Kociaki z lasu- Misia szuka domku str. 99, Milo chory!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 02, 2007 16:16

Fajnie ,ze do domku poszły dwa kotki-bedzie im na pewno razniej :wink:
Oby domek sie sprawdził :ok:
A co do dzikusków nie wiem co doradzić, wiadomo,ze najlepiej jakby były ciagle przy ,,ludziu,,, ale to sie łatwo mówi, one przeciez mieszkaja na strychu.

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Nie wrz 02, 2007 16:37

śledzę wątek od jakiegoś czasu i trzymam kciuki najmocniej jak umiem żeby kotki miały tam dobry domek i były szczęśliwe już zawsze. Sama mam 4 koty z przytuliska pani Ali z Opola i gdybym miała lepsze warunki to pewnie niejednego kota jeszcze bym wzięła. Ale mam nadzieję że kiedyś spełni się moje marzenie (dom) i będzie więcej kotów!!!! trzymam kciuki za Kropcię i Noska!!!!

andziula20

 
Posty: 3942
Od: Czw lip 26, 2007 22:03
Lokalizacja: Opole

Post » Nie wrz 02, 2007 18:50

Ostatnio nie miałam czasu pisać, niestety...
Cieszę się, że dwa kotki poszły do nowego domu i mam nadizeję, że to jest ICH WŁASNY DOM :)
MIzianki dla Sisi...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie wrz 02, 2007 19:37

Basiu dawno się nie odzywałam,ale nie przychodziły mi powiadomienia a wątku nie mogłam odnaleźć te nieliczne razy kiedy byłam na necie :(

Bardzo się cieszę,że nareszcie jakieś kociaczki mają domek. Teraz będzie już tylko lepiej. W końcu na jesieni adopcje mają się ruszyć :wink:

Co do Sisi to bardzo mi przykro :( mam nadzieję, że jak najdłużej będzie się czuła dobrze. Trzymam za nią i za Ciebie wielkie kciuki i przytulam mocno.
Moja Kamusia w wieku lat 10 odeszła z powodu nowotworu.. to straszna choroba :cry:

Almacita

 
Posty: 989
Od: Czw sty 11, 2007 11:18
Lokalizacja: Katowice/Będzin

Post » Pon wrz 03, 2007 11:01

Na razie nie mam telefonu z nowego domku Kropci i Noska. Nie wiem czy to dobrze czy źle. Może później odważę się zadzwonić. Sisi bardzo dużo je i to też nie jest normalne ale co jej mam żałować. Je karmę dla wątrobowcóe i nerkowców to jej chyba nie zaszkodzi. Dziennie o 5.oo pobutka i podaję jej tabletkę, co ma brać godz. przed jedzeniem. Maluchy na strychu świrują na całego i nie wiem czy tego pomieszczenia nie rozniosą z nadmiaru energi. Robi się tam zimno i tym razem mam nadzieję, że jeszcze trochę ciepełka przyjdzie. Człowiekowi nie dogodzi z pogodą, dopiero co było tam za gorąco i kupowałam wentylator. Alamacita cieszę się, że się odezwałaś, bo juz się martwiłam, że zapomniałaś o nas :D . Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko ok, bo Twojego wątku też jakoś nie widzę.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon wrz 03, 2007 12:42

Nie wiem czy już wcześniej o tej kotce nie wspomniałam, ale najwyżej się powtórzę. Od jakiegoś czasu na ulicy gdzie mieszkam plątała się młoda kotka. Nie potrafiła się zupełnie zachować na jezdni, widać było, że kotka była domowa. Zaczęła przychodzić na moje podwórko na wyżerkę. Zresztą to jest jedyne podwórko na które koty mogą się dostać. Reszta bram pozamykana z domofonami. Koło kotki kręciły się kocury, więc stwierdziłam, że na pewno już zrobiły swoje. W ub. tygodniu kotkę łapnęłam, no i cierpliwie czekałam na termin sterylki. Kotka była w łazience u koleżanki Halinki. Jest świetną kotką, nie dość, że ładna - jasna buraska to jeszcze gaduła. Wszystko oznajmia głosem i oczywiście mruczy bardzo głośno. Jest kolanowa, no i koncepcja wypuszczenia jej jak innych kotek, które ciachałam padła. Miała mieć domek u jedengo z sąsiadów z pobliskiego domu ale wychodzący co dla niej nie jest najlepszym wyjściem. Dzisiaj o 11.oo miała sterylkę. Okazało się, że była ciężarna, ale płód ulokował się w szyjce macicy. Wetka powiedziała, że czegoś takiego jeszcze nie widziała. Prawdopodobnie była to jej pierwsza rujka i ciąża. Gdybym szybko niezareagowała byłoby po kotce. Jak dojdzie do siebie po sterylce to porobię jej zdjecia.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon wrz 03, 2007 13:51

Ależ miała kocinka szczęście, ze spotkała Ciebie na swojej drodze :D .
Kciuki za szybką posterylkową rekonwalescencję :ok:
Obrazek

tangerine1

 
Posty: 15466
Od: Nie lis 14, 2004 20:59
Lokalizacja: Dąbrowa Górnicza

Post » Pon wrz 03, 2007 14:10

cudownie że uratowałaś koteczkę, poczytuję ten wątek, kciuki trzymam za Ciebie i kociaki wszystkie

ewung

 
Posty: 9961
Od: Pon lis 13, 2006 13:04
Lokalizacja: Usa

Post » Pon wrz 03, 2007 17:41

No to kciuki jeszcze za koteczkę :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Pon wrz 03, 2007 17:44

Ale szczescie...

:ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto wrz 04, 2007 11:53

Wczoraj miałam straszny dzień. Pomijam już kotkę, która miała sterylkę, bo to w sumie radość, że mogłam ją uratować. Większa będzie jak jej domek znajdę. Jednak jeszcze wczoraj rano przed pracą zawiozłam kota Czarusia mojej koleżanki co ma próby w filharmoni od rana do wieczora do weta z powodu strasznego stanu jego zębów. Kot przestał kilka dni temu jeść :strach: i nie wiem na co ona czekała. Kot jest po przejściach, kilka lat temu wzięłą go z piwnicy w starsznym stanie - jakoś udało jej się go doprowadzić do normalnego stanu, ale o jego zęby nie zadbała. Oczywiście zleciłam pełny serwis - z badaniem krwi włącznie, bo jak żadko bywa u weta to warto sprawdzić. Kot ma ok. 10 lat. Wet pobrał krew, oraz zrobił porządek z uzębieniem. Nie wiem już czy coś mu ząbków zostało, bo przywaliła mnie inna wiadomość. Okazało się, że kot ma chore nerki i to bardzo chore. Mocznik wyszedł mu 62,2, a kreatynina powyżej 1000 :strach: . Pozostałe wyniki dobre. Wet stwierdził, że gdyby wiedział, że takie będą wyniki to zębów by nie robił tylko zaproponował, żeby kota uśpić :strach: Ja oczywiście nie wierząc wetom za bardzo kupiłam pokarm dla nerkowców, ipacikine /może źle zapamnietałam nazwę/ ale to na nery bieże Sisi. Wzięłam kroplówkę do domu /nigdy nie podawałam/ żeby kota nie wozić dziennie do lecznicy, no i teraz nie wiem czy dobrze zrobiłam :? .Pomyślałam sobie, ze te wyniki to pewnie od zębów takie były, ale czy to się da naprawić i jeszcze go trochę pociagnąć. Dzisiaj wieczorem idę mu podać ta kroplówkę, ale mam stracha, bo nigdy tego nie robiłam. To nie jest mój kot - jak cos pójdzie nie tak to się zastrzelę. Kot ma co prawda wenflon i nauke pobrałam teoretyczna jak to zrobić, ale nie wiem czy cos nie z chrzanię. Masakra. Mało tego przed chwila zadzwoniła kol. Halinka, ze przyplatała się do niej kotka. Starsza, wyglada na wysterylizowaną. Popytała w okolicy i okazało sie, ze kotka jest po starszej pani, która zmarła, no i kot wylądował na ulicy :( . Co ja mam z tą kotka zrobić - nawet nie mam jej gdzie przetrzymać :cry: . Ja juz nie chcę.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Wto wrz 04, 2007 12:07

O rany :strach: :strach: , faktycznie, narobiło się...

Kurcze co za ludzie , ktos umiera a kot na ulicę, niestety fizycznie nie mogę pomóc, ale sercem jestem z Wami
Schroniska dla zwierząt ,muszą być postrzegane ,jak wyrzut sumienia .
Kiarunia[i]
Myszaczek[i]
Dziurkacz[i]
http://www.ratujkonie.pl
Obrazek

iwona_35

 
Posty: 9993
Od: Sob lis 19, 2005 10:54
Lokalizacja: Siemianowice Śl.

Post » Wto wrz 04, 2007 15:10

Basiu na pocieszenie Ci powiem że człowiek może dużo wytrzymać :wink: ,przecież gdybyś tak naprawdę nie chciała to byś się wypięła na cały świat .Ale chyba ci wrażliwi muszą nadrobić tych bez serca,a że różnica jest duża to przypada za dużo nieszczęść na tych wrażliwych :evil: Jesteś kochana że pomagasz tym nieszczęśnikom :1luvu: Trzymam kciuki za Ciebie i wszystkie futerka :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Wto wrz 04, 2007 15:12

Basiu -tez nie wiem jak pomoc, ale trzymam kciuki za jakies rozwiazanie :ok:

Mała1

 
Posty: 19740
Od: Wto wrz 12, 2006 8:56
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto wrz 04, 2007 21:08

Basiu, przed chwilą przyjechałam na chwilę do domu i natychmiast dorwałam się do czytania Twojego wątku. Cieszę się z domku dla maluchów :)
Za inne kotki trzymam mocno kciuki no i Ciebie mocno ściskam i mam nadzieję, że sobie poradzisz jakoś.
Przepraszam, ale padam na twarz, jutro może napiszę coś bardziej przemyślanego. Trzymaj się

casica

Avatar użytkownika
 
Posty: 49062
Od: Pt mar 30, 2007 22:12
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 42 gości