Aguś, nie krzycz
Kay zaskoczył mnie w ten weekend (pozytywnie)

po pierwsze, w nocy (kiedy spałam) przyszedł do pokoju, usiadł w progu, i zaczął się na mnie gapić (na początku myślałam że to duch - biała plama w ciemnym pokoju)

a potem podszedł trochę bliżej i mnie powąchał

przy gwałtowniejszym ruchu, zwiał. A po drugie, wrąbał przy mnie całą miskę tego śmierdziajstwa w którym przemycam krople
