No i powolutku rozglądamy się za towarzstwem dla naszej pannicy

TŻ nie powiedział tak, ale "nie" też już nie mówi. Znaczy się zgoda wstępna jest.
W nocy, jako że pogoda jak by człowieka w saunie zamknęli, wykombinowałam jakiego kocurka szukać dla pannicy:
1. Do 1 lub 1,5 roku co by to młode i głupie było i życia nie znało (będzie myślał, że babom można pozwalać wchodzić sobie na głowę i że to normalne

)
2. Odważny i śmiały
3. Otwart na inne koty i nie zrażający sie uciekaniem, fuczeniem i takimi humorkami pannic
4. Nie konfliktowy i nie agresywny w stosunku do innych kotków
5. No i oczywiście ruchliwy by rozruszał pokaźnych rozmiarów tyłeczek Bessi
Wydaje mi sie, że z takim by się dogadała. Myślę, że jej potrzeba kogoś kto nakręci w niej trochę odwagi i śmiałości, pokaże że nie trzeba się bać

.
Oczywiście nie będziemy się spieszyć z poszukiwaniami bo co nagle to po diable. Zobaczymy co serducho podpowie.
A póki co korzystamy z uroków piątkowego popołudnia i świadomości nadchodzącego weekendu.
EDIT: Nawet Bessi majestatycznie zaległa na naszym wielkim łóżku

:
