Yanachaska -
Najpierw o Hopi.
Berni, coś Ty z tym kotem zrobiła??? To jakiś chów klatkowy, czy co?
Mam kotka-bonsai.
Hopi w klatce - normalnie je i normalnie chodzi do kuwety.
Teraz Mim. Nie wyrobiłam z badaniami krwi. Ale było USG. Mim ma kardiomiopatie rozstrzeniową. Jednak. Wracamy na Enarenal i wchodzimy z antybiotykiem, bo mała ma nawrót ropnego kataru i wydzieliny z oczu.
A teraz o pewnym upierdliwym syjamopodobnym. Niech go ktoś ode mnie zabierze.

Dzisiejszy poranek zdecydowanie mieścił się w kategorii `neurasteniczny` i rozpoczął się dużo przed zaplanowana pobudką. Obudził mnie dźwięk tłuczonego szkła. Zerwałam się na równe nogi natychmiast, a i tak nie zdążyłam przed stadkiem rozbrykanych maluchów, które radośnie dopadły błyskających w ciemnościach świtu odłamków stłuczonych kieliszków.
Bo znudzony panującym spokojem Przemyś postanowił ulokować się na półce w kredensie zwalając kilka zawadzających mu rzeczy.
I Ori. Ori jest kotem cudownym. Kontaktowy, ale nie namolny, czy nachalny. Mówi do mnie. Patrzy w oczy. Nadstawia główkę, by dać mu buzi w czółko. Zaczyna się zaokrąglać. Wymienia też futro.Kiedy na niego patrzę - uśmiecham się.