Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie?![]()
Bo PERSA się byle komu nie daje!!!
MonikaSt pisze:kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie?![]()
Bo PERSA się byle komu nie daje!!!
Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz![]()
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucęNawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety
jasia0245 pisze:MonikaSt pisze:kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie?![]()
Bo PERSA się byle komu nie daje!!!
Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz![]()
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucęNawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety
Nie zgadzam się z Twoimi wypowiedziami odnośnie persów. Mam kotkę persa to tylko zgodzę się do pkt.1 - kłaczą się. Moja Pusia jest niejadkiem, nieraz zamykam ją samą aby coś więcej zjadła waży 3,35 cały czas tyle samo. Kupy nigdy nie miała do tyłka przyklejonej a jest u mnie od kwietnia zeszłego roku. Nie żebrze itp. Jest wyjątkowa kotką, kochana, miziastą, grzeczną same dobre rzeczy mogę pisać o niej. Marny jednak chyba Ci się trafił egzemplarz skoro tyle złych nawyków persika wymieniasz..![]()
![]()
![]()
kotkins pisze:Moniko...persa się nie wybiera.Persa się dostaje i się MA.
Mam obecnie sztuk dwie, bo trzeciego oddałam w naprawdę dobre ręce.Był tymczasem.
Pers jest jak łaska boska: spływa na ludzia i ów powinien się cieszyć.
Problem żarcia jest nierozwiązywalny.Ja bym tylko chciała wiedzieć dlaczego moja Bardzo Perska Fio je mjenso odwrócona tyłem do mnie, ten rarytas podającej(koniecznie w macupeńkich kawałkach!).Nie raczyła wyjaśnić- cóź widać jestem za prosta.
Problem kupy rozwiązałam za pomocą maszynki do cięcia sierści-kosztowała 200 zł,ale warto było.Okolice tzw ""kupne" strzygę.Spód ogonów też.Na urodę nie wpływa, kupster się nie klei.
Reszta opisanych przez Ciebie rzeczy to nie wady ale ZALETY.
Pers wie lepiej.Lepiej niż Ty, inne koty , król Salomon i święta Biblia.
Wie,że kot może przeniknąć przez ścianę, dlatego siedzi przed nią cały dzień.
Persy swoje trzeba kochać.
Tak poprostu jest.
Można się ewentualnie nie modlić o więcej...
P.S.
Moja druga perska robi maleńkie siczki w rogach pokojów.Czasem równie maleńkie kupki.
Nie pytaj DLACZEGO.
Kochaj...
MonikaSt pisze:kotkins pisze::mrgreen:
Monika ja mam identycznie.Znalazłam ideał,ale nie na forum.
Powinnyśmy wymieniać te persy między sobą, c'nie?![]()
Bo PERSA się byle komu nie daje!!!
Kotkins, ale ja nie chciałam persa! Ani tego ani żadnego. Nadal nie chcę! Bo persy:
1. kłaczą się
2. żrą jak tuczne prosięta (dot. zarówno ilości, jak i techniki)
3. kupa przykleja im się do tyłka
4. włażą z tą kupą na tyłku na stół (najchętniej jak inni ludzie jedzą na tym stole - bo trzeba sprawdzić co jedzą i ewentualnie podjąć próbę wyżebrania)
5. są roszczeniowe
No, przynajmniej mnie się trafił taki egzemplarz![]()
Wydać już nie wydam, bo jak się wzięło, wyleczyło i ponownie udomowiło to się teraz ma, ale demo było zupełnie inne. Jakoś z czasem kot się zepsuł. Niby wyzdrowiał, ale taki sie zrobił... hop do przodu za bardzo.
Ale jakbyś chciała to chętnie Ci podrzucęNawet do Poznania zawiozę.
To tyle tytułem zachety
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 786 gości