Agaaa pisze:(...)
A co myślicie o pascie uropet ?
Ja myślę i parę razy już o tym pisałam, że to taki pic na wodę i fotomontaż, który ma dać opiekunowi kota poczucie, że dba o swojego zwierzaka.
W skład uropetu wchodzą: oleje i tłuszcze, produkty zbożowe, cukier, DL-metionina.
Jedyną "substancją czynną" jest tutaj metionina (w ilości symbolicznej, która zresztą dodawana jest też do wielu karm).
Aby uzyskać konkretne działanie terapeutyczne trzeba znać zalecaną dawkę i policzyć sobie ile pasty powinien zjadać kot, aby przyswoić tę dawkę. Wychodzi, że dużo.
W przypadku znajomego kota z przyczyn ekonomicznych oraz niechęci kota do jedzenia takich ilości czy też pasty w ogóle - szukaliśmy innego rozwiązania.
W użyciu były różne preparaty, nawet ściągany specjalnie dla niego z Niemiec preparat zawierający czystą metioninę w odpowiedniej dawce. Kot był leczony (w tym - cewnikowany) przez pół roku, jadał rozmaite karmy "lecznicze" a problem wciąż wracał.
W perspektywie zaczęło pojawiać się widmo wyszycia cewki.
Diametralna poprawa nastąpiła po przestawieniu zwierzaka na wyłącznie mokre, pół-naturalne karmienie (jeden posiłek mięsny i jeden posiłek "puszkowy" rozcieńczony do konsystencji zupy).
Od czerwca 2008 roku kot nie ma żadnych problemów z pęcherzem.
Żeby nie było, że upieram się iż tylko takie postępowanie jest słuszne zacytuję:
Beliowen pisze: Co do karmienia
sucha karma wcale nie jest zła,
problem w tym, że większość opiekunów kotów ułatwia sobie życie wystawiając chrupki tak, że kot ma do nich stały dostęp, wtedy, kiedy chce
i tu jest błąd
bo po pewnym czasie po posiłku fizjologicznie pH moczu ulega obniżeniu (zakwaszeniu), co sprzyja wyjałowieniu moczu
jeśli kot je często, może być tak, że odstępy między posiłkami są zbyt krótkie, aby ten mechanizm zadziałał
dodatkowo, mając stały dostęp do karmy i niewiele ruchu, koty mają tendencję do tycia
to z kolei, plus częste infekcje (bakterie w podwyższonym, nawet niekoniecznie aż zasadowym pH, łatwiej się namnażają) prowadzi do zmniejszenia elastyczności ścian pęcherza moczowego
w efekcie mikcja jest niepełna, resztki moczu zalegają i wytrącają się kamieniepodstawą postępowania powinna być redukcja masy ciała kota
dopiero wówczas ma sens leczenie zachowawcze.
A
jeśli się pilnuje, żeby kot jedzący suchą karmę pił odpowiednią ilość wody, to i na suchej karmie można mieć zdrowe koty
Właściwa podaż wody to jeden z najważniejszych czynników w profilaktyce i leczeniu schorzeń układu moczowego.
Do karm typu urinary dodawana jest sól, która ma za zadanie (teoretycznie) wzmagać pragnienie.
Piszę teoretycznie bo nie każdy kot po przestawieniu na tę karmę automatycznie więcej pije.
Jeśli nie pije więcej jedząc suchą karmę i do tego jeszcze dostaje środek moczopędny (a to dość powszechne działanie) - za jakiś czas może mieć problemy z nerkami. Dlatego dobrze jest kota dopajać i to najlepiej wodą niskozmineralizowaną a przynajmniej filtrowaną.