Moja gromadka

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 11, 2008 19:24

Aż mi słabo od tego zdjęcia.

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Sob paź 11, 2008 19:30

Antypatyczna pisze:Aż mi słabo od tego zdjęcia.


tu jeszcze wygląda w miarę ładnie....gorzej było jak po drugim wyszyciu rozpuszczające się szwy spowodowały odczyn alergiczny...
Aga_
 

Post » Sob paź 18, 2008 19:38

Oj biedny kotuś...trzymamy kciuki.... :ok: :ok: :ok:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob paź 18, 2008 21:50

Filip jest w świetnej kondycji..tzn dawno nie szlał aż tak bardzo. Robi nawet rzeczy, których nigdy nie robił i nie koniecznie są to rzeczy dobre ( właśnie wydrapał dziurę w głośniku od kina domowego) ani bezpieczne dla niego

Nadal jednak moczy wszystko dookoła, co jest niezmiernie męczące. Paradoksem jest fakt, że cieszy to, że tego moczu jest naprawdę sporo. Z drugiej jednak strony , sprzątanie bardzo mnie absorbuje i męczy.
Tak, ze po powrocie z pracy i po zakupach nie mam juz praktycznie czau ani sił na nic a przecież jeszcze obiad na mojej głowie.

Większa część szwów została wyciągnięta ale część jeszcze została ( aby wytworzył się jakiś wał...) Byc moze to jest powodem popuszczania moczu. Mam nadzieję, że i tym razem zwieracze nie ucierpiały i wszystko zakończy się dobrze.
Aga_
 

Post » Sob paź 18, 2008 22:29

Aga_ pisze:Filip jest w świetnej kondycji..tzn dawno nie szlał aż tak bardzo. Robi nawet rzeczy, których nigdy nie robił i nie koniecznie są to rzeczy dobre ( właśnie wydrapał dziurę w głośniku od kina domowego) ani bezpieczne dla niego ..

Drapanie głośnika, jest niebezpieczne dla głośniika. Dla drapiącego - nie. :D

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Sob paź 18, 2008 22:32

chciałam rzec , że oprócz tego włazi tam gdzie dotąd nie właził :)
Aga_
 

Post » Sob paź 18, 2008 23:01

No cóż - rośnie. Zdrowy kot musi sprawdzić, czy był już we wszystkich, arcyciekawych, miejscach. :D

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie paź 19, 2008 9:05

:lol: ejże , on ma już ze dwa lata , Minia w tym wieku nabrała ogłady. U Filipka jest na odwrót . Mam nadzieję, że te ciągle narkozy mu nie zaszkodziły...
na chwilę obecna, czekamy aż zacznie kuwetkować bo sikanie ma niezłe :wink:
Aga_
 

Post » Nie paź 19, 2008 18:10

Aga_ pisze:Filip jest w świetnej kondycji..tzn dawno nie szlał aż tak bardzo. Robi nawet rzeczy, których nigdy nie robił i nie koniecznie są to rzeczy dobre ( właśnie wydrapał dziurę w głośniku od kina domowego) ani bezpieczne dla niego

Nadal jednak moczy wszystko dookoła, co jest niezmiernie męczące. Paradoksem jest fakt, że cieszy to, że tego moczu jest naprawdę sporo. Z drugiej jednak strony , sprzątanie bardzo mnie absorbuje i męczy.
Tak, ze po powrocie z pracy i po zakupach nie mam juz praktycznie czau ani sił na nic a przecież jeszcze obiad na mojej głowie.

Większa część szwów została wyciągnięta ale część jeszcze została ( aby wytworzył się jakiś wał...) Byc moze to jest powodem popuszczania moczu. Mam nadzieję, że i tym razem z
wieracze nie ucierpiały i wszystko zakończy się dobrze.


Oj,wiem jak to jest ( a raczej było ).
I chyba za pierwszym razem (albo kolejnym) cewka chyba nie była dobrze wyszyta skoro takie problemy ze zwieraczami? :?
Nasz kot po identycznej operacji nie miał uszkodzonych zwieraczy,a gdy pytaliśmy przed operacją o to to lekarz nam powiedział,że tak może być,ale jak partacz uszkodzi zwieracze podczas operacji :?

Antypatyczna

 
Posty: 7753
Od: Czw wrz 07, 2006 9:45

Post » Nie paź 19, 2008 18:59

Aga_ pisze::lol: ejże , on ma już ze dwa lata , Minia w tym wieku nabrała ogłady. U Filipka jest na odwrót . Mam nadzieję, że te ciągle narkozy mu nie zaszkodziły...
na chwilę obecna, czekamy aż zacznie kuwetkować bo sikanie ma niezłe :wink:


No faktycznie, już chyba nie rośnie. Bo ja patrzę na Filipka w twoim podpisie i wciąż mam wrażenie, że jest kociątkiem ze złamaną łapką.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon paź 20, 2008 10:49

Właśnie przyszla paczka z fontanną. Cała kocia euforia ( x2 oczywiście) trwała nie dłużej niż pięć minut :roll: Za to pudełko, to jest dla kociastych COŚ 8)
Szkoda tylko, że takie drogie to pudełko.... :wink:
Najpierw posłużyło do wrzucania do niego myszki ( Filip sam wrzuca sobie w różne zakamarki) i wyciągania jej. Teraz, zupełnie spłaszczone, jest dziennym materacykiem do leżaczkowania...A ja nie wiem czy przyzwyczaję sie do tego szumu w kuchni...Ale marudzę...wiem
Aga_
 

Post » Pon paź 20, 2008 10:57

dobrze że kocio ma humorek na harce :D

sweet-a

 
Posty: 5059
Od: Pon lip 02, 2007 12:42
Lokalizacja: ok.Grudziądza, woj. Kuj - Pom

Post » Pon paź 20, 2008 20:26

nio , i fontanne ustawiłam tak, że ledwo ją słychać 8)
Odnośnie harców. Dzis poleciała z parapetu orchidea i porcelanowa lampka z lat 60-tych . Na szczęście szkód nie było...o dziwo
Aga_
 

Post » Sob paź 25, 2008 16:40

No to kto tak rozrabia?
Filipek??? 8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Sob paź 25, 2008 17:26

Ale jaki delikatny. Niby leci i nic. Kot w składzie porcelany.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], misiulka i 764 gości