Alusia jest z nami już dwa lata
Właśnie dzisiaj mija dwa lata, jak chude, z mega biegunką straszydełko zawitało do naszego, tzn. już na zawsze swojego domu. Przeszłyśmy długą drogę...bardzo długą drogę...Wielu wetów zastanawiało się, co jest przyczyną wiecznego rozdrapywania się Alusi. Dopiero testy alergiczne wykazały, że Alusia ma alergię pokarmową na wiele, wiele produktów. M.in. najwyższy wskaźnik uczuleniowy u Alusi wykazała wołowina, którą weci zalecali podawać jako najmniej uczulający pokarm. Alusia jest też uczulona na kurczaka, nabiał, jagnięcinę (też podawaną jako przykład nieuczulającego pokarmu), z ryb Alusia może jeść tylko łososia i tuńczyka.
Alusia nie jest zdrowym kotkiem. Do jedzenia dostaje tylko to, co jej wolno (wyboru nie ma zbyt wielkiego), ale i tak Alusia dalej się rozdrapuje. Były podejmowane różne próby leczenia, wszystko przynosi chwilową poprawę, a potem znowu zaczyna się rozdrapywanie
Ale Alusia
jest bardzo szczęśliwą kotką, bo Alusia ma to, co dla niej jest w życiu najważniejsze - ma dom i swojego człowieka, a to dla Alusi znaczy życie.
Alusi w schronisku nie byłoby już dawno, bo ona nie umie żyć bez człowieka, który jest jej potrzebny do życia tak, jak rybie woda, a człowiekowi powietrze...
Alusia kocha swój dom, kocha spać wtulona w swojego człowieka...i to daje jej siły i radość życia. I Alusia to ma. Już dwa lata ma nowe życie....
Oto Alusia
