :D
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Czw mar 06, 2008 18:59

kurcze
myślałam,ze sie poprawia stosunki miedzykocie :(
Jsk zdecydujesz sie szukac jej innego domu, daj znać, pomożemy chociaz w ogłoszeniach.
Ale moze jeszcze jest ciut nadziei

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 405 gości