Na Kole. Już 3 lata bez kociaków. Marmurek i Kropek

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt kwi 20, 2007 8:20

sladka1 pisze:Nie pojawiłam się na wątku rudzielca, bo ja chcę małego kotka, a do schroniska dzowniłam i na razie nie ma kociaków. Wiecie co - ja pasuje, zapewniam transport źle, Jana nawet nie reaguje na moje posty. Wszystko między sobą, zachowujecie się jak jedna wielka sekta kociarzy. Jak ktoś jest nowy i nie wpasuje się w wasze ramy to jest od wejścia atakowany. Chiałam pomóc.


do schroniska sie jedzie a nie dzwoni. Sa kociaki, chocby dwa dni temu tępy dres przywiozl pelne pudlo po swojej kotce.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15669
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pt kwi 20, 2007 9:05

Powodzenia dla małych :ok:
No i żeby udało się odłowić resztę towarzystwa :ok: :ok: :ok:

A ta kotka, którą wypuszczacie, to Mama Pikasi?
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 20, 2007 9:15

smil pisze:A ta kotka, którą wypuszczacie, to Mama Pikasi?


Tak, to ona. Miała sterylkę (aborcyjną) i usunięte prawie wszystkie zęby, bo w paszczy był dramat i musiało ją bardzo boleć. Kilka dni temu ją widziałam, wygląda świetnie, brzuszek też ponoć śliczny, ale bardzo nie lubi wetów :twisted: :lol: Niestety, jej sutki nie wyglądają najlepiej, ma jakieś guzy :( Może to nic groźnego, leciwa jest i rodziła regularnie dwa - trzy mioty rocznie :(

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 20, 2007 9:24

Jana pisze:
smil pisze:A ta kotka, którą wypuszczacie, to Mama Pikasi?


Tak, to ona. Miała sterylkę (aborcyjną) i usunięte prawie wszystkie zęby, bo w paszczy był dramat i musiało ją bardzo boleć. Kilka dni temu ją widziałam, wygląda świetnie, brzuszek też ponoć śliczny, ale bardzo nie lubi wetów :twisted: :lol: Niestety, jej sutki nie wyglądają najlepiej, ma jakieś guzy :( Może to nic groźnego, leciwa jest i rodziła regularnie dwa - trzy mioty rocznie :(

No wiem, czytałam, zmartwiły mnie te guzy właśnie; myślałam, że może są jeszcze jakieś wieści.
W każdym razie mam nadzieję, że da sobie radę (i może uda mi sie ją kiedyś zobaczyć). :) :ok: :ok: :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt kwi 20, 2007 12:51

Hana pisze:zaraz zwalam się w gości nie bacząc na porę :lol:



Hana... 8) :D Wczoraj dość wcześnie odpadłam od komputera i nie widziałam posta... Pukałaś może :lol: ? :wink:

Dzis jeżeli wszystko pójdzie dobrze, zapewne złapiemy równie boskie kociaki. Zapraszam na oględziny 8)

Odpukuję w niemalowane... oby się udało.

Dziś rano zawozilam tłumaczenie na Gocław. Po drodze minęłam nieznaną mi lecznica przy ul. Grochowskiej,
Ponieważ RC Babycat jakoś nie do konca maluchom pasuje :? , a one wolą już podkradać dorosłe chrupki Pyzi i Kici...wstąpiłam aby dokupić ulubionej karmy kociąt (weaning)

Okazało się, że lecznica karmy nie sprzedaje...

Dostałam 8 darmowych próbek RC weaning veterinary diet od nieznanej mi pani wet.
To ponad pól kg karmy. Zrobiło mi się miło, naprawdę.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 20, 2007 13:05

uwiodlas pania wetke ;)

eurydyka

 
Posty: 4809
Od: Śro paź 13, 2004 15:05
Lokalizacja: warszawa/szwajcaria

Post » Pt kwi 20, 2007 13:10

Agalenora pisze:
Hana pisze:zaraz zwalam się w gości nie bacząc na porę :lol:


Hana... 8) :D Wczoraj dość wcześnie odpadłam od komputera i nie widziałam posta... Pukałaś może :lol: ? :wink:


Od złożenia nocnej niezapowiedzianej wizyty uchroniła mnie Kitka, usypiając na moich kolanach. :wink:

Za powodzenie Waszych dzisiejszych planów :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 10899
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt kwi 20, 2007 13:27

Mam nadzieję, że maluchom RC weaning zasmakuje (w piwnicy smakowało bardzo) - mam paczkę takiego jedzonka dla nich do nowego domku :)

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 20, 2007 17:43

o matko i córko, jakie ślicznoty... :1luvu:
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Pt kwi 20, 2007 20:48

Reszta kociaków zabrana z piwnicy.
Tym razem nie było łatwo, bo rudy dzikus zwiał mi z transporterka, a buro-białe pochowały się pod Zołzą i musiałam ją odganiać w rękawicach narciarskich :? Łapanie trochę traumatyczne, karmicielki strasznie się zdenerwowały.

Rudzielec najdzikszy, oczęta najbrzydsze. Buro-białe miśki to cuda. Wszystkie kociaki całkiem czyste (jak na takie warunki) i bez świerzbu. Teraz przekazuję pałeczkę Agalenorze - to u niej w łazience maluchy będą rezydować. I to Aga nada im imiona, chociaż mam pewne propozycje :twisted: Rudzielec to dla mnie Yoda (po czyszczeniu uszu wyglądał jakby prosto ze Star Wars), a histeryczna dziewczynka - Żabka, od pozycji, jakie przyjmowała na lecznicowym stole.


Aha! Bo przecież przez kilka godzin łazienka u Agalenory była pusta - przed łapanką Minizołza pojechała do nowego domku, a razem z nią Jasiek, jako tymczas 8)

No, to czekamy na zdjęcia!

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 20, 2007 20:53

Bym zapomniała. Mama Pikasi już jest u siebie.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt kwi 20, 2007 20:59

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt kwi 20, 2007 21:02

Jana, jakaś Ty szybka :lol: :wink:

No tak, musiałam ulokować Trojcę w łazience, pomiziać wszystkie trzy brzuszki...
Za chwilę zapuszczam kropelki - gentamycynkę

No więc jest Ich Troje :lol: Tercet.

On i ona - rodzenstwo buro białe niemal xero, aczkolwiek są pewne różnice :wink:

Plus jednen On

Michal Wisniewski, bo rudy...

Burobialaski cudowne, oswojone... choć trochę wrzeszczące. Michal Wisniewski dzikawy. Myślę nad imionami...

Maluchy w lecznicy zostały obejrzane, odpchlone i odrobaczone. Nie jest źle. Oczka niezłe, uszka też. Trochę gorsze oczka u rudego, ale mam nadzieje, ze gentamycyna pomoze.


A zatem Mission accomplished. Bardzo cieszę się, ze karmicielki w ostatniej chwili nie zmieniły zdania i udało się zabrać maluchy.

Gorące foty, choć nie tak piękne, jak te wczorajsze. Takie 'robocze"

Za chwilę spróbuję je wstawić.

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Pt kwi 20, 2007 21:07

Udało się :D

To jeszcze "tylko" łapanka Zołz :ok:
Obrazek "Mój dom murem podzielony..."

Kicorek

Avatar użytkownika
 
Posty: 30705
Od: Pon sie 30, 2004 9:47
Lokalizacja: Warszawa Żoliborz/Bielany

Post » Pt kwi 20, 2007 21:09

Obrazek

Obrazek

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Bestol, elmas i 339 gości